W ostatnim czasie na rynku pojawia się coraz więcej urządzeń mobilnych, które zostały wyposażone w ogromne baterie. Do tego grona należy zaliczyć Allview P8 Energy Pro. Miałem okazję bardzo dokładnie mu się przyjrzeć, dzięki czemu mogę napisać, czy jest to urządzenie godne polecenia. Warto także odnotować, że należy do segmentu sporych smartfonów z wyświetlaczami o przekątnej 6 cali. Co rumuński producent zaoferował w kwocie 1599 złotych? Jak prezentuje się w porównaniu do konkurencji?
Allview P8 Energy Pro to nic innego jak przebrandowany Gionee Marathon M5 Plus z nieco zmienionym oprogramowaniem. Z tego też względu naprawdę trudno zrozumieć aż tak wysoką cenę, jaką ustalił producent w naszym kraju. Zastosowana obudowa to aluminiowe unibody z Gorilla Glass 3 na froncie. Nie obyło się tu także bez skanera linii papilarnych, „zatopionego” w fizycznym przycisku Home.
Pod względem hardware’u zdecydowano się na bardzo standardowe połączenie. Ośmiordzeniowy Mediatek MT6753 został połączony z 3GB RAM, aż 64GB pamięci wbudowanej, jednak w tej półce cenowej moglibyśmy oczekiwać mocniejszego procesora. Nie zabrakło także aparatów 13 i 5 Mpix. Mamy pełne wyposażenie z zakresu łączności, za wyjątkiem NFC, osobne sloty na dwie karty SIM oraz microSD, USB typu C, aczkolwiek jedynie w wersji 2.0, a prawdziwą wisienkę na torcie stanowi bateria 5020 mAh. Niestety, na pokładzie mamy jedynie Androida 5.1 Lollipop z nakładką Allview.
Dane techniczne Allview P8 Energy Pro:
- 6-calowy ekran AMOLED o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli ze szkłem ochronnym Corning Gorilla Glass 3,
- Mediatek MT6753 (8 x ARM Cortex A53 1,3GHz) z ARM Mali T720MP3,
- 3GB RAM,
- 64GB pamięci wbudowanej (do wykorzystania 52,56GB),
- slot kart microSD do 128GB,
- Android 5.1 Lollipop z Visual UI 1.0,
- skaner linii papilarnych,
- dual SIM,
- port USB 2.0 typu C ze wsparciem dla USB OTG,
- złącze słuchawkowe 3,5 mm,
- radio FM,
- GPS,
- Bluetooth 4.0,
- LTE Cat. 4 (pobieranie danych do 150 Mbps, wysyłanie do 50 Mbps),
- WiFi 802.11 b/g/n (2,4 & 5GHz),
- aparat 13 Mpix z f/2.0 i pojedynczą diodą doświetlającą,
- kamerka 5 Mpix,
- akumulator o pojemności 5020 mAh,
- wymiary: 160,9 x 81,2 x 8,4 mm,
- waga: 209,8 g.
WIDEORECENZJA
WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA
Allview P8 Energy Pro zostało w całości wykonane z aluminium, przód urządzenia został z kolei zabezpieczony szkłem Corning Gorilla Glass 3, świetnie sprawdzającym się w swojej roli. Obudowa to oczywiście unibody. Z tego względu nie mamy swobodnego dostępu do baterii, choć niewątpliwie pozwoliło to na nieznaczne odchudzenie i tak ogromnej konstrukcji. Pod względem stylistycznym recenzowany smartfon wypada przeciętnie. Zastanawiałaś/-eś się jak wyglądałby efekt współpracy stylistów Huawei oraz Samsunga? Jeżeli tak, to spójrz na wygląd P8 Energy Pro i będziesz znał odpowiedź. Jednym osobom taki design przypadnie do gustu, innym nie – sprawa już subiektywna. Cieszą bardzo skromne ramki po bokach wyświetlacza.
Pod względem jakości wykonania Allview, a właściwie Gionee, postawiło poprzeczkę bardzo wysoko. Każdy przycisk idealnie wpasowany jest w obudowę, nie spotkamy się tutaj z jakimikolwiek luzami, trzeszczeniem – w tej kategorii można nawet rzec, że to produkt klasy premium. Obiektyw tylnego aparatu nie dość, że nie wystaje ponad obudowę, to jest jeszcze zabezpieczony szkiełkiem szafirowym. Trzeba przyznać, że producent się tutaj postarał. Przycisk fizyczny Home na froncie jest natomiast wklęsły, jak ma to miejsce w przypadku np. Meizu. Takie rozwiązanie daje większą pewność, że klawisz ze skanerem linii papilarnych nie będzie narażony na zarysowania.
Jak Allview leży w dłoni? Świetnie, ale tylko pod warunkiem, że jesteś już użytkownikiem przyzwyczajonym do korzystania z ogromnych smartfonów. Plecki telefonu z tyłu po bokach są delikatnie zaokrąglone. Sprawia to, że model ten jest całkiem komfortowy w obsłudze, choć używanie go jedną ręką graniczy z cudem. Chyba że masz wielkie dłonie. Na szczęście na pokładzie nie zabrakło trybu obsługi jedną ręką, zmniejszającego powierzchnię roboczą ekranu. Również masa daje się we znaki. Ponad 200 gramów to spora waga i dłuższe rozmowy z P8 Energy Pro nie do końca są wygodne właśnie z tego względu.
Na froncie główne miejsce jest zajmowane przez 6-calowy wyświetlacz AMOLED. Pod nim znajdziemy trzy przyciski funkcyjne: fizyczny Home, a po jego bokach dotykowe wstecz oraz menu ostatnich aplikacji. Nad ekranem mamy głośnik do rozmów ze srebrnym wykończeniem, zestaw czujników i 5-megapikselową kamerkę. Na plus trzeba zaliczyć obecność diody powiadomień, świecącej na czerwono, niebiesko lub zielono, zależnie od tego, czy ładujemy urządzenie, bądź po prostu otrzymaliśmy nowe powiadomienie. Z tyłu najważniejsze jest „oczko” 13-megapikselowego aparatu z pojedynczą diodą doświetlającą, zobaczymy tam także logo producenta oraz głośnik multimedialny z podłużna osłoną.
Klawisze głośności i zasilania znalazły się na prawej krawędzi telefonu i muszę pochwalić bardzo przyjemny skok przycisków. W ich towarzystwie jest slot kart microSD. Równolegle pojawiła się tacka na dwie karty microSIM – bardzo dobrze, że nie ma tu slotu hybrydowego. Na dolnej krawędzi Allview są złącza: USB typu C w wersji 2.0 i słuchawkowe 3,5 mm, a także mikrofon.
WYŚWIETLACZ
Ekran wykonany w technologii AMOLED, wyprodukowany przez Samsunga, ma przekątną 6 cali. Własnie ten element stanowi największy atut Allview P8 Energy Pro, ponieważ urządzenie to idealnie sprawdzi się do grania, oglądania filmów czy też przeglądania internetu. Jednak ma to swoją cenę: smartfon jest naprawdę ogromny. Chociaż dla osób przyzwyczajonych już do używania podobnych konstrukcji zdecydowanie nie będzie to poważna wada.
Oferowana rozdzielczość to Full HD (1920 x 1080 pikseli), a przy przekątnej 6 cali daje to zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 367 punktów, identyczne jak chociażby w Huawei Mate 8. W codziennym użytkowaniu obraz jest wystarczająco ostry. Wprawne oko będzie w stanie dostrzec pojedyncze piksele, chociaż zastosowanie wyższej rozdzielczości mijałoby się tutaj z celem.
Teraz nadszedł czas na temat odwzorowania kolorów. W ustawieniach mamy do wyboru trzy tryby wyświetlania barw: neutralne, ciepłe i chłodne, aczkolwiek niezależnie od tego wyświetlany obraz będzie bardzo nasycony. Zdecydowanie będzie to cieszyć oczy. Fani AMOLED-ów będą w siódmym niebie – akurat w urządzeniu do konsumpcji multimediów to spora zaleta. Szkoda jednak, że P8 Energy Pro nie jest w stanie zaoferować trybu z kolorami bardziej zbliżonymi do naturalnych. Do kompletu mamy idealne kąty widzenia, perfekcyjną czerń i biel z delikatną, niebieską poświatą.
Automatyczna regulacja jasności odbywa się sprawnie, chociaż minimalny poziom pozwala jedynie na akceptowalny komfort używania telefonu w nocy. Na szczęście korzystnie z niego w słoneczne dni na dworze to prawdziwa przyjemność.
Czułość na dotyk stoi na wysokim poziomie, a przednia tafla szkła z folią ochronną pozwalają na przyjemny ślizg palca. Nieco gorzej wygląda tutaj sama płynność działania. Przy szybkim wpisywaniu tekstu urządzenie potrafi się na chwilę zamyślić i dopiero po kilku sekundach wprowadzić napisane wcześniej słowa. Z tego względu P8 ENergy Pro to nie urządzenie przeznaczone dla osób, które dużo piszą na telefonie.
Spis treści:
- Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
- Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne. Jakość dźwięku
- Skaner linii papilarnych. Aparat. Bateria. Podsumowanie
Smartfon do testów dostarczył Sferis.