Aparat
Z tyłu 12 Mpix, z przodu – 8 Mpix; w obu przypadkach z nagrywaniem wideo w Full HD (1920×1080) w 30 kl/s.
Zdjęcia wykonywane za pomocą P9 Lite 2017 nie są złe. Jestem nawet przekonana, że sporej liczbie użytkowników przypadną do gustu – do prywatnego archiwum czy do wrzucenia na portale społecznościowe ich jakość jest w zupełności wystarczająca. Dopiero gdy przyjrzymy się bliżej, otwierając fotografię, a nie patrząc w miniaturki, okazuje się, że brakuje szczegółowości, a liczba detali nie jest oszałamiająca. Jeśli o to chodzi, niestety aparat testowanego telefonu nie zostanie moim ulubionym. Podobnie zresztą sytuacja wygląda z samym robieniem zdjęć i łapaniem fokusa – pod tym względem to średnia półka i jest to idealnie widoczne.
Na plus zdecydowanie naturalne odwzorowanie tego, co widziały moje oczy podczas fotografowania – kolory są bardzo zbliżone do rzeczywistych. Standardowo jednak ma zastosowanie reguła: im lepsze warunki oświetleniowe, tym lepiej, im mniej światła – tym efekty zdjęciowe również będą gorsze.
Frontowa kamerka z kolei ma pewną przypadłość – przepala jasne pola, w przypadku moich zdjęć – niebo, co widać na przykładowych fotografiach załączonych poniżej.
Galeria zdjęć wykonanych aparatem Huawei P9 Lite 2017 – jak zawsze w oryginalnej rozdzielczości (wystarczy otworzyć w nowej karcie):
Selfie:
Skaner linii papilarnych
Jeśli spodziewaliście się super szybkiej reakcji skanera linii papilarnych na przyłożenie do niego palca – jest OK, ale nie jest to pozom flagowca (co w sumie zrozumiałe). Smartfon odblokowuje się po chwili, ale nie błyskawicznie – możecie to zobaczyć na wideorecenzji, którą zamieściłam na początku wpisu.
Skaner można wykorzystać nie tylko do ochrony zawartości swojego telefonu, ale również do robienia zdjęć (jako spust migawki), odbierania połączeń, wyłączania budzika, wysuwania górnej belki systemowej oraz przeglądania zdjęć w galerii. Ponadto, umożliwia także dostęp do sejfu oraz blokowanie konkretnych aplikacji przez nas wybranych.
Maksymalnie można zarejestrować pięć odcisków palców.
Akumulator
P9 Lite 2017 został wyposażony w ogniwo o pojemności 3000 mAh. Jeśli jesteście ciekawi jego osiągów – już śpieszę z informacjami na ten temat.
Pełny dzień działania, nawet w moich wymagających rękach, P9 Lite 2017 jest w stanie bez problemu osiągnąć. Powiem więcej, nawet dwa dni to dla niego nie jest wielki wyczyn. Wszystko oczywiście zależy od jasności ekranu oraz włączonych modułów, z których korzystamy. Przy moim trybie użytkowania, smartfon rozładowywał się po dniu-dwu dniach działania, z czego na włączonym ekranie 4-5 godzin. Wyniki te były bardzo powtarzalne, niezależnie od włączonego WiFi/transmisji danych czy GPS.
Podsumowanie
Niezły czas pracy i najnowsza wersja systemu – to dwie największe zalety Huawei P9 Lite 2017. Do tego ekran Full HD i dioda powiadamiająca i mamy smartfon, który teoretycznie powinien spodobać się mniej wymagającym użytkownikom. Z drugiej jednak strony widać wyraźnie, że jest to produkt, który wymaga odrobiny cierpliwości podczas korzystania z niego – już samo przełączanie się pomiędzy ekranami domowymi i aplikacjami daje się we znaki, a co dopiero uruchamianie bardziej wymagających programów.
Mam naprawdę duże wątpliwości dotyczące opłacalności P9 Lite 2017. Wszystko przez wzgląd na jego cenę, która wynosi aż 1299 złotych. W mojej opinii dużo lepiej jest poczekać 2-3 miesiące i odłożyć 300 złotych, by kupić… Honora 8, który jest dużo lepszy od testowanego dziś urządzenia – pod dosłownie każdym względem. Liczę się jednak z tym, że nie każdy po pierwsze potrzebuje lepszego urządzenia, po drugie – chce tyle dopłacać, po trzecie – chce czekać kilka miesięcy na nowy smartfon.
A Wy co myślicie na temat Huawei P9 Lite 2017? Warty jest swojej ceny? Dajcie znać w komentarzach.
Spis treści:
1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. zaplecze komunikacyjne. Głośnik
3. Aparat. Akumulator. Podsumowanie
Smartfon do testów do starczył Komputronik – dzięki! :)