Z wielką niecierpliwością czekałem na możliwość przetestowania Nokii 7 Plus. Nie wiem, czy to ze względu na niecodzienny wygląd obudowy, czy trochę z sentymentu do tej marki, czy miało na to wpływ może jeszcze coś innego. W końcu udało się i od kilku dobrych tygodni testuję ten model. W międzyczasie pojawiła się też aktualizacja do najnowszego Androida Pie, co dało mi możliwość sprawdzenia, jak smartfon radzi sobie z tą odsłoną systemu od Google. Czy faktycznie okazał się tak dobry, jak tego się spodziewałem? Czy jest to sprzęt, który jest godny polecenia? Czy faktycznie w swojej kategorii cenowej jest dobrą propozycją? Na wszystkie pytania postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.
Wideorecenzja Nokii 7 Plus
Specyfikacja techniczna Nokii 7 Plus:
- ekran 6 cali, IPS TFT, 1080×2160 pikseli,
- procesor Snapdragon 660 z grafiką Adreno 512,
- 4 GB RAM,
- 64 GB pamięci wewnętrznej,
- slot na karty microSD (do 256 GB),
- Dual SIM hybrydowy,
- WiFi 802.11 b/g/n,
- 4G LTE,
- Bluetooth 4.2,
- GPS z A-GPS, GLONASS,
- aparat główny 12 Mpix (f/1,75) + 13 Mpix (f/2.6),
- kamerka 16 Mpix (f/2.0),
- czytnik linii papilarnych,
- 3,5 mm jack audio,
- port USB-C,
- akcelerometr, żyroskop,
- system operacyjny Android 9.0 Pie,
- akumulator o pojemności 3800 mAh,
- wymiary: 158,38 x 75,64 x 9,55 mm,
- waga: 186 gramów.
Cena w momencie publikacji: od 1699 złotych
OBUDOWA
Nokia 7 Plus jest smartfonem, który może się podobać. Według producenta na tyle znalazł się „blok aluminium serii 6000”, który jest pokryty ceramiczną powłoką. Przekłada się to na eleganckie, matowe „plecki”, na których nie pojawiają się żadne rysy. Na ogół tył nie łapie też zbyt wielu zabrudzeń, chociaż delikatne smugi czasem się pojawiają.
Wyróżnikiem w wyglądzie na tle konkurencji jest wykończenie obudowy. Smartfon został wyposażony w świetnie wyglądające metalowe wstawki w kolorze miedzianym. Są one umieszczone po bokach, jak również wokół aparatu i skanera linii papilarnych. W połączeniu z matowym, czarnym tyłem, całość prezentuje się zjawiskowo.
Na tyle umieszczono aparat główny złożony z dwóch matryc. Są one zamontowane na jednej szklanej wstawce, która lekko wystaje ponad obudowę. Od razu na tym szkle rzuca się w oczy informacja o producencie obiektywów w tym smartfonie, czyli ZEISS.
Nad aparatami znajdziemy dziurkę, w której ukryto mikrofon. Po prawej stronie od obiektywów umieszczono podwójną diodę doświetlającą, a pod spodem jest jeszcze lekko zagłębiony skaner linii papilarnych. Na środku zobaczymy logo producenta, a od dołu informację o uczestnictwie w programie Android One, a także kilka symboli, podstawowych informacji i znaków towarowych.
Na dolnej krawędzi zamontowano złącze USB typu C oraz mikrofon i głośnik. Od góry natomiast mamy gniazdo słuchawkowe, a na prawym boku klawisze głośności i zasilania. Po lewej stronie jest jeszcze miejsce na tackę, na której umieszczono miejsce na dwie karty nanoSIM. W razie potrzeby możemy zrezygnować z jednej z nich i zastąpić ją kartą microSD. Jest to więc slot dual SIM, ale hybrydowy.
Sam głośnik charakteryzuje się całkiem niezłą jakością dźwięku i sporą głośnością maksymalną. Nie pojawiają się żadne szumy czy spadki jakości i uważam, że Nokia 7 Plus w zupełności wystarczy do oglądania filmów czy słuchania muzyki w warunkach domowych.
Na froncie znalazł się duży wyświetlacz o przekątnej 6 cali i rozdzielczości Full HD+ (2160 x 1080 pikseli). Jest on wykonany w technologii IPS LCD i charakteryzuje się zachowaniem proporcji 18:9. Ekran jest zaokrąglony na rogach, a wokół niego umieszczono całkiem wąskie ramki.
Do czołówki bezramkowców sporo brakuje (wyświetlacz zajmuje około 77,5% frontowego panelu), ale całość i tak prezentuje się całkiem przyjemnie. Nokia 7 Plus może bardzo przypaść do gustu osobom, które nie lubią notcha, ponieważ w tym modelu go nie znajdziemy.
Sam wyświetlacz charakteryzuje się ładnie nasyconymi kolorami, jednak biel i czerń są nieco przekłamane i wpadają w szarość. Oprócz tego ekran ma bardzo dobre kąty widzenia, a maksymalna jasność wystarczającą do komfortowej pracy nawet w jaśniejszy dzień. Niestety, jednocześnie bardzo wysoka jest jasność minimalna, przez co wieczorem korzystanie z urządzenia jest niezbyt komfortowe.
Nad ekranem zamontowano kilka czujników, głośnik do rozmów oraz kamerkę do selfie. Jest tu też logo producenta zlokalizowane w prawym rogu. Szkoda jedynie, że producent nie dodał od siebie jeszcze diody powiadomień, która informowałaby o nieodebranych połączeniach i nieodczytanych wiadomościach. Pod wyświetlaczem nie umieszczono już żadnych dodatków, a klawisze funkcyjne są wirtualne, widoczne cały czas w interfejsie systemu.
Warto dodać, że cały front jest pokryty odpornym na zarysowania szkłem Corning Gorilla Glass 3. Producent dodaje, że tafla jest dodatkowo laminowana i polaryzowana.
W zestawie z telefonem producent dorzuca etui ochronne na tył i boki. Jest ono wykonane z przeźroczystego, gumowanego, elastycznego tworzywa sztucznego. Nie rozumiem tylko czemu nie jest ono dokładniej spasowane – szczególnie widać to przy skanerze linii papilarnych i diodzie doświetlającej.
SYSTEM
Nokia 7 Plus, po wyjęciu z opakowania, działa pod kontrolą całkowicie czystego systemu Android w wersji 8.1 Oreo. Nie znajdziemy tutaj żadnych dodatków od producenta, co sprawia, że osoby nielubiące nakładek systemowych powinny z przyjemnością korzystać z tego urządzenia. Jakiś czas temu pojawiła się jednak aktualizacja do Androida 9.0 Pie, która trochę zmieniła wygląd i obsługę urządzenia.
Przede wszystkim pojawił się gest zmieniający sposób nawigacji po systemie. Został nazwany jako „Przesuń w górę po przycisku ekranu głównego”. Tradycyjne klawisze funkcyjne zmieniają się w postać jednego, cały czas wyświetlanego klawisza, który jednocześnie odpowiada za przechodzenie do ekranu głównego (dotykając ten klawisz) oraz uruchamianie aplikacji działających w tle (po przesunięciu palcem od dołu do góry).
Oprócz tego został dodany gest przełączania się pomiędzy aplikacjami poprzez przesunięcie od klawisza w prawą stronę. Krótkie przesunięcie przełącza do ostatnio używanej aplikacji, a przytrzymując nieco dłużej możemy przejść do innego programu działającego w tle. Brakuje jednak opcji cofania… zostało to rozwiązane w taki sposób, że odpowiedni klawisz pojawia się po lewej stronie gdy wejdziemy do jakiejś aplikacji.
Poza tym pojawia się jeszcze jedna ikonka w prawym rogu. Pokazuje się ona tylko w przypadku, gdy trzymamy telefon poziomo i pozwala od razu obrócić ekran w przypadku, gdy nie mamy włączonej opcji automatycznego obracania. Nie ma co, całkiem przydatna opcja.
W związku z tym, że wprowadzono gest uruchamiania programów działających w tle po przesunięciu palcem od dołu do góry, coś musiało się jeszcze zmienić w kwestii włączania listy wszystkich aplikacji. Aby ją wywołać musimy albo dwa razy przesunąć od dołu do góry, albo pociągnąć palcem raz, ale nieco szybciej i wyżej.
Z innych dodatkowych opcji mamy już tylko „Podnieś, aby sprawdzić telefon”, które na wygaszonym ekranie pokazuje datę, godzinę oraz powiadomienia po podniesieniu go ze stołu. Mamy też filtr światła niebieskiego z harmonogramem i ustalaniem intensywności. Jest jeszcze aplikacja obsługi technicznej, i w sumie to tyle. Szkoda, że zabrakło chociażby trybu obsługi jedną ręką.
Bardzo spodobało mi się ułożenie wszystkich ikon, dzięki sporemu zagęszczeniu siatki aplikacji. Ponadto mam wrażenie, że czcionki są nieco zmniejszone i całość jest taka mniejsza, smukła i przyjemna dla oka. Dzięki temu potencjał dużego wyświetlacza jest świetnie wykorzystywany, a na ekranie faktycznie możemy zobaczyć jednocześnie bardzo dużo.
Smartfon jest napędzany procesorem Qualcomm Snapdragon 660 wraz z 4 GB pamięci RAM. W połączeniu z czystym systemem Android urządzenie jest w stanie zapewnić niemal perfekcyjną płynność bez jakichkolwiek ścinek, klatkowań i samoczynnego zamykania się aplikacji. Korzystanie z tego urządzenia było dla mnie wielką przyjemnością i ani razu się nie zawiodłem pod względem działania systemu.
Przynajmniej tak było korzystając z urządzenia działającego pod kontrolą Androida 8.0 Oreo. Po aktualizacji do 9.0 Pie czasem pojawiają się delikatne przycinki oraz drobne błędy. Przykładowo – gdy korzystamy z aplikacji Snapchat i otrzymamy jakąś wiadomość na Messengerze, ekran zaczyna mrugać, co uniemożliwia korzystanie ze smartfona. Problem znika po wyłączeniu aplikacji Messenger.
Mam nadzieję, że te błędy wyeliminują kolejne aktualizacje. W międzyczasie pojawiły się już jedne poprawki, próbowałem też dwukrotnie przywrócić urządzenie do ustawień fabrycznych, ale niestety nie poprawiło to działania smartfona.
Nic nie można jednak nic zarzucić modułom łączności. Internet „śmiga” jak należy zarówno po WiFi, jak i przy użyciu transmisji danych, a połączenia z innymi urządzeniami za pośrednictwem Bluetooth odbywa się bez jakichkolwiek problemów. Oprócz tego GPS całkiem precyzyjnie określa naszą lokalizację, a rozmowy telefoniczne są pozbawione jakichkolwiek szumów, zakłóceń czy nieplanowanego przerywania. Dla niektórych ważną informacją będzie też fakt, że Nokia 7 Plus została wyposażona w NFC, co oznacza, że możemy płacić tym telefonem zbliżeniowo.
A jeśli chodzi o testy syntetyczne to Nokia 7 Plus wypadła następująco: