Jakie jest prawdopodobieństwo, że podczas wymiany smartfona na nowszy model kupicie urządzenie innej marki? W przypadku klientów Xiaomi jest ono najmniejsze, a jak sytuacja wygląda u konkurencji?
Ekosystem to złota klatka, w której klienci samowolnie się zamykają
Wszyscy producenci starają się przywiązać klientów do marki. Nie bez powodu rozbudowują swoją ofertę o urządzenia z różnych segmentów – robią to, aby wciągnąć użytkownika do swojego ekosystemu, bo jeśli zostanie w nim „zamknięty”, to trudniej będzie mu się z niego „wydostać”.
Najbardziej skomplikowane jest to w przypadku Apple, aczkolwiek prawda jest taka, że także sprzęty innych marek najlepiej współpracują z urządzeniami z tym samym logo na obudowie – gdy zostaną podłączone z produktem konkurencji, nierzadko nagle okazuje się, że nie zapewniają pełnej funkcjonalności. I kółeczko się zamyka.
Posiadacze smartfonów Xiaomi są lojalnymi klientami
Według danych, zebranych przez QuestMobile w czerwcu 2021 roku w Chinach, większość posiadaczów smartfonów Xiaomi wybierze kolejny model tej firmy, kiedy nadejdzie czas wymiany – tak zadeklarowało aż 63,2% pytanych. To najlepszy wynik wśród wszystkich uwzględnionych w ankiecie marek i znacznie wyższy niż uzyskany przez konkurencję.
Posiadacze smartfonów innych producentów są zauważalnie mniej lojalni – niespełna połowa klientów Oppo, Huawei i Apple zadeklarowała wybranie urządzenia tej samej marki w momencie wymiany dotychczas używanego sprzętu.
Na tle wszystkich niechlubnie wybija się Vivo, gdyż zaledwie co trzeci posiadacz smartfona tej marki zadeklarował, że ponownie wybierze model z oferty tego producenta. To dość zabawne, ponieważ niedawno mogliśmy usłyszeć, że właśnie Vivo aktualnie sprzedaje najwięcej smart-telefonów w Chinach, gdzie przeprowadzono niniejsze pytanie. Firma powinna wziąć pod uwagę wyniki badania QuestMobile, bowiem ewidentnie coś musi przeszkadzać klientom – w jej interesie jest odkrycie, co takiego.
A gdzie Samsung?
Niestety, badanie QuestMobile nie uwzględniło posiadaczy smartfonów Samsunga, ale wcale nas to nie dziwi, ponieważ południowokoreański producent ma marginalne udziały na chińskim rynku, mimo że w ujęciu globalnym jest numerem jeden (pod względem sprzedaży, bo w dostawach przoduje Xiaomi).