Mam wrażenie, że w tym roku Google będzie miało bardzo trudne zadanie, jeśli będzie chciało czymkolwiek zaskoczyć podczas konferencji 4 października. Wiemy już sporo o nowych Pixelach, dostaliśmy informację o PixelBooku, a teraz pojawiają się zdjęcia Google Home Mini oraz odświeżonego zestawu wirtualnej rzeczywistości od Google – Daydream View.
Google Home Mini
Zabawnie wyglądające Google Home Mini przypomina mi poduszkę na szpilki i igły do szycia. Gigant z Mountain View nawet nie kryje się z tym, że urządzenie będzie bezpośrednim konkurentem dla Echo Dot z Alexą na pokładzie. Nawet kosztować będzie tyle samo – 49 dolarów.
Sprzęt ma pojawić się w trzech wersjach kolorystycznych (w nawiasach podaję kolory dla mężczyzn): węgla drzewnego (czyli czarny), kredowej (przecież to szary) i koralowej (jakby różowy).
Google Home Mini będzie rzecz jasna wyposażony w Asystenta Google i pozwoli kontrolować głosem smarturządzenia ulokowane w różnych zakątkach domu oraz odpowie na pytania zadawane przez użytkownika. Po włączeniu się, zapali się zestaw czterech lampek umieszczonych na górze smartgłośnika, podobnie jak to jest w pokazanym w zeszłym roku Google Home.
Zeszłoroczny, zdecydowanie większy Google Home dostępny jest w cenie 129 dolarów. Można w nim wymieniać osłony głośników, dopasowując je do koloru zasłon w salonie, co w wypadku Google home Mini nie będzie możliwe. Trzeba się też nastawić na to, że sprzęcik raczej nie będzie zbyt donośnie odtwarzał muzyki. Nie wygląda na taki, który miałby w zapasie zbyt wiele mocy.
Google Daydream View
Oczywiście nie sposób powstrzymać się przed postawieniem numeru „2” przy nazwie nowego zestawu VR od Google, ale producent zadbał już o własną – Daydream View. Sprzęt ma być lepszy, za co trzeba będzie zapłacić – gogle będą kosztować 20 dolarów więcej niż aktualne Daydreamy. Finalna cena: 100 dolarów.
Oczywiście pojawią się nowe kolory: węgla drzewnego (znów: po prostu czarny), mglisty (to jasnoszary jest) i koralowy (rozmawialiśmy już o tym).
Nie ma żadnych danych dotyczących tego, co dokładnie znajdzie się w środku urządzenia, więc trudno na tym etapie mówić o jakimś skoku jakościowym. Być może zestaw otrzyma nowy kontroler, choć zdjęcie tego nie sugeruje.
To co, czekamy na konferencję Google? To już za dwa tygodnie!