Nowe smartfony Apple z linii iPhone 13 można uznać za tylko niewielką aktualizację względem poprzedników. Mimo tego, mają cieszyć się jeszcze większym zainteresowaniem niż „Dwunastki”.
Małe kroki do przodu są wystarczające
Patrząc na rozwój iPhone’ów w ciągu ostatnich lat wyraźnie widać, że zespół Tima Cooka stosuje politykę małych kroków. Zmiany pomiędzy generacjami zazwyczaj są niewielkie, a na wyczekiwaną rewolucją, która mogłaby popchnąć cały rynek do przodu, raczej się nie zanosi.
Czyżby w Apple zabrakło pomysłów? Niekoniecznie. Firma z Cupertino po prostu nie musi się mocno starać, aby przyciągnąć klientów. Nie musi też wprowadzać rozwiązań, które faktycznie pozwoliłyby wyprzedzić konkurencję. iPhone’y, mimo powolnego rozwoju, zazwyczaj sprzedają się rewelacyjnie, a Apple odnotowuje kolejne rekordowe przychody.
iPhone 13 zapowiada się na prawdziwy hit
Tegoroczne smartfony z serii iPhone 13 zostały już zaprezentowane, a od kilku dni dostępne są w przedsprzedaży. Niestety, względem swoich poprzedników nie wnoszą naprawdę ważnych zmian.
Owszem, iPhone 13 Pro i 13 Pro Max wreszcie otrzymały wyświetlacze z odświeżaniem 120 Hz, a także – jak zapewnia Apple – znacząco lepszy zestaw kamer, mających wnieść mobilną fotografię na jeszcze wyższy poziom. Nie zabrakło wydajniejszego procesora, lepszego akumulatora i kilku innych usprawnień.
Mimo wszystko, dla większości użytkowników przesiadka z bezpośrednich poprzedników nie będzie prawdziwym skokiem technologicznym. Jak już wcześniej wspomniałem, mamy do czynienia z małą aktualizacją.
Czy brak dużych zmian odbije się na finansach Apple? Cóż, prawdopodobnie nie. Co więcej, modele z linii iPhone 13 mogą sprzedawać się rewelacyjnie. Według analityka Ming-Chi Kuo zamówienia w przedsprzedaży były większe niż w przypadku iPhone’ów 12. Warto dodać, że już wcześniej pojawiały się głosy o możliwej świetnej sprzedaży.
Mamy jeszcze dobrą informacją dla potencjalnych klientów. Apple ma być lepiej przygotowane na popyt, więc opóźnienia będą mniejsze niż w zeszłym roku. Niewykluczone, że przed zespołem Tima Cooka kolejny rekordowy kwartał i pobicie niedawno ustanowionych finansowych rekordów.