Sony Lavender ma szansę otworzyć nowy rozdział w historii smartfonów od Japończyków. Według ostatnich przecieków będzie to urządzenie o wyjątkowo cienkich ramkach, cechujące się niezłym stosunkiem ceny do specyfikacji. Tym razem uwieczniono to urządzenie na nowych fotografiach.
Sony Lavender będzie należał do rynku mid-endów, dlatego też zdecydowano się postawić na wydajny układ, pozwalający na walkę z tanimi smartfonami z Chin. Ma na to pozwolić tani 64-bitowy Mediatek MT6752 z ośmioma rdzeniami ARM Cortex A53 1,7 GHz oraz układem grafiki ARM Mali 760MP2. W połączeniu z 2 GB pamięci operacyjnej płynność powinna stać na wysokim poziomie, a granie we wszystkie pozycje z Google Play będzie bezproblemowe.
Przód Lavendera zostanie „wypełniony” 5,5 calowym ekranem. Moim zdaniem możemy doszukać się tutaj kontynuatora serii T – jestem ciekaw, jaką oficjalnie nazwę otrzyma ten smartfon. Warto wspomnieć, że wyświetlacz będzie miał rozdzielczość Full HD. Zagęszczenie pikseli na poziomie 401 ppi to wystarczająca wartość do czytania nawet najmniejszych czcionek. Zresztą na średniej półce na razie nikt nie zdecydował się na zastosowanie Quad HD – bardzo rozsądna decyzja.
Na froncie widoczny jest również aparat z lampą doświetlającą. Zapowiada się kolejny smartfon, który zaspokoi każde życzenie maniaków selfie. Z kolei z tyłu ma zostać umieszczona 13-megapikselowa matryca Exmor RS IMX214 – identyczny moduł umieszczono w np. Samsungu Galaxy Note 3. Pytaniem pozostaje jakość oprogramowania, które może znacząco wpłynąć na jakość wykonywanych zdjęć.
Niestety szkoda, że preinstalowany zostanie Android 5.0 Lollipop. Mam jednak nadzieję, że Sony zaoferuje od razu 5.1 po wyjęciu z pudełka – oczywiście wzbogacony o autorską nakładkę. Japończycy chcąc zdobyć nowych klientów, przygotowują również wariant Dual SIM. Zobaczymy, czy będzie to aktywny slot na dwie karty SIM.
Zwiększona liczba wiadomości na temat Sony Lavender świadczy o tym, że premiera już niedługo. Na podstawie dotychczasowych informacji zapowiada się bardzo dobry phablet, który będzie mógł śmiało rywalizować z np. Samsungiem Galaxy A7, bądź Xiaomi Mi4i. Szkoda, że nadal brak jakiejkolwiek potencjalnej ceny – na pewno przekroczy 1200 złotych,