O testach DXOMark mówi się różnie, jednak pozostają one jednym z popularniejszych benchmarków badających w sposób powtarzalny możliwości fotograficzne i wideo smartfonów. Nie trzeba było długo czekać, by opublikowane zostały wyniki badań najnowszych urządzeń Apple’a: iPhone’a 13 Pro i jego mniejszego brata, iPhone’a 13 Mini.
Czym się właściwie fotografuje
iPhone 13 Pro zyskał trzy główne aparaty fotograficzne:
- 12 Mpix z obiektywem szerokokątnym o ekwiwalencie ogniskowej 26 mm i jasności f/1,5, układem Dual Pixel AF, pracującym w oparciu o detekcję fazy, stabilizowaną matrycą i pikselami o wielkości 1,9 µm
- 12 Mpix z krótkim teleobiektywem o ekwiwalencie ogniskowej 77 mm, jasności f/2,8 układem PDAF i OIS
- 12 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym o ekwiwalencie ogniskowej 13 mm, jasności f/1,8 i układzie PDAF
- sensor LIDAR 3D
iPhone 13 Mini ma zestaw o nieco mniejszych możliwościach:
- 12 Mpix z obiektywem szerokokątnym o ekwiwalencie ogniskowej 26 mm i jasności f/1,6, układem Dual Pixel AF, pracującym w oparciu o detekcję fazy, stabilizowaną matrycą i pikselami o wielkości 1,7 µm
- 12 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym o ekwiwalencie ogniskowej 13 mm, jasności f/2,4, bez AF
Mimo pewnego podobieństwa, związanego z zastosowanymi identycznymi ogniskowymi, widać jak na dłoni, że iPhone 13 mini ma obiektywy o mniejszej sile światła, utlraszerokokątny pozbawiony jest automatycznego nastawiania ostrości, a teleobiektywu nie dostał w ogóle. Ma natomiast ten sam zestaw oprogramowania, służący obróbce obrazu.
Wyniki testów DxOMark
iPhone 13 Pro uzyskał doskonały wynik 137 punktów, co ulokowało go na 4 miejscu w rankingu. Na tę ocenę złożyły się wyniki:
- foto – 144 pkt
- zoom – 76 pkt
- video – 119 pkt
Jego mniejszy brat uzyskał 10. lokatę w rankingu, z wynikiem 130 punktów. Złożyły się na nią:
- foto – 138 pkt
- zoom – 55 pkt
- video – 117 pkt
Zarówno iPhone 13 Pro, jak i iPhone 13 mini wypadły bardzo dobrze w testach autofocusa, poprawnie i przewidywalnie ustawiały ekspozycję oraz balans bieli, a uzyskany materiał miał dobrą detaliczność. Model 13 Pro otrzymał najwyższą ocenę w rankingu, jeśli chodzi o reprodukcję koloru – mini wypadł tu nieco słabiej.
Jednocześnie oba modele wypadły gorzej od czołówki w kwestii uzyskanej rozpiętości tonalnej zdjęć (mniej agresywny HDR skutkował przepaleniami przy bardzo kontrastowych scenach) i ilości szumu na zdjęciach. W testach bokeh iPhone’y wypadły średnio: samo rozmycie zostało wprawdzie ocenione pozytywnie, lecz w porównaniu z czołówką na zdjęciach występowało sporo błędów głębi i artefaktów – przy czym w trybie portretowym wersja Pro wykorzystywała obiektyw o portretowej ogniskowej 77 mm, a Mini znacznie mniej korzystną ogniskową 26 mm.
Sprawność iPhone 13 Pro i 13 mini w testach nocnych także została oceniona niżej od czołówki, przy czym różnica między najlepszym w tej kategorii Huawei Mate 40 Pro+ a iPhonem 13 Pro wynosi 10 punktów, a 13 mini – 14 punktów. Sprzęt Apple gorzej poradził sobie z dużą dynamiką fotografowanych scen, był bardziej podatny na flary i miał większą ilość szumów. Różnice między 13 Pro i mini też były znaczne, na niekorzyść mikrusa.
Najbardziej niekorzystnie iPhone’y wypadły w testach tele. Najlepszy w tej kategorii Huawei P50 Pro wykręcił wynik 140 punktów – iPhone 13 Pro osiągnął tylko 97 punktów, a pozbawiony teleobiektywu mini, zaledwie 63 punkty. Kiepska sprawność pozbawionego odpowiedniego sprzętu mini jest oczywista, ale i 13 Pro nie zabłysnął – zdjęcia z teleobiektywu w powiększeniu prezentują wyraźny brak małych szczegółów, a i liczba artefaktów nie należy do najmniejszych.
W testach wideo sprzęt Apple zwykle wypadał znakomicie i nie inaczej jest tym razem. iPhone 13 Pro został uznany za najlepszy smartfon w tej kategorii, choć w ocenie ilości artefaktów i odwzorowania drobnych szczegółów osiągnął słabsze oceny. iPhone 13 mini także wypadł znakomicie, choć wypadł gorzej od większego brata w kwestii szumu.
Parę słów komentarza
Tegoroczne iPhone’y 13 mini i Pro pokazały się tradycyjnie z najlepszej strony, jeśli chodzi o wideo. Przyznaję się, że nie jestem tu ekspertem, staram się wideo omijać szerokim łukiem, skupiając się na zdjęciach. Wierzę zatem DXOMark na słowo, że w tej kategorii Apple nie ma sobie równych.
W kwestii foto moje własne obserwacje, oparte zaledwie na parudziesięciu (w tej chwili) zdjęciach są zbliżone do wniosków płynących z wyników benchmarku, choć chciałbym na przykład zaznaczyć, że jakość zdjęć nocnych mocno poprawia się po manualnym przedłużeniu ekspozycji ponad proponowaną przez automat, czego nie przewiduje procedura testowa. Ciekawe efekty (i lepsze od tego, co oferuje automat) można też osiągnąć sięgając po tryb ProRAW, póki co unikalny dla Apple i także nie testowany. Ale to temat na zupełnie inny tekst :)