Elektryczny Chevrolet Bolt to jeden z ciekawszych samochodów na rynku. Niestety, dość szybko okazało się, że posiada on poważną wadę fabryczną.
Dobry zasięg, nowoczesny wygląd i atrakcyjna cena
Odświeżony, w pełni elektryczny Chevrolet Bolt to naprawdę interesująca propozycja. Silnik zapewnia 204 KM i 360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W niewielkim, skierowanym raczej do miasta, samochodzie to w zupełności wystarczające osiągi, umożliwiające naprawdę sprawne poruszanie się.
Na pokładzie znalazły się akumulatory o pojemności 65 kWh, które według zapewnień producenta mają pozwolić na przejechanie nieznacznie ponad 400 km. Z kolei już po 30 minutach ładowania zyskujemy 160 km. Warto jeszcze wspomnieć o nowoczesnym wnętrzu, wyposażonym w dwa wyświetlacze. Natomiast cena na rynku amerykańskim została ustalona na 31995 dolarów.
Poważny problem z akumulatorami
Niestety, Chevrolet Bolt nie okazał się aż tak dobrym produktem, jak mogły na to wskazywać zapowiedzi producenta. Co więcej, jak informuje serwis The Verge, przez wadę fabryczną General Motors zdecydował się na wstrzymanie produkcji.
Powodem decyzji podjętej przez amerykański koncern motoryzacyjny są pożary akumulatorów, które dotknęły pojedyncze egzemplarze elektryka. Kosztowało to już producenta prawie 2 miliardy dolarów. W celu uniknięcia kolejnych, wysokich kosztów, firma zadecydowała o chwilowym zawieszeniu sprzedaży.
Produkcja modelu Chevrolet Bolt i Bolt EV nie zostanie wznowiona przynajmniej do połowy września. Niewykluczone, że okres ten się przedłuży. Wpływ na to może mieć również światowy niedobór chipów, który już wcześniej powodował przestoje w dostarczaniu nowych samochodów do klientów.
To nie koniec złych wiadomości. Właściciele elektryka, którzy już kupili pierwsze egzemplarze, będą musieli dłużej poczekać na naprawę. General Motors wciąż czeka na akumulatory od LG, które mają być już wolne od wad.
Warto dodać, że problem może dotyczyć również starszych wersji modelu Chevrolet Bolt. Oznacza to, że akcją serwisowa objętych jest około 140 tys. pojazdów i to nie licząc modeli po faceliftingu. Miejmy nadzieję, że producentowi uda się w miarę sprawnie uporać z tym problem i w przyszłości klienci nie doświadczą podobnych usterek.