Sony WF-1000XM4 to bezprzewodowe słuchawki typu TWS z aktywną redukcją hałasu, a do tego bezpośredni następca modelu WF-1000XM3, który był bardzo udany. Przy tak wysoko postawionej poprzeczce niełatwo o prawdziwy przełom i istotnie go nie było… jednak okazało się, że można to i owo poprawić.
Ciepłe powitanie
Sony WF-1000XM4 pakowane są w zgrabne pudełko, wykonane z pochodzącego z recyclingu materiału i jest w pełni biodegradowalne – na tyle, że po przejściu przez ręce kilku recenzentów można by odnieść wrażenie, że proces się już rozpoczął, więc nie pokażę wam pudełka na zdjęciach :).
W środku znalazłem miniaturowe etui-powerbank ze słuchawkami, dwie pary nakładek piankowych oraz bardzo krótki i niemal bezużyteczny w związku z tym kabel, służący do ładowania. Słuchawki XM4 są wyraźnie mniejsze niż były XM3, dość wyraźnie skurczyło się też etui. Słuchawki znacznie lepiej leżą w uszach niż poprzedniczki, na które dość długo szukałem sposobu.
Sony WF-1000XM4 w Media Expert
Po dopasowaniu odpowiednim rozmiarem nakładek, bez większego problemu udawało się za każdym razem przy zakładaniu zapewnić niezbędną izolację, choć jeśli chodzi o komfort, to wolałem chyba klasyczne gumki.
Stylistycznie natomiast XM4 są wątpliwym sukcesem – forma zewnętrzna nie zachwyca, zwłaszcza obecnością czegoś na kształt wentylka, który nie wiadomo po co ozdabia korpus każdej słuchawki. Dobrze, że TWS-ów nie kupuje się dla wyglądu.
Parametry
- typ słuchawek: zamknięte, dynamiczne,
- przetwornik: 6 mm,
- magnes: neodymowy,
- pasmo przenoszenia: 20–20 000 Hz (SBC, AAC, próbkowanie 44,1 kHz), 20-40000 Hz (LDAC 990 kbps, próbkowanie 96 kHz),
- aktywna redukcja szumów: układ V1,
- NFC: Tak (etui),
- system poprawy dźwięku: DSEE Extreme, 360 Reality Audio,
- łączność: Bluetooth 5.2 (A2DP, AVRCP, HFP, HSP),
- obsługiwane kodeki: SBC, AAC, LDAC,
- czas pracy przy odtwarzaniu muzyki: do 8 godzin (przy włączonym ANC), do 12 godzin (przy wyłączonym ANC), energia w etui odpowiednio na kolejne 16 lub 24 godzin,
- czas pracy podczas prowadzenia rozmów: do 5,5 godziny (z włączonym ANC) / do 6 godzin (z wyłączonym ANC),
- czas ładowania: ~1,5 h,
- ładowanie: przewodowe USB-C i bezprzewodowe Qi,
- certyfikaty: IPX4,
- waga: 7,3 g każda ze słuchawek, 77 g etui.
Cena słuchawek na dzień pisania recenzji wynosi ~1199 złotych
Halo, tu się słucha
Do konfiguracji Sony WF-1000XM4 niezbędny jest program Sony Headphones. Służy do aktualizacji oprogramowania wewnętrznego, za jego pomocą parujemy też słuchawki z urządzeniem i konfigurujemy je według potrzeb. Aby wprowadzić nowe słuchawki w tryb parowania wystarczy otworzyć etui, w sparowanych TWS procedurę można też wywołać ręcznie, przytrzymując oba panele dotykowe przez 6 sekund.
W aplikacji można wygodnie skonfigurować sposób pracy powierzchni dotykowych (domyślnie prawa słuchawka steruje odtwarzaniem, a lewa wyborem trybu ANC/Ambient), ustawić tryb pracy ANC i przepuszczalność w trybie ambient, a także wyłączyć działanie DSEE – na uwagę zasługuje tu szczególnie ANC z redukcją wiatru – bez niego każdy podmuch wyraźnie słychać.
WF-1000XM4 obsługują tryb 360 Reality Audio, który do poprawnej pracy wymaga wcześniejszego przeskanowania kształtu naszych uszu i odpowiedniego skonfigurowania kompatybilnego odtwarzacza – niestety, nie korzystam z żadnego z nich, więc nie byłem w stanie sprawdzić, jak działa w praktyce.
Kolejnymi ciekawostkami są tryb adaptacyjny i speak-to-chat. Pierwszy z nich dobiera automatycznie i odpowiednio do wykrytych działań użytkownika tryb ANC/Ambient (przy czym, rzecz jasna, można zmienić domyślne ustawienia według swoich upodobań), a drugi wyłącza odtwarzanie muzyki w momencie wykrycia głosu użytkownika i przywraca je po 15 sekundach ciszy – funkcja przydaje się choćby w sklepie.
Dostosowując słuchawki do siebie, eksperymentalnie dobrałem przepuszczalność na bliską maksymalnej, włączyłem redukcję wiatru i wyłączyłem dodatki w postaci automatyki doboru trybu pracy i speak-to-chat – rzecz gustu, ale wolę tapnąć w słuchawkę i zrobić to ręcznie. Nie zmieniałem natomiast domyślnej konfiguracji paneli, choć testując poprzedni model narzekałem (jak się okazało, nieprawdziwie), że nie dało się za ich pomocą regulować głośności – obecnie jednak wolę to robić ze smartwatcha.
W porównaniu z poprzednikiem, XM4 doczekały się certyfikatu IPX4. Nie jest to dużo, ale podstawowa odporność na zachlapania i pot na pewno bardzo się przyda podczas deszczu czy aktywności fizycznej.
Tylko muzyka
Do testów odsłuchowych korzystałem z zasobów Apple Music. Przebudowana playlista składa się wyłącznie z utworów skompresowanych w formacie bezstratnym (zwykłym i Hi-Res) lub przestrzennym Dolby ATMOS. Słuchawki podłączone były do iPhone’a 11 Pro, należy więc pamiętać, że na ostatniej prostej dźwięk był przesyłany przy wykorzystaniu kodeka AAC – niestety, nie dysponowałem telefonem wyposażonym w obsługę wysokoprzepływnego LDAC.
Sony WF-1000XM4, podobnie jak starszy model, zdają się być stworzone do ANC – jakość dźwięku stoi na bardzo wysokim poziomie, a różnice brzmieniowe są niewielkie – wyłączenie ANC skutkuje słyszalnym osłabieniem najniższej części pasma, jednak w obu wariantach ocena słuchawek wypada pozytywnie.
Charakterystyka brzmieniowa WF-1000XM4 jest dość wyrównana, ale nie idealnie: bas i średnica są bardzo dobrze zbalansowane, wysoka część pasma natomiast jest trochę osłabiona. W efekcie całość jest ocieplona i bardziej rozrywkowa. Przestrzenność wypada nieźle, jak na dokanałową konstrukcję, słuchawki też zacnie sobie radzą ze ścieżkami Dolby ATMOS Spatial Audio.
Całościowo XM4 wypadły znakomicie, nie wymagając właściwie żadnej korekcji brzmienia, by zagrać, jak lubię. Dały sobie radę zarówno z jazzem Cavy Menzies (bardzo delikatne brzmienie talerzy) i Hiromi (świetny fortepian), jak i muzyką klasyczną i rockową (wspaniała gitara Joe Satrianiego).
Co ciekawe, XM4 zachowują swoje bardzo dobre brzmienie także przy pracy w trybie ambient – a o ile dobrze pamiętam, była to pięta achillesowa XM3.
Skuteczność układu ANC należy ocenić bardzo dobrze. Poprawie w stosunku do XM3 uległo wyciszanie basowej części pasma – dolny zakres sięga niższych częstotliwości. Zmniejszeniu uległ towarzyszący działaniu lekki szum, trzeba teraz naprawdę się wysilić, żeby go usłyszeć – podczas odtwarzania muzyki z całą pewnością nie będzie przeszkadzał.
Czas pracy na baterii
W trybie AAC z włączonym DSSE słuchawki powinny, według deklaracji Sony, pracować około 6 godzin i wydaje się, że obietnice te nie są wzięte z sufitu. Wprawdzie jednym ciągiem nie byłem w stanie tak długo z nich korzystać (brak czasu), ale obserwując zmiany stanu baterii nie sądzę, żeby rzeczywisty wynik różnił się od tego z deklaracji. Akumulator oczywiście wyczerpie się wcześniej, jeśli skorzystamy z kodeka LDAC – załączam poniżej dokładniejszą tabelę, jak to powinno wyglądać według Sony.
Kodek | DSEE Extreme | ANC/Ambient | Czas pracy |
---|---|---|---|
LDAC | AUTO | ANC | Maks. 3,5 godziny |
LDAC | AUTO | Ambient | Maks. 3,5 godziny |
LDAC | AUTO | wyłączony | Maks. 4 godziny |
LDAC | wyłączony | ANC | Maks. 5 godzin |
LDAC | wyłączony | Ambient | Maks. 4,5 godziny |
LDAC | wyłączony | WYŁ | Maks. 6 godzin |
AAC | AUTO | ANC | Maks. 6 godzin |
AAC | AUTO | Ambient | Maks. 6 godzin |
AAC | AUTO | wyłączony | Maks. 8 godzin |
AAC | wyłączony | ANC | Maks. 8 godzin |
AAC | wyłączony | ANC | Maks. 8 godzin |
AAC | wyłączony | wyłączony | Maks. 12 godzin |
SBC | AUTO | ANC | Maks. 5,5 godziny |
SBC | AUTO | Ambient | Maks. 5,5 godziny |
SBC | AUTO | wyłączony | Maks. 7 godzin |
SBC | wyłączony | ANC | Maks. 7,5 godziny |
SBC | wyłączony | Ambient | Maks. 7 godzin |
SBC | wyłączony | wyłączony | Maks. 11 godzin |
Ładowanie można przeprowadzić za pomocą kabla USB-C, ale etui ma także wbudowaną cewkę Qi, dzięki czemu można akumulator napełnić także indukcyjnie – i tak właśnie najczęściej robiłem. Pełne ładowanie trwa około 90 minut.
Podsumowanie
Odpowiedź na pytanie postawione w tytule musi być niewątpliwie twierdząca. Zakres zmian wprowadzonych w Sony WF-1000XM4 może nie jest specjalnie oszałamiający, ale usunięto najpoważniejsze problemy poprzednika.
Pojawił się kodek wysokoprzepływny, poprawił się czas pracy na baterii i skuteczność ANC, jest wreszcie choćby podstawowe uszczelnienie.
Sony WF-1000XM4 w tej chwili wydają się jednym z najlepszych produktów w swojej klasie i bodaj najpoważniejszymi wadami (bo gorszej estetyki nie liczę – de gustibus i tak dalej) pozostaje cena i beznadziejna nazwa ;).