Sony ma powody do świętowania. Nie dość, że konsola PlayStation 5 nieustannie sprzedaje się jak ciepłe bułeczki, to na dodatek firma przestała sprzedawać ją ze stratą dla siebie. Jest to bardzo dobra informacja dla Sony, tym bardziej, że od premiery nextgena Japończyków minęło dopiero dziewięć miesięcy!
Sony nie sprzedaje już konsoli PlayStation 5 ze stratą
To bardzo dobra informacja dla Sony – PlayStation 5 nie jest już sprzedawana ze stratą dla firmy. Niespełna rok po rynkowym debiucie konsoli, Japończykom udało się zmniejszyć koszt produkcji całego urządzenia, dzięki czemu wychodzą już „na zero” na każdej sprzedanej sztuce.
Co ciekawe, nie są to żadne niepotwierdzone plotki, ponieważ informację tę oficjalnie przekazał inwestorom pracownik Sony. Co to oznacza dla graczy? Raczej niewiele, choć z pewnością może mieć to wpływ na rentowność całego działu PlayStation, a co za tym idzie – produkcję większej ilości wysokiej jakości gier.
Jak to było w przeszłości?
Warto też na chwilę spojrzeć wstecz, ponieważ PlayStation 5 poszło niejako śladami PlayStation 4, które jeszcze szybciej przestało być sprzedawane ze stratą dla Sony. Była i jest to poniekąd wyciągnięta nauczka z siódmej generacji konsol, gdyż PlayStation 3 (przez m.in. odmienną politykę cenową Japończyków) doprowadziła prawie cały dział PlayStation do bankructwa.
Dlaczego sprzedaje się konsole ze stratą dla firmy? Ten temat poruszałem już kiedyś w newsie o rentowności konsol Xbox, gdzie szerzej przyjrzałem się temu tematowi, więc tu przybliżę go tylko w telegraficznym skrócie. Konsole od kilku już generacji w większości przypadków sprzedaje się z lekką stratą dla producenta sprzętu, by jak najszybciej zbudować jak największą bazę graczy, która zacznie generować zyski poprzez kupno gier i usług.
Taki schemat zapoczątkowała firma Sega i taktyka ta sprawdza się do dziś, choć są oczywiście wyjątki od tej reguły, jak chociażby Nintendo Switch, które już od swojej premiery generowało zyski ze sprzedaży konsol. I to całkiem niemałe, patrząc na koszt wyprodukowania pojedynczej konsoli i jej cenę rynkową.
Jak dobrze jednak wiemy, Sony nie ma tak solidnego zaplecza usług, jak Microsoft ze swoim Xbox Game Pass, przez co japońska firma musi wspomagać się zyskami nie tylko z gier i PlayStation Plus, ale również konsol. A jak wspominałem na początku, PlayStation 5 nadal sprzedaje się piekielnie dobrze, tak więc Sony może być w pełni zadowolone z obecnego stanu rzeczy.