Sony Xperia XA2

Recenzja Sony Xperia XA2 – przyjemny smartfon, ale nie bez wad

Przez moje ręce przechodzi masa smartfonów wszystkich firm walczących między sobą o jak najwyższy procentowy udział w tym wymagającym rynku. Nie wiem jak to się dzieje, ale wśród nich najmniej jest modeli Sony. Z tym większą radością podeszłam do testów Xperii XA2, będącej dla mnie pierwszym kontaktem ze smartfonami japońskiego koncernu od dłuższego czasu. Co sądzę na jego temat? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią w recenzji Sony Xperia XA2.

Parametry techniczne Sony Xperia XA2:

  • wyświetlacz 5,2″ 1920×1080 pikseli 16:9, Gorilla Glass 4,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 630 2,2GHz z Adreno 508,
  • 3 GB RAM,
  • 32 GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 8.0 Oreo,
  • aparat 23 Mpix f/2.0 84°,
  • kamerka 8 Mpix f/2.4 80° i 120°,
  • NFC,
  • LTE,
  • GPS,
  • WiFi 802.11 a/b/g/n,
  • Bluetooth 5.0,
  • 3.5 mm jack audio,
  • USB typu C,
  • slot kart microSD,
  • czytnik linii papilarnych,
  • akumulator o pojemności 3300 mAh,
  • wymiary: 142 x 70 x 9,7 mm,
  • waga: 171 g.

Cena w momencie publikacji recenzji: ok. 1499 złotych.

Wideorecenzja Sony Xperia XA2

Wzornictwo, jakość wykonania

Wiem, co powiecie – że Xperia XA2 to kolejny smartfon Sony stworzony “na to samo kopyto”. Może i tak, bo wzornictwo niewiele odbiega od wcześniejszych modeli tego producenta. Pytanie tylko czy to źle? I tak, i nie. Z jednej strony Sony trzyma się swojego (sprawdzonego i do pewnego czasu nawet bardzo lubianego) designu. Z drugiej jednak, wydaje się, że pozostawienie charakterystycznej prostokątnej bryły wraz ze zmniejszeniem ramek nad i pod ekranem, nie jest niemożliwe (zwłaszcza, gdyby zastosowano tu ekran 18:9, który wypełniłby tą przestrzeń). A już taka zmiana pozytywnie odbiłaby się na opinii potencjalnych klientów, którzy bacznie obserwują to, co dzieje się na rynku smartfonów. I patrzą nie tylko na Sony, ale też pozostałych producentów. Wydaje się zatem, że Sony kolejny raz zostało w tyle – mamy kolejny smartfon wyglądający prawie tak samo, jak poprzedni, ale z nieco zmniejszonymi ramkami po bokach ekranu. Nie ma rewolucji, ale pierwszy krok ku niej został uczyniony. To daje nadzieję, że niebawem także i “pasy startowe” odejdą w zapomnienie. Być może już przy okazji premier na zbliżających się targach MWC? Wróćmy jednak do bohatera dzisiejszego testu.

Dość paradoksalnie muszę stwierdzić, że wzornictwo jest sporym atutem Xperii XA2. Pomijając faktycznie zbyt duże przestrzenie nad i pod ekranem (nad jestem w stanie zrozumieć, bo przecież gdzieś musiał się zmieścić aparat, ale przestrzeń pod jest przecież zupełnie niezagospodarowana…), telefon prezentuje się bardzo dobrze i trudno mieć do niego jakiekolwiek zastrzeżenia. Testowane urządzenie jest jednym z niewielu, spośród tych, które ostatnio przyszły przez moje ręce, których obudowa nie jest ani szklana, ani błyszcząca. Sony w tym modelu postawiło na matowy plastik, co mi osobiście przypadło do gustu (nie ukrywam jednak, że wolałabym aluminium). Choć i tak najbardziej lubię w nim to, że dolna i górna krawędź są ścięte na płasko, dzięki czemu telefon można postawić na biurku czy jakimkolwiek innym blacie. Jasne, to pierdoła, ale w obliczu tego, że i tak zawsze stawiam smartfon obok laptopa w specjalnym stojaku, to tu ten “stojak” mam wbudowany.

Pozostając w temacie górnych krawędzi warto zauważyć, że są one dość ostro zeszlifowane, co z kolei sprawia, że nadaje całości eleganckiego, nomen omen, szlifu. Boczne krawędzie natomiast są delikatnie zaoblone, dzięki czemu telefon nieźle leży w dłoni. A że nie jest przesadnie duży, bez większych problemów można obsługiwać go jedną dłonią (albo to moje przyzwyczajenie z większych smartfonów).

Rzućmy jeszcze okiem na poszczególne krawędzie:

  • lewa: slot kart nanoSIM i microSD pod zaślepką, jej wyjęcie każdorazowo uruchamia telefon ponownie,
  • prawa: przyciski do regulacji głośności, okrągły włącznik, fizyczny spust migawki aparatu,
  • dolna: USB typu C i głośnik mono,
  • górna: 3.5 mm jack audio,
  • przód: głośnik do rozmów, dioda powiadomień, obiektyw kamerki przedniej,
  • tył: obiektyw aparatu z diodą doświetlającą, czytnik linii papilarnych.

Podsumowując tę część, Sony Xperia XA2 może się podobać, choć jestem przekonana, że jego wzornictwo zbierze przy sobie zarówno zwolenników (minimalizm, nienachalna elegancja), jak i przeciwników (grube ramki, matowa obudowa zbierająca odciski palców). Ja mogę zapisać się w pierwszym z obozów.

Wyświetlacz

Xperia XA2 jest przedstawicielem smartfonów z ekranem o „normalnych” proporcjach 16:9. Normalnych, bo w erze coraz bardziej popularnych 18:9 czy 18,5:9, coraz rzadziej spotykane są modele ze „zwykłymi” ekranami. W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z 5,2-calową matrycą o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli. Rozdzielczość ta, choć na papierze może wydawać się niska, przy zastosowanej przekątnej jest jak najbardziej w porządku i trudno spodziewać się czegokolwiek więcej – QHD w tej półce cenowej jest niespotykane, więc byłabym zdziwiona, gdyby trafiło się akurat w XA2. Jakość wyświetlanego obrazu pod względem ostrości jest jak najbardziej zadowalająca.

Kolejna rzecz to oczywiście jasność ekranu. Minimalna jest OK, w dodatku wspierana przez filtr światła niebieskiego. Maksymalna z kolei również pokazała się z dobrej strony, zapewniając odpowiednią widoczność w słońcu, aczkolwiek nie pogardziłabym, gdyby była jeszcze odrobinę wyższa. Co ważne, nie ma żadnych problemów z korzystaniem z tego ekranu w okularach polaryzacyjnych. Sam czujnik światła, bo o tym jeszcze nie wspomniałam, bezproblemowo radzi sobie z regulowaniem jasności ekranu automatycznie.

Ogólnie ekran IPS zastosowany w Xperii XA2 można zaliczyć po stronie plusów modelu. Kąty widzenia są świetne, odwzorowanie barw bardzo dobre (biały świetnie, czarny nieco gorzej), a reakcja na polecenia wydawane przez użytkownika bezproblemowe. Czasem jedynie zdarza się, że musimy chwilę poczekać na reakcję ekranu, ale jest to spowodowane samym działaniem systemu i aplikacji, a nie wyświetlacza.

W ustawieniach ekranu znajdziemy głównie możliwość zmiany trybu ekranu z domyślnego na standardowy lub superżywych kolorów, a także ustawienie pożądanego balansu bieli. Zabrakło tutaj rozwiązania bliźniaczego do Always on Display, ale poniekąd zastępstwem dla niego jest dioda powiadomień.

Spis treści:

1. Jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Audio. Skaner linii papilarnych. Akumulator. Aparat. Podsumowanie

Sony Xperia XA2 w wersji dual SIM kupicie oczywiście u naszego Partnera, tj. w Komputroniku!