Na rynku pojawia się coraz więcej smartfonów, które wspierają technologię 5G, w tym nowiutka propozycja realme, która wczoraj trafiła do sprzedaży w Polsce. realme Narzo 30 5G to urządzenie, które jest bliźniaczą konstrukcją realme 8 5G. Czy te dwa smartfony się czymkolwiek różnią? Czy Narzo 30 5G czymś się wyróżnia? I, przede wszystkim, czy warto go kupić?
Dostępność smartfonów obsługujących łączność piątej generacji staje się większa niż sam zasięg 5G. Obecnie za recenzowane urządzenie trzeba zapłacić 899 złotych, ale do 10 sierpnia (lub do wyczerpania zapasów) telefon będzie można zakupić już za 799 złotych.
Specyfikacja realme Narzo 30 5G i zawartość pudełka
Parametr | Wartość |
Ekran | 1080 x 2400 px, 6,5″, ~405 ppi LCD IPS, 90 Hz, ~83,9% STB |
Procesor | MediaTek Dimensity 700 5G (2 x Cortex A76 2,2 GHz + 6x Cortex A55 2.0 GHz) 7nm |
GPU | Mali-G57 (MC2 950 MHz) |
RAM | 4 GB |
Pamięć Flash | 128 GB |
Aparaty tylne | – 48 Mpix, f/1.8 (szerokokątny), FOV: 80°, Samsung S5KGM1ST – 2 Mpix, f/2.4 (czarno-biały) – 2 Mpix, f/2.4 (macro) |
Aparat przedni | 16 Mpix, f/2.1, FOV: 79,3° |
Łączność | 5G, LTE, 3G, 2G Wi-Fi: 2.4/5GHz 802.11 a/b/g/n/ac Bluetooth 5.1 NFC |
Lokalizacja | GPS/AGPS, Beidou, Glonass, QZSS, Galileo |
Bateria | Li-Po 5000 mAh Fast Charging 18 W |
Waga | 185 g |
Rozmiary | 162,5 x 74,8 x 8,5 mm |
System operacyjny | Android 11, realme UI 2.0 |
Czym różni się realme Narzo 30 5G od realme 8 5G? Przede wszystkim ilości RAM-u – w testowanym przeze mnie smartfonie do dyspozycji mamy 4GB pamięci, we wspomnianym bliźniaczym modelu możemy mieć aż 8 GB pamięci. Mój redakcyjny kolega testował już jakiś czas temu realme 8 5G, zachęcam Was do przeczytania tej recenzji.
Poza smartfonem, w pudełku znajdziemy ładowarkę (18 W), przewód USB-A – USB-C, igiełkę do wyciągania tacki na kartę SIM, instrukcję obsługi, a także tanie, silikonowe etui. To idealnie sprawdzi się jako zabezpieczenie telefonu, ale tylko w oczekiwaniu na dostawę innego, lepszego etui. Jest naprawdę przeciętnej jakości, zbiera odciski palców i, moim zdaniem, smartfon nie wygląda w nim atrakcyjnie.
realme narzo 30 w Media Expert
Wzornictwo i jakość wykonania
Smartfon dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych – niebieskiej i srebrnej. Ja miałem przyjemność korzystać z wersji niebieskiej, która, niestety, niesamowicie się brudzi. 6,5-calowy ekran, plastikowe ramki imitujące aluminium, a także plastikowe plecki przyciągają odciski palców i kurz, jak magnes. Założenie dołączonego do zestawu etui nie poprawia sytuacji, a o jego jakości wykonania zdążyłem już wspomnieć.
Case spełnił jednak swoją główną rolę. Nie udało mi się zarysować smartfona, mimo że plecki zostały wykonane z błyszczącego materiału, który chętnie zbiera mikrorysy.
Wymiary 162,5×74,8×8,5 mm uniemożliwiają korzystanie z telefonu przy użyciu jednej dłoni. Nie byłem w stanie sięgnąć kciukiem do skrajnej krawędzi ekranu. Kształt obudowy sprawia jednak, że Narzo 30 5G pewnie leży w dłoni, nie ma ryzyka, że wyląduje on na ziemi, a przynajmniej producent to ryzyko zminimalizował.
Na prawej krawędzi obudowy znajdziemy przycisk blokady z wbudowanym skanerem linii papilarnych. Palec ląduje w tym miejscu wręcz automatycznie – co ma swoje plusy, ale również wady. Na dolnej krawędzi znajdziemy dwa porty – jack 3,5 mm, USB-C, zabraknąć nie mogło również mikrofonu i pojedynczego głośnika. Po lewej stronie znajdziemy przycisk do regulacji głośności (znajdziemy, choć nie tak łatwo, jak przycisk do odblokowywania urządzenia), a także tackę na dwie karty SIM i kartę microSD. Górna krawędź nie została w żaden sposób zagospodarowana.
Wracając do niesamowicie brudzących się plecków, ich główną ozdobę stanowi ogromna wyspa na trzy aparaty. Jedyną różnicą względem realme 8 5G jest ciekawy pas, przechodzący przez wcześniej wspomnianą wyspę. Dodaje to smartfonowi nieco świeżości i stanowi dość ciekawy zabieg stylistyczny.
Wykorzystanie przestrzeni na froncie realme Narzo 30 5G zasługuje na brawa, biorąc pod uwagę cenę tego telefonu. Ramki wokół panelu są niewielkie, szerokością wyróżnia się nieznacznie jedynie dolna ramka. Przedni aparat do robienia selfie sprawia, że oglądając filmy będziemy musieli się przyzwyczaić do obecności „dziury” w stałym punkcie ekranu – przez pierwsze kilka dni bardzo mi to przeszkadzało.
Codzienne użytkowanie, oprogramowanie, intuicyjność
Moim głównym smartfonem jest iPhone 12 Pro Max, a mimo to znalazłem kilka elementów, których będzie mi brakowało względem realme Narzo 30 5G. Pierwszym z nich jest ekran. Korzystając z niego na co dzień, odnosiłem wrażenie większej płynności, przechodząc pomiędzy poszczególnymi zakładkami ekranu głównego – wszystko zapewne za sprawą odświeżania na poziomie 90 Hz.
Niestety, miałem spore problemy z czytelnością w pełnym słońcu, przez niską maksymalną jasność ekranu. Sama rozdzielczość 1080 x 2400 pikseli jest wystarczająca, na pochwałę zasługują również kąty widzenia. Nie zauważyłem żadnej degradacji kolorów czy też ich przekłamań względem choćby wcześniej wspomnianego (kilkukrotnie!) droższego urządzenia.
Samo oprogramowanie jest naprawdę intuicyjne. Nie miałem najmniejszych problemów w odnalezieniu się w nakładce dostarczonej przez producenta, tj. realme UI 2.0. Wszystko działało naprawdę płynnie i sprawnie. Lekkie problemy pojawiały się, gdy korzystałem z kilku aplikacji jednocześnie – czasem 4 GB RAM-u, okazywały się niewystarczające.
Sam procesor, który jest najsłabszym obsługującym sieć piątej generacji, nie pokazał mi swoich słabych stron podczas dwutygodniowego testu. Smartfon wykorzystuję głównie do oglądania filmów i mediów społecznościowych – do tych zastosowań jego wydajność była jak najbardziej wystarczająca.
Warto tutaj wspomnieć o energooszczędności tego sprzętu. Nie miałem najmniejszych problemów, by 5000 mAh bateria wytrzymywała cały dzień (lekko ponad 6h na włączonym ekranie), a jej naładowanie do 100% trwa około 2 godzin. Ponownie zaznaczam, biorąc pod uwagę cenę tego telefonu, jest to wynik niezwykle satysfakcjonujący.
Zauważyłem jednak bardzo irytujący problem. Czas, jaki musi upłynąć od kliknięcia ikony spustu aparatu do faktycznego zrobienia zdjęcia, bywa naprawdę długi, przez co irytujący. Czasem urządzenie wcale nie reagowało na moje kliknięcia i, co ciekawe, występowało to tylko i wyłącznie w aplikacji „Aparat” – podczas próby wykonywania zdjęć. Nie zauważyłem niedokładności w wykrywaniu mojego dotyku przez panel w innych aplikacjach czy sytuacjach.
Kolejną wadą, jaką udało mi się znaleźć, jest brak możliwości bezprzewodowego ładowania. Zdziwiłem się, gdy odłożyłem smartfon na przeznaczone do tego celu miejsce i po 2 h trasy… stan baterii się nie zmienił. Nie należy się jednak spodziewać, że smartfon za kilkaset złotych będzie miał te funkcje, jednak w trakcie testów zdarzało mi się myśleć o nim, jak o czymś droższym niż faktycznie jest. Ma sprawiać takie wrażenie i producentowi jak najbardziej się to udało.
Wydajność postanowiłem sprawdzić w kilku benchmarkach. Wyniki prezentują się następująco:
- GeekBench 5:
- single core: 575
- multi core: 1742
- 3DMark – Wild Life: 1075
- szybkość pamięci przetestowana w aplikacji Androbench:
- szybkość ciągłego odczytu danych: 982,85 MB/s
- szybkość ciągłego zapisu danych: 279,56 MB/s
- szybkość losowego odczytu danych: 214,0 MB/s
- szybkość losowego zapisu danych: 211,32 MB/s
W ostatnim benchmarku pamięci realme Narzo 30 5G wypada zdecydowanie lepiej od swojego brata bliźniaka, realme 8 5G.
Sama prędkość transmisji danych jest satysfakcjonująca, o czym świadczą poniższe wyniki. Niestety, mimo że informacja w górnym prawym rogu ekranu wskazywała, że znajduję się w sieci 5G, osiągnięte prędkości, jak i aplikacja służąca do pomiarów, na to nie wskazywała.
Audio
Większość czasu podczas testowania smartfona spędziłem na oglądaniu filmów. Z wbudowanego głośnika korzystałem jedynie kilka chwil. Jego jakość jest kiepska – jest co prawda dość głośny, jednak jego brzmienie pozostawia wiele do życzenia. Na szczęście producent znalazł miejsce na port słuchawkowy jack 3,5 mm, dzięki czemu mogłem słuchać muzyki czy oglądać filmy kilka godzin.
Wykorzystanie słuchawek bezprzewodowych również nie stanowiło większych problemów. Nie zaobserwowałem większych opóźnień podczas odsłuchów. Nie jest to z całą pewnością smartfon dla melomanów, jednak za tych kilkaset złotych otrzymujemy coś, co umożliwi komfortowo obejrzeć film (o ile nie zasłonimy palcem głośnika mono, a o to łatwo).
Nie lubię robić zdjęć, ale…
Nie jestem fanem fotografii mobilnej, dodatkowo opóźniona reakcja spustu, o której wspomniałem wcześniej, sprawiała, że mój poziom irytacji osiągał niekiedy szczyt. Bardzo cieszy mnie fakt, że identyczne aparaty znajdziemy w modelu realme 8 5G, zachęcam więc Was do sprawdzenia zdjęć, jakie udało się zrobić Konradowi.
Kamera przednia – tryb normalny Kamera przednia – tryb portretowy Kamera przednia – tryb normalny Kamera przednia – tryb portretowy Kamera przednia – tryb portretowy
Mogę powiedzieć, że zdjęcia zrobione Narzo 30 5G są satysfakcjonujące. Naprawdę. Kolory są niekiedy zbyt przesycone, jednak 48 megapikseli i światło f/1.8 w aparacie głównym dają radę. Jeden z obiektywów na pleckach ma 2 megapiksele i służy do wykonywania czarno-białych portretów (bezsens), drugi o tej samej rozdzielczości przeznaczony jest do zdjęć macro. Z tego drugiego miałem przyjemność korzystać i spełnia swoją funkcję dostatecznie. Mimo moich usilnych starań nie byłem w stanie osiągnąć pełnej ostrości.
Zdjęcia nocne… są słabe. Niezależnie czy korzystamy z trybu nocnego, czy robimy po prostu fotki „bo tak”. Jakość zdjęć nocnych nie różni się niczym od „zwykłych” fotografii z edytowaną jasnością z poziomu jakiegoś programu graficznego. Jest może trochę jaśniej, ale ziarnistość powoduje, że występują u mnie ciarki.
Co do odwzorowania kolorów i ogólnej jakości zdjęć, postanowiłem zaspokoić swoją ciekawość i porównać realme Narzo 30 5G z iPhonem 12 Pro Max. Szaleństwo? Tak, ale nie mogłem odmówić sobie tak skrajnego porównania. Myślę, że przy dobrych warunkach oświetleniowych wypadło ono ciekawie. Po lewej Narzo 30 5G, po prawej iPhone 12 Pro Max.
Wideo nagrane Narzo 30 wypada dobrze – tylko dobrze ze względu na brak optycznej stabilizacji obrazu. Ta cyfrowa stara się jak tylko może i robi to dobrze. Za tę cenę trudno będzie nam znaleźć coś lepszego, szkoda jednak, że nie nagramy nic ponad Full HD i, co boli najbardziej, nic ponad 30 klatek na sekundę (może ta cyfra w nazwie modelowej nie jest przypadkowa).
Zabezpieczenia biometryczne
Smartfon możemy zabezpieczyć na kilka sposobów. Pierwszy z nich wykorzystuje naszą twarz, ale odradzam ten sposób, ponieważ oszukanie skanera naszej twarzy (czyli po prostu przedniej kamery), jest niezwykle łatwe. Możemy wykorzystać również 6-cyfrowy kod, ale umówmy się, kto z tego korzysta w 2021 roku. Ostatnią opcją, z której osobiście postanowiłem korzystać na co dzień, jest skaner linii papilarnych ukryty w przycisku zasilania.
Jest to niezwykle irytujące zabezpieczenie. Działa, jednak wcale nie musimy klikać żadnego przycisku, aktywny jest on cały czas. Bardzo często zdarzało mi się przypadkowo odblokowywać smartfon. Sam czytnik jest szybki, choć delikatny i wrażliwy. Lekko wilgotne dłonie potrafiły sprawić, że skaner stawał się bezradny i zmuszał mnie do skorzystania z kodu.
Kto powinien zainteresować się realme Narzo 30 5G?
realme stworzyło smartfon, który ma zapełnić portfolio marki. Nie do końca rozumiem, jaki sens ma prezentowanie smartfona, który jest tak bardzo podobny do innego modelu (realme 8 5G), ale zdaje się, że wytłumaczeniem jest inny model dystrybucji.
Narzo 30 5G to naprawdę udany smartfon i, co najważniejsze, bardzo dobrze wyceniony. Myślę, że powinny zainteresować się nim osoby, które nie wymagają ponadprzeciętnej wydajności. W telefonie zaskoczyła mnie wysoka jakość wykonania i intuicyjność nakładki systemowej. Nie spotkałem się z żadnymi niedociągnięciami w tej kwestii. Niestety, zdjęcia wykonane smartfonem w nocy pozostawiają wiele do życzenia. Problematyczna jest też sama aplikacja „Aparat”.
Smartfon jest wart uwagi już za 899 złotych, a biorąc pod uwagę trwającą promocję – nie zastanawiałbym się nawet minuty. Za 799 złotych nie znajdziecie nic lepszego.