Recenzja Xiaomi Redmi Note 5 – miewa gorsze chwile, ale to dobry wybór w swojej cenie

Jeszcze zanim trafił do sprzedaży w Polsce, przez wielu – w ciemno – został uznany za najciekawszy smartfon dostępny w cenie do 900 złotych (a nawet i tysiąca złotych). Mowa oczywiście o Xiaomi Redmi Note 5, następcy smartfona cieszącego się ogromną popularnością i zbierającego świetne opinie nie tylko od recenzentów, ale (co ważniejsze!) również użytkowników. Czas zatem sprawdzić czy najnowszy przedstawiciel serii Redmi Note nie zawodzi powierzanych w nim nadziei. A te, jak w przypadku każdego modelu Xiaomi, są całkiem spore. Przed Wami, jak zawsze, obszerna i wyważona recenzja Xiaomi Redmi Note 5.

Parametry techniczne Xiaomi Redmi Note 5:

  • wyświetlacz IPS 5,99″ o rozdzielczości 2160 x 1080 pikseli 18:9,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 636 z Adreno 509,
  • 3 GB RAM,
  • 32 GB pamięci wewnętrznej,
  • MIUI Global 9.5 / Android 8.1 Oreo,
  • aparat 12 Mpix f/1.9 + 5 Mpix,
  • kamerka 13 Mpix f/2.0,
  • LTE, dual SIM,
  • WiFi,
  • Bluetooth,
  • GPS / Glonass,
  • port microUSB,
  • slot kart microSD (hybrydowy),
  • 3.5 mm jack audio,
  • akumulator o pojemności 4000 mAh,
  • wymiary: 158,6 x 75,4 x 8,05 mm,
  • waga: 184 g.

Cena w momencie publikacji recenzji: 899 złotych za testowaną wersję 3 GB / 32 GB oraz 1049 złotych za 4 GB / 64 GB.

Wzornictwo, jakość wykonania

Zaprawdę powiadam Wam: jeszcze trochę i ten podpunkt przestanie pojawiać się w moich recenzjach. Jeśli na rynku smartfonów sytuacja nie ulegnie zmianie, co oznacza, że każdy kolejny model będzie wyglądał jak bliższy lub dalszy daleki krewny wcześniejszego, pisanie za każdym razem o ich designie przestanie mieć sens. Nie jest to jednak zarzut w stronę Xiaomi – po prostu na rynku zrobiło się strasznie nudno i praktycznie większość urządzeń wygląda bardzo podobnie do siebie. Powtarzalnie i nudno. Ale z drugiej strony – trudno jest wymyślić koło na nowo. Trudno jest też stworzyć coś innego, biorąc pod uwagę, że w każdym przypadku mamy do czynienia z prostokątem, we wnętrzu którego upakowano masę elektroniki, przykrytą dotykową matrycą. Jesteśmy zatem skazani na powtarzalność i chyba najwyższy czas się z tym pogodzić. Choć wcale nie będzie to łatwe.

Patrząc na Redmi Note 5 na myśl przychodzą wszystkie poprzednie modele z tej serii, bo nie sposób nie zauważyć, że każdy jeden wyglądał bardzo podobnie do testowanego dziś modelu. Zmieniało się umiejscowienie czytnika linii papilarnych, głośnika oraz aparatu (a także, żebyśmy mieli jasność, liczba obiektywów).

Redmi Note 5 zamknięty został w aluminiowej obudowie, na krańcach której zastosowano tworzywo sztuczne w celu uniknięcia zakłócania pracy anten. Co ciekawe i co dostrzeże bardziej wprawne oko, wspomniany plastik ma nieco inny odcień niż aluminiowe plecki, co dość dziwnie wygląda. Pytanie tylko czy to celowy zabieg Xiaomi czy jednak niedopatrzenie? Jakkolwiek by nie było, nie jest to coś, na co zwracałabym szczególną uwagę. Zwłaszcza, że jestem przekonana, że nie wszyscy w ogóle zauważą, że poszczególne elementy mają nieco inną barwę. Ja jednak, z dziennikarskiego czepialskiego obowiązku, muszę o tym wspomnieć.

Sama jakość wykonania Redmi Note 5 nie pozostawia zupełnie nic do życzenia – wszystko jest na swoim miejscu, nic nie skrzypi, ani nie ugina się pod palcami. To bardzo solidny kawał sprzętu, który – choć nie prezentuje się może oszałamiająco – może się podobać. Jego wzornictwo jest dość minimalistyczne, ale dzięki temu właśnie może przypaść do gustu różnym grupom potencjalnych klientów.

Ale nie liczy się sama tylna obudowa, gdzie w oczy wpierw rzuca się wystający ponad jej poziom zestaw podwójnego aparatu z diodą doświetlającą. Równie istotne jest to, jak smartfon prezentuje się z przodu. A tu, muszę przyznać, jest też bardzo dobrze. Bardzo wąskie ramki przy lewej i prawej krawędzi, nieco szersze (ale nie przesadnie) – nad i pod ekranem. Duży, prawie 6-calowy ekran, zamknięty w relatywnie małej obudowie, w dodatku bez notcha. To może się podobać. Zwłaszcza, gdy zaczniemy korzystać z gestów – ale o nich później.

Szybki rzut oka na krawędzie smartfona:
– prawa: regulacja głośności i włącznik,
– lewa: szufladka skrywająca w sobie slot kart nanoSIM + nanoSIM zamiennie z microSD,
– dolna: port microUSB, 3.5 mm jack audio, mikrofon i głośnik mono,
– górna: port podczerwieni (IrDa), mikrofon,
– tył: podwójny aparat, czytnik linii papilarnych,
– przód: głośnik do rozmów telefonicznych, kamerka, czujnik światła, dioda powiadomień.

Podsumowując tę część: Xiaomi Redmi Note 5 nie zawodzi – zarówno w kwestii wzornictwa, jak i jakości wykonania. Tu wszystko gra. Warto jeszcze zaznaczyć, że w zestawie z telefonem otrzymujemy silikonowe etui, zadaniem którego jest ochrona obudowy telefonu przed zarysowaniami, na które tak bardzo jest podatna bez niego. Dodatkowo pozytywnie wpływa na przyczepność do dłoni, co ma spore znaczenie, biorąc pod uwagę, że telefon jest wielki i trudno obsługuje się go jedną ręką; dosięgnięcie do górnego rzędu ikon bez manewrowania smartfonem w dłoni nie jest realne, nawet, jeśli ktoś ma duże dłonie.

Wyświetlacz

Tak właściwie matrycę zastosowaną w Xiaomi Redmi Note 5 mogłabym określić mianem słodko-gorzkiej. Z jednej strony uwielbiam ją za bardzo wysoką jasność maksymalną. Ale to tak wysoką, że bez najmniejszego problemu można korzystać z telefonu w pełnym słońcu, czego nie mogłam powiedzieć na przykład o dwukrotnie droższym Honorze 10, którego czasami miałam przy sobie jednocześnie z testowanym dziś Xiaomi. Z drugiej strony jednak polaryzacja nie dała mi żyć. Problem nie będzie występował w przypadku każdych okularów polaryzacyjnych, ale muszę zaznaczyć, że z moimi i co najmniej trzema innymi parami, niestety, ekran nie chciał współpracować – w pionie na wyświetlaczu Redmi Note 5 nie widziałam zupełnie nic; w poziomie natomiast wszystko grało tak, jak należy. Strasznie to irytujące.

Pozostałe kwestie związane z ekranem już jak najbardziej na plus. Automatyczna regulacja jasności wyświetlacza działa poprawnie, odpowiednio szybko reagując na zmianę natężenia oświetlenia otoczenia. Kąty widzenia są bardzo dobre, podobnie jak czytelność wszelkich treści wyświetlanych na ekranie (5,99” i 2160×1080 pikseli przekłada się na zadowalające 403 ppi). Reakcja na dotyk bez najmniejszych zastrzeżeń – szybka i precyzyjna.

Jeśli komuś nie odpowiada jakość wyświetlanego przez Redmi Note 5 obrazu, może go nieco zmodyfikować w ustawieniach, zmieniając kontrast (automatyczny, zwiększony, standardowy) i kolory (standardowe, ciepłe, chłodne). Tam również znajdzie tryb czytania, czyli nic innego jak filtr światła niebieskiego, dzięki któremu użytkowanie smartfona nocą nie jest straszną męczarnią dla naszych oczu.

W Redmi Note 5, z racji zastosowania matrycy IPS, nie uświadczymy żadnego typu Always on Display. Dlatego też dla wielu osób dobrą wiadomością będzie fakt, że istnieje tu możliwość wybudzania ekranu przez dwukrotne tapnięcie w niego, dzięki czemu można szybko sprawdzić oczekujące powiadomienia czy godzinę.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Audio. Czytnik linii papilarnych
3. Akumulator / czas pracy. Aparat. Podsumowanie