Zapotrzebowanie na układy w architekturze ARM dynamicznie rośnie. Coraz więcej firm decyduje się na to, by sięgnąć po jedno z gotowych rozwiązań dostępnych na rynku, na przykład z oferty Qualcommu, Samsunga czy MediaTeka, bądź, jak Apple, na opracowanie własnego, dostosowanego do indywidualnych potrzeb. Wskutek ostatnich problemów z produkcją układów i brakiem ciągłości w łańcuchach dostaw, kolejne firmy deklarują, że zajmą się produkcją tego typu układów, nie tyle na własne potrzeby, co po to, by móc je sprzedać innym. Do Intela, który swoje plany odnośnie technologii ARM obwieścił jakiś czas temu, dołącza AMD, deklarując gotowość do rozpoczęcia produkcji.
Umiesz liczyć? Licz na siebie
Niedobory układów scalonych spowodowały, że sytuacja wielu producentów z dnia na dzień stała się nieciekawa. Kolejne fabryki z całego świata musiały zawiesić produkcję, czekając, aż z Dalekiego Wschodu dotrą spóźnione zamówienia na układy. Co gorsza, wcale nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie udało się rozwiązać problem.
Co na to najwięksi odbiorcy? Mogli zrobić tylko jedno – postanowili działać samodzielnie. Przykładem może być tu firma Intel, której zarząd podjął decyzję o budowie gigantycznych zakładów na terenie Stanów Zjednoczonych i Europy, by produkować układy scalone nie tylko na własny użytek, ale przede wszystkim po to, by móc je następnie sprzedawać zainteresowanym podmiotom.
Co, poza problemami z dostawami, zmusiło Intela do podjęcia takiej decyzji? Być może utrata jednego z najważniejszych klientów, czyli Apple. Firma z Cupertino postanowiła bowiem, że zrezygnuje z architektury x86 właśnie na rzecz ARM, w dodatku na opracowywanych samodzielnie podzespołach. Skoro klient nie był dłużej zainteresowany ofertą Intela, można zatrzymać go w inny sposób. Na przykład proponując, że to właśnie Intel wyprodukuje dla Apple układy w architekturze ARM.
Oczywiście to jedynie przypuszczenia, niemniej, dla tak dużych odbiorców jak Apple, uniezależnienie produkcji układów od Chin czy Tajwanu, z pewnością byłoby rozwiązaniem komfortowym.
Skoro więc szansa została zwietrzona, inni również postanowili działać. W tym AMD.
AMD: jesteśmy gotowi produkować w architekturze ARM
Kiedy kilka miesięcy temu dowodząca AMD Lisa Su wypowiadała się w bardzo ciepłych słowach o współpracy z ARM, zastanawiano się, co to może oznaczać w praktyce i czy przełoży się na dalsze poczynania firmy. Więcej światła rzucił na sprawę Devinder Kumar, dyrektor finansowy AMD. Podczas Deutsche Bank Technology Conference przyznał, że firma jest gotowa na to, by produkować układy w architekturze ARM dla swoich odbiorców, oczywiście o ile ci wyrażą wolę skorzystania z nich.
Kumar stwierdził, że doskonale zdaje sobie sprawę z oczekiwań partnerów, którzy chcieliby otrzymać gotowe rozwiązania, również w ARM. Z tego powodu, zarządzana przez niego firma jest w stanie sprostać temu wyzwaniu. Mimo tego dyrektor finansowy AMD uważa, że wciąż architekturą dominującą pozostanie x86.
Transakcja, która może odmienić wszystko
O ile samo ARM jest bardzo chętne do współpracy ze wszystkimi zainteresowanymi wykorzystaniem należących do firmy technologii, tak niekoniecznie pogląd ten podziela NVIDIA, która obecnie oczekuje na decyzje poszczególnych organów antymonopolowych, w sprawie możliwości przejęcia ARM za niebotyczne 45 miliardów dolarów. Wiele wskazuje jednak na to, że lokalni regulatorzy nie zgodzą się, by technologia trafiła w ręce jednego z jej odbiorców, który mógłby ograniczyć dostęp do niej pozostałym chętnym.
Niezaprzeczalnie: przyszłość to ARM. Dlatego jednego możemy być pewni: walki o potencjalnych klientów na układy, zwłaszcza tych największych, nie odpuści nikt.