Są aspekty, pod którymi Apple wyprzedza konkurencję, lecz jednocześnie pod innymi jest daleko za nią. Świadczy o tym chociażby fakt, że ekran z funkcją odświeżania obrazu z częstotliwością 120 Hz pojawił się dopiero w iPhonie 13 Pro w 2021 roku. Okazuje się, że na inne innowacje klienci też będą musieli cierpliwie poczekać – składany iPhone i Touch ID szybko nie pojawią się na rynku.
Cierpliwość klientów Apple regularnie jest wystawiana na próbę
Kiedyś to gigant z Cupertino wyprzedzał konkurencję, która czasami po linii najmniejszego oporu starała się go dogonić, natomiast teraz rolę się odwróciły. Często posiadacze smartfonów z Androidem patrzą z politowaniem na iPhone’y, które pod względem suchej specyfikacji wyglądają na ich tle blado.
Niektórzy uważają, że Apple celowo nie wprowadza znaczących zmian w kolejnych generacjach smartfonów, ponieważ nie musi się ścigać samo ze sobą, a jeżeli już zdecyduje się wprowadzić jakąś innowację, to jest ona znacznie bardziej dopracowana i działa lepiej niż podobne rozwiązania w urządzeniach z Androidem.
Czy tak jest w rzeczywistości? Może i Face ID naprawdę jest jednym z najlepszych systemów na rynku, a procesory Apple deklasują konkurencję w benchmarkach, jednak nie można nie zauważyć, że konkurencja z Androidem rozwija się znacznie szybciej, pomimo że kosztuje czasami kilkukrotnie mniej.
Składany iPhone i Touch ID pod ekranem przerosły Apple
Pierwsze składane smartfony zadebiutowały na rynku już w 2019 roku (zob. Galaxy Fold), a podekranowy czytnik linii papilarnych pojawił się w urządzeniach jeszcze wcześniej (jednym z pierwszych był Huawei Mate 20 Pro). O ile pierwsza z technologii faktycznie wymaga ogromnych nakładów R&D, o tyle druga jest powszechnie dostępna dla producentów – muszą po prostu po nią sięgnąć, a dostarczających ją firm jest na pęczki.
Podekranowe skanery odcisków palców oferują nawet bardzo tanie smartfony z Androidem. W większości są to czytniki optyczne, bo po ultradźwiękowe sięga tylko Samsung. Mimo to Apple nadal nie zdecydowało się ich zastosować w iPhonie, chociaż wyświetlacz OLED pojawił się już w iPhonie X w 2017 roku!
Niestety dla zainteresowanych, jak wskazuje analityk Ming-Chi Kuo w przesłanej do inwestorów notatce, składany iPhone i Touch ID pod ekranem pojawią się rok później niż się spodziewano, ponieważ prace nad tymi technologiami nie idą zgodnie z oczekiwaniami.
Niestety, nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje, szczególnie że Apple zatrudnia jednych z najlepszych inżynierów na rynku. Szczególnie opóźnienie w przypadku Touch ID pod ekranem jest zaskakujące, ponieważ – jak zostało już wspomniane – Apple mogłoby sięgnąć po gotowe rozwiązanie i po prostu je zaimplementować w iPhonie.
Gigant z Cupertino najwyraźniej jednak pracuje nad własnym, które – miejmy nadzieję – będzie warte tak długiego oczekiwania. Nie jest bowiem tajemnicą, że ekranowe czytniki linii papilarnych nadal są dalekie od ideału i potrafią czasem zirytować.
Składany iPhone nie musi natomiast być rewolucyjny, ponieważ tak czy tak świetnie się sprzeda, podobnie jak niewiele zmieniające się z roku na rok „klasyczne” iPhone’y. Jak donosi serwis BusinessKorea, Apple pracuje zarówno nad konstrukcją z klapką, jak i podobną do Galaxy Z Fold czy Xiaomi Mi MIX Fold. Mówi się, że jako pierwsza na rynek może trafić ta pierwsza i zaoferuje ona wyświetlacz o przekątnej 7,5 cala.
Niestety, jako że składany iPhone i Touch ID pod ekranem mogą pojawić się dopiero (najwcześniej) w 2024 roku, wiele może się jeszcze zmienić. Trzy lata to bowiem mnóstwo czasu i życzylibyśmy sobie raczej przyspieszenia premiery tych technologii niż ich opóźnienia. Konkurencja z pewnością wykorzysta go, aby umocnić swoją pozycję w rozwijającym się segmencie składanych smartfonów.