CD Projekt Red podczas prezentacji dla inwestorów ujawnił informację, że zarówno Cyberpunk 2077, jak i Wiedźmin 3: Dziki Gon, otrzymają wersje dla konsol nowej generacji przed końcem 2021 roku. A przynajmniej taki jest ich plan.
Cyberpunk 2077: PowerPoint Edition
Trzeba powiedzieć to jasno – aktualizacja dla konsol nowej generacji może być ostatnią deską ratunku dla najnowszej gry CD Projekt Red. Sytuacja ma się trochę inaczej w wypadku Wiedźmina – jest to zdecydowanie bardziej uwielbiana marka przez graczy. Sam ostatnio zakupiłem Dziki Gon na PlayStation 4 z myślą o zbliżającej się bezpłatnej aktualizacji dla PlayStation 5.
Wygląda na to, że na obydwie łatki nie będziemy musieli długo czekać. Z niedawnej prezentacji dla inwestorów wynika, że Cyberpunk 2077 i Wiedźmin 3: Dziki Gon otrzymają je jeszcze w tym roku. Mnie natomiast zaciekawił zupełnie inny wątek, czyli podział pracy nad projektami w CD Projekt RED.
Powolne odcinanie pępowiny?
Początkowo patrząc na powyższy wykres byłem przerażony. Już mniej niż połowa CD Projektu pracuje nad usprawnianiem najnowszej produkcji studia. Łącząc to z faktem, iż do pracy nad grą polski producent zatrudnił znanych twórców modów, można uznać, iż CD Projekt chce zostawić naprawianie gry swojej społeczności.
W ten sposób CD Projekt mógłby przekierować więcej sił na rozszerzenia fabularne do Cyberpunk 2077 oraz innych projektów. Spójrzcie, jak zaskakująco dużą część wykresu zajmuje chociażby Gwint. Co ciekawe, w wykresie nie jest też uwzględniony zespół pracujący nad next-genową wersją Wiedźmin 3: Dziki Gon. Czyżby jakieś zewnętrzne studio maczało palce w tym projekcie?
Jestem niesamowicie ciekaw tego, czy tym razem CD Projekt dowiezie next-genowe wersje gier na wyznaczony przez siebie termin. Nie ukrywam, bardzo chętnie zagrałbym w trzeciego Wiedźmina na PS5 w sensownej jakości, o Cyberpunk 2077 już nie wspominając. Kto wie, może świąteczne okienko i rekordy sprzedaży, będą właśnie należeć do polskiego producenta.