Apple w smartfonach z linii iPhone 13 wprowadzi zmianę, którą odczują wszyscy użytkownicy i z pewnością wpiszą ją na listę zalet. Dowiedzieliśmy się, że zwiększona zostanie pojemność akumulatorów.
iPhone 13 pozwoli na dłużej zapomnieć o ładowarce
Tegoroczne smartfony z Cupertino z pewnością zaoferują jeszcze lepsze kamery, wydajniejsze procesory, a także mniejszego notcha. To jednak inny element może najbardziej spodobać się wielu właścicielom tych modeli.
Jak informuje serwis ZDNet, powołując się na własne źródła, każdy nowy iPhone 13 będzie wyposażony w zauważalnie większy akumulator względem „Dwunastek”. Oznacza to, że dłuższy czas pracy naprawdę będzie odczuwalny.
Największy krok do przodu zostanie wykonany w przypadku modelu iPhone 13 Pro Max – pojemność baterii zostanie bowiem zwiększona z 3687 mAh do 4352 mAh. Nieźle! Z kolei warianty z 6,1-calowymi wyświetlaczami mają być wyposażone w akumulator 3095 mAh (vs 2815 mAh w 12 i 12 Pro). Nawet najmniejszy członek rodziny, czyli iPhone 13 mini, zyska pojemniejszą baterię – 2406 mAh (vs 2227 mAh w iPhonie 12 mini).
Warto zauważyć, że w wśród najczęściej wymienianych wad zeszłorocznej wersji mini jest właśnie krótki czas pracy na jednym ładowaniu. Jeśli powyższe rewelacje okażą się prawdą, to potencjalni klienci nie będą musieli już tak często martwić się o poziom naładowania baterii.
Co więcej, na dłuższy czas pracy mają wpłynąć nie tylko akumulatory. Procesor Apple A15 ma charakteryzować się mniejszym zużyciem energii – podobno o 15-20%. Niewykluczone więc, że nowe iPhone’y będą najdłużej działającymi na jednym ładowaniu smartfonami w historii Apple.
iPhone 13 – co jeszcze szykuje zespół Tima Cooka?
Nie należy oczekiwać rewolucji. Apple ma skupić się na udoskonaleniu już stosowanych rozwiązań. Według nieoficjalnych informacji, tegoroczne iPhone’y przyniosą m.in. szybsze ładowanie, funkcję Always on Display, ekrany 120 Hz w wariantach Pro oraz lepsze kamery (szczególnie w kwestii zdjęć nocnych).
Niestety notch nie zniknie, ale ma zostać pomniejszony. Bez obawy, port Lightning jest niemal pewny – na usunięcie złączy jest jeszcze za wcześnie.