Na wrześniowej konferencji firma Apple, oprócz mocno przez wszystkich wyczekiwanych nowości w linii smartfonów, przedstawiła również dwa odświeżone modele tabletów. Jednym z nich jest iPad 9. generacji, przez wielu nazywany również “iPadem Edu” ze względu na jego popularność wśród uczniów i studentów. Jakie zmiany zostały wprowadzone względem poprzedniego modelu?
Wyglądem nie zaskoczy
Nowy, podstawowy model iPada, wyglądem nie różni się od swojego poprzednika. Ma identyczne wymiary i wagę, ten sam, nadal nielaminowany, 10,2” ekran o tej samej rozdzielczości 2160×1620 pikseli i jasności 500 nitów. Tak, jak poprzednik, również wspiera rysik Apple Pencil pierwszej generacji.
Jedyną drobną zmianą w wyświetlaczu jest zastosowanie funkcji True Tone, która dostosowuje kolory ekranu do otoczenia. Jest to bardzo dobry dodatek, zwłaszcza, że miałem styczność z iPadem Air 2, który tego czujnika nie oferował. Patrzenie na jego ekran było bardzo męczące dla oczu, natomiast w nowym modelu kolor wyświetlacza jest o wiele przyjemniejszy.
Korzystając na co dzień z iPada Pro z ekranem ProMotion o odświeżaniu 120 Hz, brak tej technologii w podstawowym iPadzie na początku trochę kłuł mnie w oczy. Sprzęt wydawał się wolny, a animacje jakby się wręcz zacinały. Po chwili korzystania z tabletu zauważyłem, że wydajność jednak wcale nie jest zła, a wszystko było kwestią przyzwyczajenia się oka do niższej częstotliwości odświeżania.
Brak laminacji ekranu jest również kwestią przyzwyczajenia. Na początku faktycznie zauważałem dość spory odstęp między wyświetlaczem a przednim szkłem, natomiast po pewnym czasie przestało mi to przeszkadzać i stało się normalnością.
iPad 10,1″ 9. generacji w Media Expert
W przeciwieństwie do poprzednika, nowy iPad nie jest dostępny w kolorze złotym. Jedynymi opcjami kolorystycznymi są: kolor srebrny oraz gwiezdna szarość. Testowany iPad jest tego drugiego koloru i, mimo oklepanego designu, wygląda bardzo estetycznie.
Pod względem designu, nawet najdrobniejszych różnic nie znajdziemy. Jest to taka sama, bardzo dobrze wykonana, aluminiowa bryła. Niestety, Apple nie zdecydowało się na zastąpienie portu Lightning portem USB C, czyniąc podstawowego iPada jedynym tabletem w swojej linii z portem takim samym jak w iPhonie. Na tym jego wyjątkowość się nie kończy – iPad 9. generacji jest ostatnim mobilnym urządzeniem Apple wyposażonym w port słuchawkowy.
W pudełku, oprócz samego urządzenia, znajdziemy również ładowarkę o mocy 20 W wraz z kablem USB C na Lightning.
Ulepszone podzespoły
iPad 9. generacji został wyposażony w nowszy procesor względem swojego poprzednika. Pracuje on dzięki chipowi A13 Bionic z systemem Neural Engine. Model zaprezentowany równolegle z “edukacyjnym” – iPad mini (którego już testuje dla Was Andrzej!) – został wyposażony w najnowszą wersję procesora – A15. Biorąc pod uwagę cenę najtańszego w ofercie iPada, myślę jednak, że starszy procesor w zupełności wystarczy do podstawowych zadań. Jak to będzie w praktyce – przekonamy się w recenzji po dwóch tygodniach, w których dokładnie przetestuję wszystkie funkcje nowego tabletu Apple.
Nowy iPad, tak jak poprzedni model ma, dwa głośniki stereo, znajdujące się na dole tabletu. Jak to bywa w sprzętach Apple, są one bardzo dobrej jakości i mają dość mocne niskie tony. Nie są one bardzo głośne, natomiast do słuchania muzyki w tle z pewnością wystarczą. W przypadku oglądania seriali, głośniki z obu stron są jednak niezastąpione i szkoda, że w tym modelu producent nie zdecydował się na ich inne rozmieszczenie.
Zupełnie nowa przednia kamera
Ciekawym ruchem firmy Apple jest zmiana przedniego aparatu na ten z iPada Pro. Jest to szerokokątny obiektyw o rozdzielczości 12 megapikseli z możliwością dwukrotnego zoomu oraz nagrywania wideo w jakości 1080p. Nowy iPad wspiera również funkcję “Center Stage”, która pierwszy raz pojawiła się w wersjach Pro. Polega ona na skupianiu uwagi kadru na twarzy i jest szczególnie przydatna podczas rozmów na FaceTime, bądź w innych aplikacjach używających przedniej kamery.
Robiąc przednie zdjęcia zaobserwujemy również, że przedni aparat ma opcję oddalania kadru, przez co robiąc selfie możemy uzyskać naprawdę szeroki kąt. Pod względem przedniego aparatu zdecydowanie najwięcej zmieniło się od poprzedniego modelu.
Będąc przyzwyczajonym do ogromnego zoomu w starszych wersjach iPada sam byłem zaskoczony, gdy w aplikacji Aparat kliknąłem na dwie strzałki zmieniające kąt z wąskiego na szeroki. Mój iPad Pro tej funkcji nie ma, a szkoda, bo dość często rozmawiam używając FaceTime.
Nowe wersje pamięci
Kolejną zmianą w iPadzie 9. generacji są nowe wersje pamięci wbudowanej. Najmniejsza pojemność to 64 GB, czyli dwa razy więcej niż w poprzednim modelu. Maksymalną wielkością pamięci jest 256 GB zamiast 128 GB. Tak jak w poprzedniej generacji, opcje wyboru pamięci są dwie, natomiast w tym roku zostały one powiększone dwukrotnie.
Na testowanej wersji ,wyposażonej w 64 GB pamięci wewnętrznej, bez problemu udało się przywrócić kopię zapasową z iPada Pro 2018. W jego przypadku mam najmniejszą wersję pamięci, jednak jest ona wystarczająca w przypadku używania chmury iCloud i przechowywaniu na niej większości plików.
Zabezpieczenie biometrią
W nowym iPadzie nic nie zmieniło się w kwestii zabezpieczeń. W najnowszej generacji tabletu, tak jak w poprzedniej, znajdziemy czytnik linii papilarnych Touch ID, wbudowany w przycisk “początek”. Razem z iPhonem SE, iPad 9. generacji jest ostatnim produktem, wyposażonym w przycisk pod ekranem.
Warto również dodać, że niestety jest to starsza, pierwsza generacja Touch ID, stosowana również w iPhonie 6. Z pozoru mogłoby się wydawać, że odblokowywanie będzie zajmowało dużo czasu, natomiast – ku mojemu zaskoczeniu – czytnik linii odblokowuje tablet w mgnieniu oka.
Łączność
Nowy iPad – oprócz dwóch wersji pamięciowych – ma również opcję wyboru łączności komórkowej. Podstawowy model jest wyposażony w Wi-Fi i nie ma wejścia na kartę SIM. Droższy, wyposażony w obsługę sieci komórkowej, oprócz możliwości włożenia fizycznej karty SIM, wspiera także technologię eSIM.
Dodatkowo, iPad w wersji z cellular ma wbudowany GPS, natomiast podstawowy model Wi-Fi go nie oferuje. Fakt, że edukacyjny iPad nie wspiera sieci 5G (a jedynie 4G), nie jest chyba żadnym zdziwieniem w tym przedziale cenowym.
Bateria
Wbudowana bateria o pojemności 32,4 Wh – według producenta – wystarczy na około 10 godzin przeglądania internetu bądź oglądania wideo przez sieć Wi-Fi. W przypadku wersji cellular czas ten skróci się o godzinę. Testy pokażą, na ile czas deklarowany przez producenta jest zbliżony do realnego przy moim, dość intensywnym użytkowaniu.
Cena
Podstawowa wersja iPada 9. generacji kosztuje 1699 złotych. Za wersję wyposażoną w 256 GB pamięci należy dopłacić aż 800 złotych a dodatkowa obsługa sieci komórkowej kosztuje kolejne 650 złotych – niezależnie od wersji pamięciowej.
Będąc studentem można skorzystać ze strony sklepu Apple dla edukacji, w ten sposób dostaniemy zniżkę w wysokości 6%, dzięki czemu na podstawowym modelu można zaoszczędzić 100 złotych. Niewiele, ale zawsze coś.
Czas na testy
Jako że od wielu lat korzystam z iPada jako niezastąpionego narzędzia pomocy w nauce, przetestuję nową generację najtańszego tabletu Apple okiem studenta. Nowego iPada przywróciłem z kopii zapasowej mojego głównego, 11-calowego iPada Pro z 2018 roku.
W ciągu dwóch tygodni zobaczę, jak poradzi sobie model niemal trzykrotnie tańszy od ceny, w jakiej kupiłem mój tablet 3 lata temu. Nie zawsze przecież tańszy znaczy gorszy.
A jeśli macie jakieś pytania – śmiało, zapraszam do sekcji komentarzy.