Recenzja Oppo Reno 6 Pro – warto na nim zawiesić oko

W tytule opublikowanych przeze mnie jakiś czas temu pierwszych wrażeń padło stwierdzenie, że “Oppo Reno 6 Pro to smartfon, który sprawia mi radość”. Od tego czasu dogłębnie testowałem najnowszego flagowca Oppo i w tej recenzji chciałbym się z wami podzielić moimi wrażeniami z użytkowania. Czy biorąc ten telefon w swoje ręce nadal mam na twarzy uśmiech?

Wygląd

Z zewnątrz telefon prezentuje się bardzo interesująco. Tył wykonany z matowego szkła ładnie mieni się podczas obracania smartfonu w rękach – wszystko za sprawą nowej powłoki Reno Glow, która została udoskonalona względem poprzednich modeli. Tak twierdzi producent, a ja, patrząc na ten smartfon, nie mogę się nie zgodzić.

Boki są zaokrąglone, dzięki czemu telefon bardzo dobrze leży w dłoni, a przez proporcje ekranu 20:9 jest też całkiem “chudy”. Ze względu na to, że ekran ma aż 6,55 cala czasami mam problem z sięgnięciem górnej części wyświetlacza, ale jestem w stanie to wybaczyć przez naprawdę wygodną obsługę dolnych partii ekranu jedną ręką.

Szczerze mówiąc, mimo dobrej ergonomii, bardziej podoba mi się z wyglądu Oppo Reno 6 bez “Pro” – którego testował dla Was Michele. Jestem fanem kanciastych rogów i wolę, jak ekran jest płaski. Wyświetlacz w recenzowanej wersji Pro mocno przypomina mi Samsunga Galaxy S10.

Trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na porzucenie zakrzywionych krawędzi kosztem kanciastego designu. Oczywiście wygląd to kwestia subiektywna, każdemu odpowiada co innego. Nie do końca natomiast rozumiem, dlaczego tańsza wersja tego smartfonu – Oppo Reno 6 – ma kompletnie inne, według mnie ładniejsze kwadratowe wykończenie.

Gdyby tylko ukazała się kanciasta wersja “Pro”, moim zdaniem byłby to o wiele lepiej wyglądający telefon. Z jednej strony szkoda, że producent nie postawił na nowy kanciasty design w obu wersjach najnowszego smartfonu, ale z drugiej – dzięki temu łatwiej jest je od siebie odróżnić (w przeciwieństwie do Xiaomi 11T i Xiaomi 11T Pro).

Na prawym boku ramki urządzenia znajdziemy przycisk zasilania, oznaczony cienkim paskiem zielonego koloru. Po lewej stronie znalazły się przyciski regulacji głośności. I tyle. Całe szczęście producent postanowił nie wyposażać tego smartfonu w żadne inne przyciski, przez co nie ma opcji, że się nam one pomylą.

Dodatkowo, na plus, przyciski po obu stronach urządzenia zostały umieszczone na tej samej wysokości, co bardzo mi odpowiadało i ułatwiło zarówno robienie screenshotów, jak i zmienianie głośności bez zbędnego zmieniania położenia telefonu w ręce. 

Telefon został wyposażony w gniazdo ładowania USB typu C, obok którego znajdziemy tackę na dwie fizyczne karty SIM. Tym, czego tu brakuje, jest slot na kartę microSD, co wciąż dla części osób może stanowić problem. Warto również w tym momencie wspomnieć, że Oppo Reno 6 Pro jest wyposażony w dwa głośniki stereo. Niestety, zabrakło miejsca na gniazdo słuchawkowe.

Z tyłu mamy cztery aparaty: główny 50 Mpix, ultraszerokokątny 16 Mpix, teleobiektyw 13 Mpix z 5-krotnym zoomem oraz makro 2 Mpix. Selfie zrobimy aparatem przednim o rozdzielczości 32 megapikseli. Został on umieszczony w wycięciu w lewej górnej części ekranu. Wycięcie dla mnie nie stanowiło żadnego problemu i po godzinie korzystania z recenzowanego Oppo, moje oko nie zwracało już na nie uwagi. 

Niestety, telefon nie został dodatkowo uodporniony na wodę i pył, a szkoda. Zawsze lepiej nie martwić się przypadkowym wylaniem wszelkiego rodzaju płynów na nasz smartfon. W tym wypadku lepiej uważać, bo kontakt z wodą może skończyć się różnie.

Specyfikacje i wydajność

EkranAMOLED 6,55” Full HD+ 90 Hz
ProcesorQualcomm Snapdragon 870
GrafikaAdreno 650
Pamięć RAM/masowa12/256 GB
Aparat tylnygłówny – 50 Mpix f/1.8
ultraszerokokątny – 16 Mpix f/2.2
teleobiektyw – 13 Mpix f/2.4
makro – 2 Mpix f/2.4
Aparat przedni32 Mpix f/2.4
Bateria4500 mAh, szybkie ładowanie 65 W
Łącznośćdual SIM: 5G/4G/3G/2G
eSIM
WiFi 6
NFC
GPS
Bluetooth
WiFi
Wodoszczelnośćbrak
Wymiary160,8 x 72,5 x 7,99 mm
Waga188 g
SystemAndroid 11 z ColorOS 11.3
Cena3699 złotych

Myślę, że nie będzie dużym zaskoczeniem, jak powiem, że Oppo Reno 6 Pro, dzięki procesorowi Snapdragon 870 oraz grafice Adreno 650, po prostu pływa po systemie. Dzięki wyświetlaczowi o odświeżaniu w wysokości 90 Hz urządzenie sprawia wrażenie szybkiego, zwłaszcza przy przeglądaniu internetu czy naszych ulubionych social mediów.

Nie jest to jednak ten sam poziom, co na przykład w testowanej przeze mnie Moto Edge 20 Pro, gdzie ekran odświeża się 144 razy na sekundę. Uważam, że Oppo w swoim smartfonie mogło zastosować trochę lepszy, 120-hertzowy ekran, natomiast pewnie wiązałoby się to z większym zużyciem energii. Niemniej jednak wszystko powyżej 60 Hz jest już bardzo przyjemne dla oka. 

Na początku testów przeszkadzała mi szybkość animacji. Miałem wrażenie, że są one po prostu za wolne jak na tak dobry telefon. Całe szczęście w opcjach personalizacji telefonu można zmienić prędkość przejść z aplikacji do ekranu głównego i na odwrót. Po tej zmianie nie miałem już żadnych zastrzeżeń w tej kwestii.

Podczas testów korzystałem z Reno 6 Pro zarówno do “normalnych” dla mnie czynności, czyli przeglądania Twittera, Instagrama oraz TikToka, jak i do grania w proste gry. W żadnej z tych aktywności nie napotkałem na jakiekolwiek ścinki.

Jedyna rzecz, którą zaobserwowałem pod kątem wydajności, a właściwie ekranu, to że często podczas wychodzenia z aplikacji nieobsługujących odświeżania 90 Hz, przez chwilę ekran główny również jest w trybie niższej częstotliwości. Przełączanie się między częstotliwościami zajmuje zwykle nie więcej niż dwie sekundy, natomiast powinna się ona zmieniać od razu po wyjściu z aplikacji. Być może jest to kwestia oprogramowania i przy najbliższej aktualizacji Oppo wyeliminuje tę drobną “usterkę”. 

Jeśli chodzi o odtwarzanie multimediów, czyli wszelkiego rodzaju filmów na YouTube czy seriali – rzekłbym, że jest prawie idealnie. Głośniki stereo o przyzwoitej głośności i całkiem dobrej jakości znacznie poprawiają odbiór odtwarzanych materiałów, a wysokiej jakości ekran Full HD+ sprawił, że z chęcią przesiadywałem godzinami oglądając TikToki. Myślę, że odbiór multimediów na tym wyświetlaczu byłby jeszcze przyjemniejszy, gdyby producent zastosował w Reno 6 Pro płaski, a nie zakrzywiony wyświetlacz. Ale co kto lubi – to już raczej kwestia preferencji.

Łączność

Oppo Reno 6 Pro został wyposażony w modem wspierający sieć 5G. Przez słabe rozwinięcie infrastruktury 5G w naszym kraju prędkości są praktycznie takie same jak na LTE. Czasami nawet starsza technologia jest szybsza od tej najnowszej.

Podczas robienia speedtestów na recenzowanym smartfonie, wyciągnięte wnioski są takie same, jak przy każdym innym testowanym przeze mnie urządzeniu wspierającym tę technologię. Z testów jasno wynikało, że na dłuższą metę starsza technologia wygrywa prędkościami i jakością zasięgu. Mimo, że nie zauważyłem znacznych spadków baterii podczas korzystania z 5G, po zrobieniu speedtestów zostałem na starym, dobrym LTE. 

Smartfon ma możliwość obsługi dwóch fizycznych kart SIM, a zamiast jednej z nich możemy również dodać wirtualną eSIM. Podczas testów korzystałem z obu opcji. Mając kartę w środku telefonu, bez problemu dodałem wirtualnie kolejną. Cały proces był szybki i bezproblemowy – już po chwili mogłem używać swojego nowego planu komórkowego. 

W trakcie testów dostrzegłem ciekawą funkcję sieci Wi-Fi. Smartfon potrafi usprawniać jakość sieci, podłączając się jednocześnie do sieci 2.4 GHz oraz 5 GHz. W przypadku światłowodu nie zauważyłem poprawy prędkości, natomiast połączenie w trybie usprawniania jest bardzo stabilne. 

System

Oppo Reno 6 Pro pracuje pod kontrolą systemu Android 11 z nakładką producenta o nazwie ColorOS. Nakładka od samego początku bardzo przypadła mi do gustu. Nie jest napchana bezsensownymi funkcjami, jak to nieraz bywa w innych smartfonach. Na start było zainstalowanych dość sporo aplikacji firm trzecich, między innymi LinkedIn czy Booking.com. Nie wszystkie będą nam oczywiście potrzebne – niechciane aplikacje bez problemu możemy usunąć. 

Jak to w Androidzie bywa, w ColorOS mamy pełno możliwości personalizacji systemu, aby dostosować go do naszych preferencji. Można zmienić kształt ikonek, czcionkę, animacje menu głównego czy wreszcie dostosowywać Always On Display. 

W ustawieniach ekranu zawsze aktywnego (czyli Always on display) jest dostępnych wiele różnych motywów czcionek, kolorów oraz wzorów zegara. Nie zabrakło również możliwości ustawienia harmonogramu podświetlania się ekranu. Warto wspomnieć, że smartfon nie będzie wyświetlał godziny będąc w kieszeni lub leżąc ekranem do dołu. Z ciekawych opcji, na zablokowanym ekranie znalazłem możliwość podświetlania krawędzi ekranu w różnych kolorach, gdy otrzymamy powiadomienie. Wygląda to całkiem estetycznie i dzięki tej opcji mamy pewność, że nie przeoczymy żadnej wiadomości.

Spodobała mi się również aplikacja ustawień. Przechodząc z iPhone’a czasem nie mogę się odnaleźć w ustawieniach smartfonów z Androidem. W ColorOS jest ona bardzo przyjemnie zrobiona, a każda kategoria ma swoją ładną ikonkę. Wchodząc w ustawienia już zawsze wiem, co kliknąć i gdzie co znaleźć.

W opcjach Wi-Fi mamy wyświetlaną częstotliwość danej sieci, a w ustawieniach Bluetooth w przypadku podłączonych bezprzewodowych słuchawek wyświetli się informacja o jakości przesyłanego dźwięku. Drobne rzeczy, a cieszą i pomagają w codziennym użytkowaniu smartfonu.

Biometria i zabezpieczenia

Oppo Reno 6 Pro został wyposażony we wbudowany w ekran optyczny czytnik linii papilarnych. Kładąc palec w specjalnie wyznaczone miejsce na ekranie możemy zaobserwować podświetlenie się części ekranu, w której położyliśmy końcówkę palca. Odblokowywanie telefonu za pomocą linii papilarnych zajmuje dosłownie ułamek sekundy.

Gdy przyzwyczaimy się do miejsca, w którym należy położyć palec, nie będziemy w ogóle zastanawiać się nad całym tym procesem. Podczas przykładania palca do ekranu pojawia się też specjalna animacja, którą można spersonalizować w ustawieniach. Bez wątpienia wygląda to bardzo ciekawie. 

Drugą opcją zabezpieczenia telefonu, zastosowaną przez producenta w recenzowanym smartfonie, jest rozpoznawanie twarzy. Podczas moich testów skonfigurowałem oba sposoby weryfikacji tożsamości. Rozpoznawanie twarzy jest nawet szybsze niż czytnik linii. Jednak ta metoda jest powszechnie uznawana za mniej bezpieczną ze względu na możliwość złamania zabezpieczenia za pomocą na przykład wydrukowanego zdjęcia twarzy właściciela smartfonu.

Ja próbowałem odblokować Reno 6 Pro pokazując zdjęcie swojej twarzy do przedniego aparatu telefonu, ale nie udało mi się w ten sposób dostać do systemu. Jeśli natomiast obawiamy się o bezpieczeństwo naszych danych – czytnik linii papilarnych będzie najlepszą opcją.

Motor wibracji

Rzeczą, na którą bardzo zwróciłem uwagę i pokochałem w Oppo Reno 6 Pro, jest motor wibracji. Został on bardzo dopracowany i sprawia, że każda wibracja pozostawia bardzo przyjemne uczucie.

Nowy motorek najbardziej czuć w elementach interfejsu systemu, na przykład przy odblokowywaniu smartfonu, zmienianiu jasności, naciskaniu spustu migawki, nastawianiu godziny budzika, jak również po podłączeniu do ładowarki. Jest to jeden z dodatków, który znacznie poprawia ogólne wrażenia z użytkowania telefonu.

Aparaty

Tak jak wspomniałem w pierwszych wrażeniach po rozpakowaniu Oppo Reno 6 Pro, producent w tym modelu skupił się na usprawnieniu jakości zarówno zdjęć, jak i wideo. Przez ostatnie tygodnie robiłem bardzo dużo zdjęć za pomocą tego smartfonu i, muszę przyznać, robiło mi się je z ogromną przyjemnością.

Uchwycone głównym aparatem zdjęcia mają bardzo nasycone i wyraziste kolory, przez co każde ujęcie, nawet w pochmurny dzień, wychodzi jasno i ciepło. Podczas robienia zdjęć korzystałem z nowego trybu AI Enchance, który wykrywa, co znajduje się w kadrze, odpowiednio dostosowując ustawienia, aby nasze zdjęcie wyszło jak najlepsze. 

Ku mojemu zdziwieniu, moim ulubionym obiektywem okazał się być teleobiektyw o pięciokrotnym przybliżeniu. Będąc użytkownikiem iPhone’a 8 Plus, Xs Max oraz 12 Pro, zawsze byłem zawiedziony dodatkowym węższym obiektywem, ponieważ przez większość czasu zdjęcia z niego wychodziły gorsze niż cyfrowo przybliżone kadry z obiektywu głównego. W przypadku Reno 6 Pro jest jednak zupełnie inaczej.

Przede wszystkim, porównując teleobiektyw recenzowanego smartfonu Oppo do tego w iPhonie 12 Pro, ma on aż pięciokrotne przybliżenie zamiast dwukrotnego. Moim zdaniem ma to o wiele większy sens – można uchwycić obiekty, które znajdują się dużo dalej i będą one prawie aż tak wyraźne, jak te z obiektywu głównego.

Dlaczego prawie? Niestety, każdy teleobiektyw, z jakim miałem do czynienia w smartfonach, miał nieco gorszą jakość oraz większą przysłonę, co wiązało się z raczej średnimi zdjęciami w gorszym oświetleniu. W Oppo Reno 6 Pro jest podobnie, natomiast sama wartość przybliżenia oraz dobra jakość w porównaniu do przybliżenia cyfrowego z aparatu głównego sprawiły, że z chęcią używałem teleobiektywu, w przeciwieństwie do tego w iPhonie. 

Robiąc zdjęcia nocne należy mieć dużo cierpliwości. Niewielki ruch smartfonem powoduje rozmazanie szczegółów zdjęcia i nie do końca wiadomo, kiedy dokładnie migawka dalej jest otwarta, a kiedy smartfon już obrabia zdjęcie sztuczną inteligencją. Uważając jednak na najdrobniejsze ruchy ręką lub po prostu wykorzystując statyw, można zrobić bardzo ładne nocne fotki. Porównałem je do tych w iPhonie i w niektórych przypadkach ujęcia z nowego smartfonu Oppo spodobały mi się bardziej, przede wszystkim w zakresie kolorów. Są one zimniejsze i bardziej naturalne niż w iPhonie, który na siłę stara się je podbić. 

Nagrywając wideo również dostrzeżemy pewne zmiany. Oppo Reno 6 Pro może nagrywać w trzech rozdzielczościach: 720p, 1080p oraz 4k w prędkości 30 lub 60 klatek na sekundę. Producent, aby usprawnić proces nagrywania, dodał kilka interesujących funkcji, poprawiających jakość filmów rejestrowanych z ręki.

Włączając opcję AI Highlight Video polepszymy jakość zdjęć w ciemności, a za pomocą funkcji Ultrastabilizacja wyeliminujemy wszelkie wstrząsy kadru. Kręcąc filmy możemy także skorzystać z kinowych efektów, takich jak rozmycie tła czy mieniące się światła w trybie Bokeh Flare Portrait. 

Ze wszystkich wymienionych powyżej przeze mnie funkcji, za najbardziej przydatną uważam ultrastabilizację. Testując ją, chodziłem po działce trzymając telefon przed sobą. Tryb ultrastabilizacji skutecznie wyeliminował wstrząsy, tworząc płynne wideo. 

Jeśli chodzi o szesnasto-megapikselowy ultraszerokokątny obiektyw, muszę przyznać, że nie jestem jego fanem. Robiąc nim zdjęcia zauważyłem znacznie mniejszą ilość szczegółów, a czasami wręcz efekt rozmazania i miękkości zdjęć. Zabrakło mi w nim tej ostrości, która jest w obiektywie głównym. Nie był to dla mnie problem, ponieważ mało korzystam z ultraszerokiego kąta, większość zdjęć zrobiłem dwoma opisanymi w poprzednim akapicie obiektywami.

A co z obiektywem makro? Cóż, zapomniałem w ogóle o jego istnieniu. Jego jakość jest co najmniej średnia i nie sądzę, że komukolwiek się może przydać. 

Bateria

Ogniwo o pojemności 4500 mAh wystarczało mi na dzień średnio-intensywnego użytkowania. Przez większą część trwania testów, wieczorem pozostawało mi jeszcze około 30-40% poziomu akumulatora, co przekładało się na średni czas na ekranie w wysokości czterech-pięciu, nie więcej niż sześciu godzin.

Można by rzec, że przy takiej pojemności ogniwa spodziewałbym się czegoś więcej, natomiast ze względu na 65-watową ładowarkę, która jest w stanie naładować telefon od zera do 100% w około 30 minut, nie mogę mieć żadnych pretensji. Przed dłuższym wyjściem z domu wystarczy na chwilę podłączyć nasz smartfon do ładowania, aby nie musieć się martwić poziomem jego baterii przez resztę dnia.

Niestety, dla fanów ładowania bezprzewodowego mam złe wieści – producent nie wyposażył Reno 6 Pro w technologię QI. 

Fanów Always On Display muszę poinformować o dość dużych stratach poziomu baterii przy włączonej funkcji ekranu zawsze aktywnego. W ciągu dnia, gdy telefon leży na biurku, można zaobserwować kilkuprocentowy spadek poziomu baterii przez to drobne, ciągłe podświetlenie ekranu.

Zostawiając niepodłączony do prądu telefon z włączonym Always On Display na noc, obudziłem się z poziomem baterii o prawie 40% niższym niż ten, który widziałem na ekranie, kładąc się spać. Warto ustawić sobie harmonogram AoD, aby uniknąć podobnej sytuacji. 

Cena

Testowana przeze mnie wersja Oppo Reno 6 Pro, wyposażona w 12 GB pamięci RAM oraz 256 GB pamięci wewnętrznej, kosztuje 3699 złotych. Porównując ten smartfon do poprzednio używanej przeze mnie Moto Edge 20 Pro o podobnej specyfikacji i cenie o 400 złotych niższej, uważam, że zdecydowanie lepiej wybrać nowy smartfon Oppo. Ma on wiele funkcji, których w Motoroli mi zabrakło – przede wszystkim lepsze aparaty i głośniki stereo.

Podsumowanie

Odpowiadając na pytanie z początku recenzji – czy nadal mam na twarzy uśmiech, biorąc Oppo Reno 6 Pro do ręki? Zdecydowanie tak. Jest to pierwszy telefon z Androidem, którego mam ochotę używać częściej niż mojego iPhone’a 12 Pro. Smukła konstrukcja, bardzo dobry ekran, wystarczająca na długo bateria i jej szybkie ładowanie, a także dopracowany motor wibracji, czynią z Reno 6 Pro smartfon zdecydowanie godny polecenia. 

Robienie zdjęć za pomocą tego urządzenia jest czystą przyjemnością. Jako osoba, która nie zajmuje się fotografią na poziomie profesjonalnym mogę powiedzieć, że przeciętnemu użytkownikowi jakość uchwyconych kadrów na pewno wystarczy. Prosta i sprawnie działająca aplikacja aparatu pomoże nam uchwycić każdy moment za pomocą dodanych funkcji sztucznej inteligencji. Mój ulubiony teleobiektyw również pozytywnie zaskoczy. Fani ultraszerokiego kąta również nie będą zawiedzeni, natomiast w mojej opinii obiektyw ten mógłby oddawać więcej szczegółów. Nie rozumiem natomiast sensu istnienia obiektywu makro, oferującego średnią jakość.

Szkoda również, że recenzowany smartfon nie jest wodoszczelny. Większość telefonów obecnie dostępnych w sklepach w podobnej półce cenowej ma mniejszą lub większą certyfikację wodoodporności. W tym modelu, niestety, producent pominął temat i nie zdecydował się na dodatkowe uszczelnienie Reno 6 Pro. Zabrakło także ładowania bezprzewodowego, natomiast ze względu na bardzo szybką 65-watową ładowarkę, jestem w stanie to przeboleć. 

Po zakończonych testach z niechęcią oddaję Reno 6 Pro. Przez ostatnie tygodnie bardzo dobrze mi się z niego korzystało. Stałem się fanem nakładki ColorOS, którą – przez możliwości szerokiej personalizacji – dostosowałem pod swoje gusta. Mimo oklepanych zakrzywionych rogów ekranu smartfon prezentuje się niebanalnie przez mieniący się na różne odcienie niebieskiego tył.

Myślę, że z pewnością warto na nim zawiesić oko. 

Recenzja Oppo Reno 6 Pro – warto na nim zawiesić oko
Zalety
wysoka wydajność
odświeżanie ekranu 90 Hz (choć szkoda, że nie wyższe)
świetny aparat główny i teleobiektyw
duża bateria i szybkie ładowanie
ładna nakładka producenta
silnik wibracji
ogólny design
szybki czytnik linii papilarnych
Wady
brak wodoodporności na wodę i pył
bezsensowna kamera makro
"oklepane" zakrzywione rogi ekranu
brak wyjścia audio 3,5 mm
brak ładowania indukcyjnego
brak slotu kart microSD
8.9
Ocena
Gdzie kupić?
Exit mobile version