Około 63000 osób anulowało wstępne zamówienia na Teslę 3. Elon Musk się jednak tym nie martwi, bo ma co robić – klienci czekają na 455000 samochodów.
Kiedy Elon Musk ogłosił możliwość składania wstępnych zamówień na stosunkowo niedrogi (w porównaniu do innych modeli Tesli) model „3”, klienci rzucili się do banków, by szybko wypłacać pieniądze. Popyt był znacznie wyższy niż ktokolwiek mógł się spodziewać, a pre-ordery zaczęły być liczone w setkach tysięcy.
Jednakże po jakimś czasie liczba nowych zamówień zaczęła spadać. Zgodnie z danymi, które przekazał Elon Musk, odnotowano zmniejszenie się zamówień wstępnych z 520000 do „zaledwie” 455000 sztuk Tesli 3.
Nie wydaje się jednak, żeby spędzało to Elonowi sen z powiek. Obecnie firma stara się zwiększać tempo produkcji w celu wywiązania się z założonych zobowiązań, co Musk określił jako „piekło produkcyjne”. Tesla odbiera codziennie 1800 nowych zamówień, a firma i tak do końca roku nie będzie produkować więcej niż 20000 aut miesięcznie. Na nową Teslę 3 trzeba czekać od 12 do 18 miesięcy.
To tak, jakbyście mieli restaurację z hamburerami. I wiecie, że ludzie czekają na nie po półtorej godziny, bo takie są wasze możliwości przerobowe. Czy naprawdę chcielibyście zachęcać ludzi do zamawiania kolejnych hamburgerów?
– wyjaśnia obecną sytuację Elon Musk
Tesla 3 jest pewnym wyznacznikiem dla przemysłu i rynku motoryzacyjnego – nie tylko ze względu na jego konstrukcję jako pojazdu elektrycznego, ale też pierwszego samochodu autonomicznego, który jest dostępny w regularnej sprzedaży. Oczy całej branży są zwrócone na Teslę i jej sukces. Musk najwyraźniej chce to rozegrać na zimno i stara się nie zachłysnąć swoim biznesem, zwłaszcza, że prowadzi oprócz tego z tuzin innych, nie mniej ciekawych projektów.
źródło: Business Insider, Tesla, Neowin