Zaraz po zaprezentowaniu ściskalnego HTC U11+ na konferencji w Tajpej, prezes firmy, Chialin Chang potwierdził, że producent zamierza z powrotem wejść na rynek smartfonów o podwójnej optyce aparatu. Smartfon HTC charakteryzujący się taką konstrukcją miałby pojawić się w przyszłym roku. „Będziemy musieli tylko pomyśleć, jak wyróżnić się z tłumu” – powiedział Chang.
Jeśli jesteście zakręceni na temat smartfonów, to możliwe, że pamiętacie taki model HTC jak EVO 3D. Był to pierwszy inteligentny telefon firmy z podwójną kamerą. Po krótkim boomie na smartfony z ekranami 3D, tajwański producent zaczął promować swoje modele smartfonów z podwójnymi aparatami, zachęcając potencjalnych nabywców możliwością robienia zdjęć z efektem rozmycia tła. Jak na ironię, HTC odwróciło się od duetów kamer w momencie, gdy takie firmy jak LG, Huawei, Xiaomi czy nawet Apple zaczęły naciskać na taką konstrukcję.
Prezes HTC zdradził też, że firma ograniczy się do wydania pięciu-sześciu smartfonów w 2018 roku. Producent zamierza ponownie zmierzyć się z gigantycznym segmentem smartfonów ze średniej półki w Chinach, a nie zawężać swojej oferty tylko do urządzeń najwyższej klasy, którą aktualnie reprezentują modele U Ultra, U11 i U11+.
Pojawiły się głosy, że HTC U11+ miał być tak naprawdę Pixelem 2 XL, ale Google zdecydowało się wykorzystać projekt LG, który był… tańszy. O sprawę zapytano Chialin Changa, ale trudno było się spodziewać komentarza innego niż zdanie mieszczące się w konwencji „może wiem, ale nie powiem”:
„Pytanie, które zadałeś jest bardzo trudne, nie wiem, jak ci na nie odpowiedzieć. Nie mogę komentować produktów Google. Ze względu na nasze relacje z Google, są oczywiście rzeczy, o których wiemy, i rzeczy, o których nie wiemy. Tak czy inaczej, nie możemy ich komentować. Przede wszystkim rozmawiamy o HTC U11+.”
Wspomniany model rzeczywiście wygląda jak Pixel 2 XL „made by HTC”, choć możliwe, że nigdy nie dowiemy się, jak było naprawdę. Można tylko liczyć na to, że HTC uda się tym razem z U11+, bo smartfon zapowiada się na znakomity sprzęt, a producent potrzebuje teraz wyznaczyć sobie ścieżkę umiarkowanego sukcesu. Tylko, parafrazując słowa prezesa Changa, w HTC „będą musieli pomyśleć”, jak to zrobić.