Kiedy Phil Spencer ciężko pracuje, nie warto mrużyć oczu. W obliczu wielkiej konferencji PlayStation, Xbox strzela wiadomościami jak tylko może, by skupić na sobie choć odrobinę uwagi graczy. Nie oszczędzając więc czasu, sprawdźmy, co słychać w temacie konsol giganta z Redmond.
Aktualizacja dla kontrolerów Xbox
Lawina informacji zaczęła się od dość ciekawej poprawki dla kontrolerów. Jak donosi serwis Neowin, uczestnicy wewnętrznego programu niejawnych testów Xbox, otrzymali specjalną aktualizację ulepszającą starsze urządzenia. Zostały one wzbogacone o wsparcie dla Dynamic Latency Input (DLI) i poprawione Bluetooth Low Energy.
Dzięki temu oryginalne kontrolery dla Xbox One, a także Elite Series 2 oraz Adaptive Controller będą teraz na starszych konsolach działać szybciej i sprawniej. Warto pamiętać, że funkcja ta jest jeszcze w fazie testów. Dobrze jednak wiedzieć, że Microsoft nie zapomina o starych urządzeniach.
Dedykowany pilot? A komu to potrzebne
Kolejną funkcją, przeznaczoną obecnie dla testerów, jest wsparcie dla technologii HDMI-CEC. Umożliwi ona sterowanie systemem konsoli za pomocą pilota dołączonego do telewizora. Ów odbiornik musi oczywiście także wspierać HDMI-CEC, lecz jeśli to robi, sama funkcja brzmi co najmniej niegłupio.
Załóżmy, że konsola jest rzeczywistym centrum rozrywki, a nie każdy domownik jest w stanie obsługiwać kontroler Xbox. Wtedy korzystanie z pilota staje się zbawieniem, gdy babcia chce obejrzeć kolejny odcinek swojego ulubionego serialu. Serwis The Verge informuje, że HDMI-CEC pozwoli z łatwością na eksplorację najpopularniejszych usług streamingowych. Przy okazji likwiduje to konieczność zakupu osobnego pilota, tak jak w przypadku konsoli PlayStation 5
Czy ktoś zamawiał rewizję sprzętu?
W kuluarach mówi się o tym, że Microsoft miałby zdecydowanie wcześniej ulepszyć konsolę Xbox Series S. Konsola miałaby pod koniec przyszłego roku stanąć do walki z PlayStation 5 Slim, którego Microsoft bacznie już wypatruje. O ile obecny model Xbox Series S charakteryzuje się mocą 4 teraflopów, nowa iteracja sprzętu miałaby powiększyć ten ładunek do 5 teraflopów.
Niosłoby to za sobą dwa skutki. Po pierwsze, cena obecnej wersji bardzo szybko zeszłaby poniżej 1000 złotych, czyniąc ją fantastyczną maszynką do gier z Game Passa za grosze. Po drugie, obecnym posiadaczom Xbox Series S zdecydowanie łatwo byłoby sprzedać stary sprzęt, by za niewielką dopłatą przeskoczyć na sprawniejszą iterację bądź wykorzystać tę okazję na aktualizację do Xbox Series X.
Patrząc jednak na to, że ta konsola może otrzymać swoją rewizję nieco później, trudno wyrokować, co będzie dobrą lub złą decyzją. Mimo to, co by się nie działo, widać, że Microsoft wkłada mnóstwo wysiłku, by dzielnie walczyć z Sony.