Nowych telefonów projektu Google’a możemy spodziewać się jesienią. Pixel 6 i Pixel 6 Pro otrzymają nowy wygląd, zestaw aparatów i dedykowany czip do przetwarzania danych z aparatu. Tylko czy to wystarczy, żeby przekonać do siebie konsumentów?
Nowy wygląd jest…
No właśnie, jaki? Do zmian w wyglądach Pixeli z generacji na generację już się przyzwyczailiśmy. Zwykle były one niewielkie. Google do ostatniej, piątej generacji podszedł w sposób szczególnie konserwatywny. Tym razem tył telefonu zmieni się całkowicie. Czy będzie to zmiana na lepsze? Czas pokaże. Na ten moment znamy jeszcze niewiele szczegółów, ale najbardziej kontrowersyjny element plecków Pixela 6 nie znalazł się tam bez przyczyny.
Zacznijmy jednak od ogółu. Pixel 6, ten mniejszy, od większego różnić się będzie rozmiarem, wykończeniem i przede wszystkim kolorami. Wersja Pro, jak u większości konkurencji, zaoferuje dosyć wyważone kolory. Szary, srebrny i złoty oplecione będą kolorystycznie dobraną ramką z polerowanego aluminium. Mniejszy Pixel otrzyma ramki w jednym kolorze – matowej czerni; ale w zastępstwie srebrnego i złotego koloru pojawi się różowy i niebiesko-zielony.
Pixel 6 ma nowe okulary, przypominają RoboCopa
Zdecydowanie najwięcej kontrowersji będzie skupionych wokół nowej aranżacji aparatów. Te mają być zupełnie nowe. Nareszcie, bo sensor w poprzednich modelach nie zmieniał się w zasadzie od drugiej generacji. Skupiano się wówczas głównie na poprawieniu algorytmów odpowiedzialnych za przetwarzanie obrazu.
Oficjalne specyfikacje nowych matryc poznamy dopiero przy okazji jesiennej premiery. Nieoficjalnie wiemy jednak, że w Pixel 6 Pro będzie miał aż trzy obiektywy, w tym aparat główny z matrycą 50 Mpix. Nawet gdyby przecieki z jakiegoś powodu miały się nie potwierdzić, to i tak możemy śmiało zakładać, że czip z nowego układu wyciśnie z tego sensora tyle, ile się tylko będzie dało.
Google Tensor – dedykowany układ SoC
Czy możemy spodziewać się rewolucji? Nie sądzę. To, co zgotował nam Google będzie raczej kolejnym krokiem w ewolucji tego smartfona. Własny czip do przetwarzania obrazu dla Pixela 6 oznaczać będzie przede wszystkim dalsze usprawnienia i tak dopieszczonego już aparatu. Nie wykluczone, że przyniesie też ze sobą kilka nowych funkcji. Google twierdzi, że użytkownicy odczują jego działanie na wszystkich płaszczyznach interakcji z telefonem.