Od wielu tygodni wiedzieliśmy, że nieuchronnie zbliża się premiera nowego smartfona Samsunga z wyższej średniej półki. Producent w końcu oficjalnie zaprezentował Galaxy A9 Star, a przy okazji również Galaxy A9 Star Lite, chociaż ten ostatni jest po prostu przebrandowanym Galaxy A6+, więc zupełnie go pominiemy tym razem.
Specyfikacja Galaxy A9 Star od dawna nie była dla nas tajemnicą, więc trudno powiedzieć, aby smartfon czymś nas zaskoczył. Urządzenie ma wyświetlacz InfinityDisplay Super AMOLED o przekątnej 6,28 cala, proporcjach 18,5:9 i rozdzielczości Full HD+, tj. 2220×1080 pikseli, co przekłada się na ~393 ppi. Sercem sprzętu jest ośmiordzeniowy (8x Kryo 260; 14 nm) procesor Qualcomm Snapdragon 660 2,2 GHz z układem graficznym Adreno 512. Do kompletu są 4 GB RAM i 64 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozszerzenia przy pomocy karty microSD o maksymalnej pojemności 256 GB.
Samsung Galaxy A9 Star ma też podwójny aparat główny na tyle, składający się z oczek o rozdzielczościach 24 Mpix i 16 Mpix, oraz pojedynczą kamerkę 24 Mpix na przodzie. Na razie jednak nie wiadomo, jakimi dokładniej parametrami charakteryzują się oba moduły, lecz raczej nie ma tutaj na przykład OIS (optycznej stabilizacji obrazu), bowiem producent na pewno by o niej wspomniał w materiałach reklamowych.
Samsung Galaxy A9 Star oferuje również czytnik linii papilarnych, system rozpoznawania twarzy i Dual SIM. Smartfon działa pod kontrolą Androida 8.0 Oreo z interfejsem Samsung Experience 9.0, a energię do działania dostarcza mu akumulator o pojemności 3700 mAh ze wsparciem dla technologii szybkiego ładowania przez port USB Typu C. Warto też dodać, że w urządzeniu nie zabrakło także 3,5 mm złącza słuchawkowego. Całość ma wymiary 162,4x77x7,55 mm i waży 188 gramów.
Cenę Galaxy A9 Star ustalono na 3699 juanów, tj. równowartość ~2060 złotych. Smartfon najpewniej będzie dostępny wyłącznie w Chinach i nie trafi na inne rynki – podobnie, jak Galaxy S Light Luxury Version. Ciekawostką jednak jest, że za jedyne 100 juanów więcej (~60 złotych) klienci w Państwie Środka mogą kupić Xiaomi Mi 8 Explore Edition. Dla mnie wybór byłby oczywisty, ale nie wątpię, że marketing Samsunga zrobi swoje i sporo osób skusi się na kupno najnowszej „Galaktyki”.