Czy powinniśmy czuć się obrażeni, gdy Apple tłumaczy tak banalne sprawy jak edycja zrzutu ekranu na iPadzie?

Apple lubi samouczki w formie filmów. Naprawdę, bardzo lubi. W ubiegłym roku firma opublikowała ponad 20 tutoriali, dzięki którym można było nauczyć się korzystania z nowych opcji systemu iOS 11 czy różnych funkcji aparatu iPhone’a. Tylko czy w ten sposób nie robi z ludzi małych dzieci, którym trzeba mówić który przycisk trzeba nacisnąć i kiedy?

Porównanie do dzieci może nie jest zbyt szczęśliwe, bo dzieciaki w mig „łapią” obsługę elektronicznych gadżetów, często zawstydzając znajomością tematu nawet największych wyjadaczy. Ale wiecie, o co chodzi.

Oto Apple wypuszcza kolejny samouczek, w którym tłumaczy, jak zrobić zrzut ekranu w nowym iPadzie. Czy to nie przesada? Czy Apple nie stroi sobie z nas żartów, zakładając, że nie umiemy bez dodatkowych wyjaśnień zrobić prostego screenshota?

No nie.

https://www.youtube.com/watch?v=DT1nacjRoRI

Komentarze pod takimi filmami na apple’owskim kanale YouTube nie wyłączone są bez przyczyny. Już po kilku sekundach pojawiłyby się głosy typu: „Jak można nie znać takich podstaw?”, „Apple ma nas za idiotów – każdy to umie”, „Zajmijcie się baterią w iPhone’ach, a nie kręceniem tutków dla geriatrii” i tak dalej.

Tylko, że Apple nie sugeruje takimi filmami, że jesteśmy nieobeznani w obsłudze ich urządzeń. W gruncie rzeczy nie sugeruje niczego. To proste, przystępne i ładnie przedstawione instrukcje dla tych, którzy nie znają skrótów klawiszowych czy wszystkich gestów – tylko tyle. I choć Apple rzeczywiście opracowuje w nich elementy absolutnie podstawowe, takie jak obsługa Apple Pena (co przecież jest tak naturalne jak korzystanie z ołówka), to tylko najbardziej wrażliwi na swoim punkcie ludzie mogą czuć się dotknięci tutorialem przeznaczonym dla początkujących.

https://www.youtube.com/watch?v=JAvwGmL_IC8

W czasach, gdzie użytkownicy Androida muszą z wieloma rzeczami eksperymentować sami, a wokół pełno wszelkiej maści „specjalistów”, minimalistyczne samouczki od Apple to jak inny świat. Nie są sztuką w samą w sobie – czego pewnie oczekiwaliby po nich niektórzy – ale przyjemną formą podejrzenia czegoś nowego. A nawet, jeśli ukazane w nich rozwiązania znane są nam od lat, to tego typu materiały okazują się praktyczne dla innych. Oni wcale nie czują się pokrzywdzeni, mając okazję zobaczyć, jak działa sprzęt, który sobie niedawno kupili.

https://www.tabletowo.pl/2018/03/27/ipad-9-7-2018-vs-ipad-9-7-2017-porownanie-parametrow-cen/

źródło: Apple