Chińskie firmy nie miały na początku łatwego życia. Stereotyp o tandecie z dalekiego wschodu był niepodważalną opinią, która przez długi czas towarzyszyła im, jak cień. Odpowiadała za to przede wszystkim słaba jakość produktu końcowego. Taka opinia ciągnęła się długie lata, aż do ery urządzeń mobilnych. Obecnie firmy te zwietrzyły swoje szanse na znaczne zyski, a jakość poszła w górę. Mimo to klienci krajów wysokorozwiniętych nie mogą się na dobre przekonać do azjatyckiej marki. Ten stan rzeczy próbuje zmienić Xiaomi.
Gwiazda z Chin ogłosiła, że już 12 lutego w San Fransisco przeprowadzi samodzielną konferencję dla opinii publicznej z USA. Jestem bardzo ciekaw, co kombinuje wiceprezes Hugo Barra. Słynie on z dość kreatywnego myślenia i od czasów, gdy dołączył do Xiaomi, firma ta pnie się szybko w górę. Filozofią marki jest sprzedaż internetowa, więc cały szeroko pojęty e-commerce mają dobrze opanowany. Na dodatek ciągle słychać o bijących rekordach sprzedaży. Natomiast takie modele, jak Mi Note Pro, mogą budzić podziw. Nie tylko ze względu na bezkompromisową specyfikację, ale też niską cenę, która w Chinach na starcie nie przekracza równowartości 2000 zł. Można by rzec, że producent ten jest mistrzem rzemiosła, którym operuje.
Czego zatem szuka Xiaomi w USA? Jak wspomniałem we wstępie świadomość klienta z krajów zachodnioeuropejskich czy północnoamerykańskich jest słaba. Widać firmie zaczęło zależeć na ekspansji międzynarodowej, o czym mogą świadczyć takie działania. Oczywiście niewykluczone jest, że podczas konferencji zobaczymy nowe produkty firmy. Jednak słowa specjalistów od marketingu wydają się być jednoznaczne:
[quote text_size=”small”]
We can also confirm that Xiaomi will not be launching in the U.S. or entering the U.S. market this time, but this is an opportunity to get to know the company and leadership a bit more.
[/quote]
Oznacza to mniej więcej tyle, że Xiaomi bardziej zależy na poprawie wizerunku niż samej sprzedaży, która i tak jest całkiem dobra. Czy w takim razie firma nie będzie inwestować w sieć sklepów stacjonarnych na całym świecie? Myślę, że to nieuniknione. Jednak zanim to nastąpi Hugo Barra i spółka chcą mieć pewność, że Xiaomi kojarzy się z dobrym produktem i to nie tylko na lokalnym gruncie.