Xiaomi jest bardzo ambitną firmą – to nie ulega wątpliwości. Jednak ambicja to nie wszystko. Firma bowiem od lat zapowiada, że sprzeda w konkretnym roku 100 milionów smartfonów. Ale jeszcze nigdy jej się to nie udało, choć czekamy na to z niecierpliwością.
Xiaomi już w 2015 roku zapowiadało, że w 12 miesięcy sprzeda 100 milionów smartfonów. Na zapowiedziach się jednak skończyło. Później taką samą deklarację złożono w 2016 roku, ale jej również nie udało się spełnić. Teraz mamy 2017 rok i CEO firmy ponownie ogłosił, że jego firma zamierza przekroczyć ten symboliczny próg.
Chińczycy wyjątkowo w to wierzą, ponieważ w drugim kwartale 2017 roku odnotowano aż 70% wzrost sprzedaży względem poprzednich trzech miesięcy. Prognozy na trzeci kwartał zakładają dostarczenie do rąk klientów 28 milionów smartfonów. Żeby więc „dobić” do łącznie 100 milionów, Xiaomi musiałoby od października do grudnia sprzedać ~35,2 miliona urządzeń. Osiągalne, chociaż jednocześnie nie takie oczywiste.
Co ciekawe, CEO Xiaomi, Lei Jun, zapowiedział właśnie, że w 2018 roku jego firma dostarczy do rąk klientów ponad 100 milionów smartfonów. Ja jednak do tych deklaracji podchodzę z rezerwą, ponieważ – jak wspomniałem – przedsiębiorstwo obiecuje to już od kilku lat, a jeszcze ani razu Chińczykom nie udało się tego dokonać.
Czy 2017 roku okaże się przełomowy? Szanse na pewno są, choć biorę pod uwagę możliwość, że Xiaomi zabraknie do tych 100 milionów kilku milionów (do tej pory udało się „wypracować” niespełna 40%). Mimo wszystko kibicuję Chińczykom i wyczekuję kolejnych nowości. A pierwszą z nich zobaczymy już 26 lipca – Xiaomi Mi 5X.
Przy okazji Lei Jun poinformował, że Xiaomi jest największym dostawcą smartfonów w Birmie i Białorusi oraz trzecim w kolejności w Indonezji i na Ukrainie. W pierwszej połowie 2017 roku w Indiach odnotowano także wzrost sprzedaży aż o 328% w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej (H1 2016).
*Na zdjęciu tytułowym Xiaomi Redmi Note 4 (pod linkiem znajdziecie jego recenzję i porównanie z Redmi Note 4X)
Źródło: DigiTimes