Zdecydowane nie jest ani najpiękniejszy, ani najlżejszy. Jest za to bardzo tani i zaskakująco funkcjonalny, co przyciąga uwagę potencjalnie zainteresowanych klientów. Goclever Chronos Connect, bo o nim mowa, to jeden z najtańszych zegarków inteligentnych dostępnych na rynku, które oferują możliwość włożenia karty SIM i dzwonienia bez potrzeby bezprzewodowego połączenia z telefonem. Sprawdziłam, jak smartwatch za 199 złotych działa w rzeczywistości.
Wygląd
Zegarek od zawsze traktowałam jako część biżuterii. Musi ładnie wyglądać, dobrze prezentować się na nadgarstku, ale nade wszystko – pasować do mojego stylu. W przypadku Chronos Connect, niestety, żaden z tych warunków nie został spełniony.
Zegarek Chronos Connect wygląda zupełnie przeciętnie. Jest duży i gruby (45 x 35 x 11 mm, 74 g). Przyciąga wzrok nie tyle swoim stylem, co jego brakiem i… topornością. Gdy leży na biurku może trudno jest to dostrzec, ale po założeniu w miejsce przeznaczenia, niestety, wychodzą jego wszystkie wady. Okazuje się bowiem, że Chronos Connect skonstruowany został w sposób uniemożliwiający mu eleganckie prezentowanie się na ręce. Fatalnie leży na nadgarstku, nie przylega do niego – wprost przeciwnie – odstaje. W dodatku we wszystkie strony. Co gorsza, niezależnie od obwodu nadgarstka. Odstające na boki elementy mocowania paska sprawiają, że całość wygląda mało wyjściowo. Wzornictwo Chronos Connect jest zdecydowanie jego największym minusem.
Sam pasek zegarka jest bardzo elastyczny i ma dziewięć stopni regulacji długości. Maksymalny obwód nadgarstka, na jakim się zapnie, to 23 cm.
Zegarek wykonany został z (chyba, bo trudno to stwierdzić na 100%) metalowej ramki, plastikowej pokrywy baterii oraz gumowego paska. Ekran najprawdopodobniej jest plastikowy, ale głowy uciąć sobie nie dam (bo jeszcze bym ją straciła i co by było…?). Po lewej stronie mamy dobrze wyczuwalny włącznik, port microUSB (do którego można podłączyć dedykowane słuchawki, co dziwne, całkiem przyzwoitej jakości) oraz mikrofon. Po prawej natomiast, u góry, umieszczono obiektyw aparatu 0,3 Mpix (w trybie cichym nie słychać momentu robienia zdjęcia). Na froncie znajdziemy 1,54-calowy wyświetlacz, nad którym umieszczono głośnik mono (bardzo głośny i dość irytujący), natomiast z tyłu jest demontowalna bateria, pod którą skrywa się gniazdo microSIM i slot kart microSD.
Aplikacja do obsługi powiadomień
Aby móc korzystać z pełni możliwości zegarka w połączeniu ze smartfonem, musimy pobrać aplikację BTNotification (do pobrania stąd lub przez zeskanowanie kodu QR, znajdującego się w instrukcji obsługi dołączanej do zegarka). Program jest w całości w języku angielskim, aczkolwiek osoby, które słabo znają ten język nie powinny mieć większych trudności z jego obsługą. Jest bardzo podstawowy, a interfejs wygląda nieco przestarzale. Ale nie wygląd, a funkcjonalność jest tu najważniejsza. Ale i pod tym względem nie jest najlepiej – jak sama nazwa wskazuje (BTNotification) mamy tu ustawienia wyłącznie powiadomień. Nie ma natomiast synchronizacji kroków, spalonych kalorii czy jakichkolwiek informacji o śnie. Te informacje dostępne są jedynie z poziomu zegarka, ale tu znowu – wyłącznie po skończonym treningu lub wstaniu z łóżka, w zależności od aktywności. Co ważne, zegarek sam nie rozpoznaje naszej formy aktywności, zatem gdy zaczynamy chodzić lub biegać, należy włączyć trening ręcznie (i później wyłączyć), podobnie jest ze snem (włączamy odpowiednią funkcję przed pójściem spać, wyłączamy – po pobudce). Nic nie dzieje się tu automatycznie.
Z poziomu aplikacji BTNotification możemy ustawić aplikacje, z których chcemy otrzymywać powiadomienia na zegarek. Te jednak wizualnie wyglądają po prostu słabo. W dodatku nie zawsze chcą się wyświetlać (np. te z Messengera czy Twittera), a gdy już się ta sztuka uda – nie można zrobić nic poza przeczytaniem (żeby odpisać na wiadomość ze wspomnianej aplikacji należy sięgnąć po telefon).
Dodatkowo mamy możliwość włączenia powiadomień zawsze lub wyłącznie, gdy ekran telefonu jest wygaszony. Jest też funkcja szukania zegarka, ale ta… u mnie w ogóle nie chciała działać.
A same powiadomienia wyglądają tak: