Dziś, zgodnie z zapowiedziami, oficjalnie zadebiutował w Europie Honor 8 Pro. Jednak producent przywiózł ze sobą również drugi smartfon – Honor 6C, będący europejskim odpowiednikiem Huawei Enjoy 6S. Jest to nie najgorszy średniak z całkiem przyzwoitą specyfikacją techniczną, a do tego w cenie, która nie odstrasza.
Być może niektórzy przypominają sobie, że poprzednik, Honor 5C, trafił do Polski jako Honor 7 Lite. Niewykluczone więc, że i Honor 6C będzie się u nas nazywał nieco inaczej. Honor 8 Lite? Możliwe, aczkolwiek trzeba zauważyć, że taki smartfon już funkcjonuje na rynku – w Chinach sprzedawany jest pod taką postacią nasz Huawei P9 Lite 2017. Przyznajcie, niezły galimatias, prawda? Nie pozostaje więc nic, jak tylko czekać, aż zaprezentowana dziś „nowość” zawita do kraju nad Wisłą. A nie ulega żadnej wątpliwości, że tak się stanie.
No dobrze, ale co takiego oferuje Honor 6C? Ano 5-calowy, pokryty szkłem 2.5D wyświetlacz o rozdzielczości HD (720×1280; ppi=294), ośmiordzeniowy (8 x ARM Cortex-A53) procesor Qualcomm Snapdragon 435 1,4 GHz z układem graficznym Adreno 505, 3GB RAM, 32GB rozszerzalnej pamięci wewnętrznej oraz aparaty: 13 Mpix na tyle i 5 Mpix na przodzie.
Honor 6C ma także wielofunkcyjny czytnik linii papilarnych na pleckach i hybrydowy Dual SIM (2 x SIM lub SIM+microSD do 128GB). Smartfon pracuje pod kontrolą – niestety – Androida 6.0 Marshmallow z nakładką EMUI 4.1 (czy dostanie aktualizację do Androida 7.0 Nougat i EMUI 5.1 – może kiedyś) i zasilany jest przez niewymienny akumulator o pojemności 3020 mAh.
Honor 6C trafi do sprzedaży – przynajmniej w Niemczech – 24 kwietnia. Cenę ustalono na 239 euro, czyli równowartość ~1000 złotych.
Źródło: Computer Bild, @rquandt