Philips wciąż szuka swojego pomysłu na smartfony, który pozwoliłby mu się przebić do świadomości większej ilości użytkowników. Producent idzie jednak w dobrym kierunku, ponieważ jego propozycje prezentują się coraz lepiej – zarówno pod względem designu, jak i specyfikacji technicznej. Najnowszy model w portfolio, Philips S653H, ma spory potencjał. Tylko ta cena…
Jak zawsze – to, czy komuś spodoba się ten smartfon, czy nie, to kwestia gustu. Trzeba jednak przyznać, że najświeższa propozycja Philipsa wygląda najlepiej ze wszystkich, wypuszczonych do tej pory na rynek, urządzeń tego producenta (choć Xenium X818 też jest niczego sobie).
Specyfikacja techniczna Philipsa S653H również jest przyzwoita: 5,5-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości Full HD (1080×1920; ppi=401), ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P10 z układem graficznym Mali-T860 MP2, 3GB RAM, 32GB pamięci wewnętrznej (+microSD do 128GB), a do tego aparat główny 16 Mpix z podwójną diodą doświetlającą i kamerka 13 Mpix na przodzie z pojedynczą diodą doświetlającą.
Philips S653H zapewnia łączność przez Bluetooth 4.1, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, LTE Cat. 6, GPS z A-GPS, GLONASS i Beidou, złącze słuchawkowe 3,5 mm oraz USB Typu C. Nie zabrakło również czytnika linii papilarnych, Dual SIM i diody powiadomień.
Smartfon pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android 6.0 Marshmallow i zasilany jest przez akumulator o pojemności 2550 mAh (tutaj fakt, producent mógł się pokusić o nieco większe ogniwo, co najmniej 3000 mAh). Całość ma wymiary 153,5×74,3×6,95 mm i waży 151 gramów. W sprzedaży dostępna będzie wersja złota i Rose Gold.
Cenę Philipsa S653H ustalono na 1999 juanów, czyli równowartość około 1200 złotych. Wydawałoby się, że to całkiem okej, jak za zestaw parametrów, jaki oferuje ten smartfon. Trzeba jednak pamiętać, że za takie same pieniądze można kupić podstawowy wariant Xiaomi Mi 5S, a z nim propozycja Philipsa nie ma żadnych szans.
Źródło: Philips