Niemalże rok od swojej premiery, Ghostrunner pojawił się właśnie na konsolach nowej generacji. Osoby, które zakupiły wcześniej polską produkcję, nie muszą się obawiać o swój portfel – jest to całkowicie bezpłatny upgrade, niezależnie od platformy. Czy była to jednak naprawdę niezbędna aktualizacja? Zależy jak na to spojrzeć.
Ghostrunner – ostry niczym przecinak
Jeżeli jeszcze jakimś cudem nie zainteresowaliście się produkcją studia One More Level, to czym prędzej biegnijcie do sklepów. Chociażby dlatego, że tegorocznym rozdaniu nagród Digital Dragons w Krakowie, Ghostrunner zdobył tytuł najlepszej polskiej produkcji zeszłego roku, pokonując nawet Cyberpunk 2077. Dla nieco spóźnialskich słowo przypomnienia.
Ghostrunner to pierwszoosobowy slasher FPP, inspirujący się mocno takimi produkcjami, jak Mirror’s Edge. Gracz wciela się w tytułową postać, której zadaniem jest odkrycie tajemnicy zagłady Dharma Tower – wieży, będącej kolebką ówczesnej cywilizacji. Narzędziami głównego bohatera są: specjalny strój oraz katana, pozwalająca na eliminację wrogów za jednym wymachem. Nie jest to oczywiście takie proste, wręcz przeciwnie. Ghostrunner to jedna z najtrudniejszych współczesnych gier, w jakie przyjdzie Wam zagrać.
Next-gen? I tak, i nie!
W najnowszym wydaniu Ghostrunner, gracze będą mogli obserwować akcję w rozdzielczości 4K oraz 60 kl./s. Wszystko to okraszone wspaniałym śledzeniem promieni, które jak najbardziej służy cyberpunkowej produkcji. To jednak nie wszystko, ponieważ tytuł na PlayStation 5 otrzymał pełne wsparcie dla dźwięku przestrzennego oraz kontrolera Dual Sense. Widać jednak, że nie była produkcja projektowana z myślą o najnowszym kontrolerze do PlayStation 5. Efekty są bardzo subtelne, a największą nowością jest opór triggerów przy wymachiwaniu kataną.
To jednak dalej nie wszystko, ponieważ gdy tylko sobie tego zażyczymy, Ghostrunner zadziała w 120 kl./s. bez śledzenia promieni. Trzeba oczywiście mieć do tego kompatybilny telewizor oraz kabel HDMI, ale – hej – przyszłościowe myślenie procentuje. To też pokazuje, jak niewymagającą dla konsol nowej generacji jest Ghostrunner, gdyż mało produkcji jeszcze decyduje się na wsparcie dla 120 kl./s.
O ile Ghostrunner mógł razić w oczy na podstawowych konsolach, głównie za sprawą trybu 30 kl./s., tak w przypadku Xbox One X oraz PlayStation 4 Pro, gra już działała naprawdę dobrze. Przede wszystkim – w momencie, gdy podwładni Mary zabijają nas średnio 5 razy na minutę, gracz już na starych konsolach nie spotykał się z ekranami ładowania. Tylko nie ma tu też czego usprawiedliwiać. Upgrade dla konsol nowej generacji jest całkowicie bezpłatny, a grę na promocjach łatwo też wyrwać poniżej 100 złotych.
Najlepszy polski cyberpunk
Niezależnie jednak od wersji i plaformy, Ghostrunner wciąż uzależnia. Mało która produkcja może się pochwalić takim pędem rozgrywki. Tytuł od początku daje graczowi w kość, lecz możliwość szybkiego wznowienia od punktu kontrolnego sprawia, że śmierci nie są tak irytujące, jak w innych trudnych grach. One More Level serwuje graczom test dla ich rąk oraz pamięci.
Sukces zależy wyłącznie od szybkości ruchów oraz dobrej memoryzacji etapów. Każde udane cięcie to ogrom satysfakcji, głównie potęgowanej przez fantastyczne efekty dźwiękowe. Warto też wspomnieć o ścieżce dźwiękowej – każdy etap to mięsista produkcja autorstwa Daniela Deluxe, jednego z najbardziej prominentnych twórców muzyki synthwave.
Co jednak wyróżnia Ghostrunner w morzu innych cyberpunkowych produkcji, jakie nas zalały w okolicach premiery Cyberpunk 2077, to przede wszystkim jakość wykonania. Nawet już rok temu tytuł był niesamowicie dopracowany, co zostało zresztą docenione zarówno przez graczy, jak i recenzentów. 81 oczek w serwisie Metacritic mówi samo za siebie. Gdy dołożymy do tego fakt, iż samo IP już zostało sprzedane globalnemu wydawcy tytułu, czyli 505 Games, moźna mówić o sporym sukcesie finansowym.
Niewiele, lecz za darmo!
Warto przypomnieć na koniec, że każdy, kto posiada już w swojej bibliotece Ghostrunner, może pobrać z poziomu wybranego sklepu upgrade bezpłatnie – zarówno z PlayStation Store, jak i Xbox Marketplace.
Produkcja obecnie jest wyceniona na 124 złote. Mimo że z łatwością można wyrwać ją na promocjach taniej, warto rozważyć wsparcie twórców i zapłacenie pełnej ceny. Jeżeli jesteście gotowi na mnóstwo śmierci, uczciwy gameplay i satysfakcjonujące wycinanie żołnierzy Mary, nie ma w tej lepszej produkcji dla Was, niezależnie od platformy.