Samsung Galaxy A5 2016 to smartfon, który swoim wzornictwem krzyczy, że jest modelem z najwyższej półki cenowej. Choć, jak doskonale wiemy, wcale nim nie jest. Wysoka jakość użytych materiałów oraz świetne wykonanie w cenie wynoszącej 1539 złotych musiały zostać okupione gorszymi parametrami niż te z flagowców. Czy to sprawiło, że Galaxy A5 nie jest interesujący? Wprost przeciwnie. Otrzymujemy świetnie prezentujący się sprzęt, nawiązujący do high-endowego Galaxy S6. Poniżej dowiecie się więcej na jego temat.
Parametry techniczne Samsunga Galaxy A5 2016 (A510F):
- wyświetlacz Super AMOLED 5,2” 1920 x 1080 pikseli,
- ośmiordzeniowy procesor Exynos Octa 7580 1,6GHz z Mali-T720,
- Android 5.1.1 Lollipop,
- 2GB RAM,
- 16GB pamięci wewnętrznej,
- aparat 13 Mpix,
- kamerka 5 Mpix,
- LTE,
- GPS,
- NFC,
- WiFi,
- Bluetooth 4.1,
- port microUSB,
- 3.5 mm jack audio,
- akumulator o pojemności 2900 mAh,
- wymiary: 144,8 x 71 x 7,3 mm,
- waga: 155 g.
Wideorecenzja
Wzornictwo, jakość wykonania
Pamiętacie Galaxy A5 pierwszej generacji (tj. z 2014 roku)? Jego obudowa wykonana była w całości z aluminium, co było dużym krokiem na przód w stosunku do wydanego nieco wcześniej Galaxy Alpha, którego obudowa była plastikowa, a jedynie krawędzie – aluminiowe. W przypadku Galaxy A5 2016 Samsung postanowił pójść o krok dalej. Zaoferował klientom nie tylko świetnie wyglądający smartfon, ale również smartfon, który na myśl przywodzi najlepsze modele z jego oferty, mianowicie S6 i S6 edge+. Wszystko za sprawą połączenia szkła (front i tył) i aluminium (krawędzie). Dzięki temu Galaxy A5 wygląda naprawdę dobrze. Choć oczywiście problem nadmiernego palcowania obudowy pozostał…
Galaxy A5 zyskał u mnie miano „uciekającego smartfona”. Na jakiejkolwiek powierzchni bym go nie położyła, po jakimś czasie telefon znajdował się gdzieś indziej. W Galaxy S6 oczywiście również taka sytuacja miała miejsce, ale nie z aż tak dużą intensywnością – Galaxy A5 ślizga się bardziej. A jeśli nie wierzycie, zapytajcie innych recenzentów, ci również spotkali się z podobnym zjawiskiem.
Patrząc na Galaxy A5 2016 można stwierdzić, że prezentuje się naprawdę dobrze. Wszystko przez wzgląd na dbałość o szczegóły, z którymi Samsung świetnie sobie poradził. Mam tu na myśli przede wszystkim charakterystyczne ścięcia krawędzi ku zewnętrznym stronom obudowy oraz wyprofilowanie lewej i prawej krawędzi, które – podobnie jak w Galaxy S6 – w dużej części są lekko pod poziomem pozostałej ich części.
Jakość wykonania Galaxy A5 jest rewelacyjna. Co prawda spotkałam się z kilkoma opiniami znajomych testerów, którzy twierdzili, że w ich egzemplarzach przycisk Home miał luzy, jednak w moim tego typu sytuacja nie miała miejsca. Wszystkie przyciski – Home, włącznik/blokada oraz regulacji głośności zostały dobrze osadzone w obudowie. Co więcej, wystają z niej na optymalną wysokość – nie są ani za niskie, ani za wysokie. Korzysta się z nich komfortowo.
Samo rozmieszczenie przycisków jest jak najbardziej ergonomiczne. Trzymając smartfon w prawej ręce, jak mam to w zwyczaju, pod kciukiem mam włącznik, na lewej krawędzi, na odpowiedniej wysokości, przyciski do regulacji głośności, z kolei by sięgnąć do Home nie muszę się jakoś strasznie nagimnastykować. Korzystając z telefonu lewą ręką również nie ma problemów z używaniem przycisków – pod kciukiem są wtedy przyciski odpowiedzialne za zmianę głośności, natomiast pod palcem wskazującym – włącznik.
Prawa krawędź skrywa w sobie, poza włącznikiem właśnie, szufladkę, w której znajdziemy gniazdo kart nanoSIM i microSD (!). Na dole umieszczono mikrofon, głośnik mono, port microUSB (obsługujący OTG!) oraz 3.5 mm jack audio. Lewa krawędź to wyłącznie regulacja głośności. U góry z kolei mamy drugi mikrofon.
Z tyłu umiejscowiono jedynie obiektyw aparatu z diodą doświetlającą i logo Samsunga. Z przodu natomiast jest już tego trochę więcej. Nad taflą 5,2-calowego ekranu mamy głośnik, kamerkę do połączeń wideo i selfie oraz czujnik światła (zabrakło diody powiadamiającej…), z kolei pod nią – fizyczny przycisk Home, otoczony przez dwa dotykowe: otwarte aplikacje po lewej i wstecz po prawej.
Wyświetlacz
W Galaxy A5 pierwszej generacji mieliśmy do czynienia z ekranem o przekątnej 5” i rozdzielczości 1280 x 720 pikseli (294 ppi). W drugiej generacji natomiast oba te parametry wzrosły – przekątna do 5,2”, rozdzielczość natomiast do 1920 x 1080 pikseli (424 ppi). Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że jakość wyświetlanego obrazu w Galaxy A5 2016 jest więc dużo lepsza niż miało to miejsce w poprzedniku. Czcionki są ostre i czytelne i naprawdę trudno oczekiwać więcej w tym aspekcie.
Dodatkowo ze świetnej strony pokazuje się jasność ekranu – zarówno minimalna, która wynosi zaledwie 2 nity, jak i maksymalna (choć na papierze 400 nitów, w rzeczywistości, jak to w Super AMOLED, świetnie sprawdza się w słoneczne dni). Mamy zatem matrycę umożliwiającą komfortowe korzystanie ze smartfona zarówno w dzień, jak i w nocy. Dodatkowo jasność możemy regulować zarówno ręcznie, jak i automatycznie – dzięki czujnikowi natężenia światła.
Jak to w Super AMOLEDach bywa, także i w Galaxy A5 mamy doskonałe odwzorowanie czerni i nieco gorsze bieli. Wyświetlane barwy są odpowiednio nasycone (ale nie przesycone!), a jeśli komuś nie odpowiadają rozwiązania automatyczne, w ustawieniach ekranu może zmienić tryb z adaptacyjnego na podstawowy (bardziej naturalne barwy, mniej nasycone), kino AMOLED (podniesiony kontrast i nasycenie) oraz zdjęcie AMOLED (w stosunku do kinowego nieco bardziej stonowany).
Klawiatura Samsunga jest według mnie jedną z najlepszych preinstalowanych przez producentów, zarówno pod względem wygody wprowadzania tekstu, jak również polskiego słownika. Klawiatura jest pięciorzędowa, co oznacza, że w skrajnym górnym znajdują się cyfry. Dodatkowym jej atutem jest możliwość personalizacji dwóch klawiszy znajdujących się tuż przy spacji – po lewej i prawej stronie (u mnie, odpowiednio: przecinek i kropka).
Spis treści:
1. Wideorecenzja. Wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Skaner linii papilarnych. Aparat
4. Czas pracy. Podsumowanie. Plusy i minusy