Miesiąc temu moja obecna umowa w Play przekształciła się w kontrakt na czas nieokreślony. Mimo licznych maili i telefonów od operatora, wciąż nie zdecydowałem się czy chcę pozostać u fioletowych, czy też przenieść numer gdzieś indziej. Od dobrych kilku tygodni rozglądam się, porównując wszystkie możliwe oferty w każdej sieci. Nowa akcja T-Mobile – „Odkup telefonu” – wydała mi się naprawdę ciekawa, przez co postanowiłem przyjrzeć się jej nieco bliżej, mając nadzieję na znalezienie czegoś dla siebie.
Wycieczka do salonu T-Mobile i pierwsza dawka informacji
Nie ukrywam, że przed wybraniem się do pobliskiego salonu różowych nie zgłębiłem zbyt wielu szczegółów nowej promocji. Sprawdziłem jedynie, że dwa smartfony, które mam w domu (iPhone 7 Plus oraz moje poprzednie urządzenie, czyli Samsung Galaxy S7) znajdują się na liście sprzętów, które można zamienić na zniżkę w T-Mobile.
Można więc powiedzieć, że byłem całkowicie zielony i potrzebowałem kilku podstawowych informacji, dzięki którym mógłbym rozważyć skorzystanie z nowej akcji operatora. W takiej sytuacji znajdzie się pewnie spora rzesza osób, które pragną przedłużyć swoją umowę bądź przenieść się do T-Mobile.
Podczas wizyty w salonie konsultant poinformował mnie, że przed dokonaniem jakiejkolwiek wyceny muszę zdecydować się, jaki model smartfona chcę kupić, a dopiero później udzieli mi nieco więcej informacji. Mój pierwszy wybór, czyli iPhone 11 Pro, był niestety niedostępny, więc zapytałem o szczegóły dotyczące iPhone’a 12 Pro w wersji 128 GB.
Przedstawiono mi ofertę obejmującą abonament T-Mobile M z pakietem internetu 40 GB w cenie 55 złotych miesięcznie lub opcję z dostępem do sieci 5G (T-Mobile M+) z 50 GB do wykorzystania za 65 złotych/miesiąc.
Wycena smartfona i zniżka na nowe urządzenie
Jako że w mojej okolicy ma wkrótce stanąć kilka nowych nadajników 5G, postanowiłem wybrać tę drugą opcję. Wówczas poinformowano mnie, że niezależnie od modelu smartfona, który postanowię odsprzedać, uzyskam zniżkę w wysokości 200 złotych na nowe urządzenie. Do tego należy doliczyć kwotę, na jaką operator wyceni mój smartfon.
Nie było mi dane skorzystać z wyceny, ponieważ nie chciałem jeszcze podejmować decyzji o zmianie operatora, lecz konsultant po dokładnym obejrzeniu mojego iPhone’a oszacował, że mogę dostać za niego około 600 złotych rabatu. Prawdopodobnie kwota ta byłaby o wiele wyższa, lecz jestem posiadaczem modelu w kolorze Jet Black, który rysuje się od samego patrzenia, więc jego stan oceniłbym na zaledwie dobry.
Łącznie daje nam to około 800 złotych zniżki do wykorzystania na zakup nowego urządzenia. Pozostaje jednak jedno pytanie – w jakiej formie jest ona udzielana? Okazuje się, że rabat udzielany jest na pierwszą ratę za urządzenie, którą jesteśmy zobowiązani opłacić podczas podpisywania umowy.
Propozycję przedstawioną mi w salonie możecie zobaczyć w tabelce poniżej:
iPhone 12 Pro 128 GB | Opcja pierwsza | Opcja druga |
Wysokość abonamentu | 65 złotych miesięcznie | 65 złotych miesięcznie |
Miesięczna rata | 200 złotych miesięcznie | 180 złotych miesięcznie |
Wysokość pierwszej raty | 399 złotych | 879 złotych |
Rabat za odkup | 800 złotych | 800 złotych |
Wysokość pierwszej raty po rabacie | 0 złotych | 79 złotych |
Łączny koszt | 0 złotych na start, 265 złotych miesięcznie | 79 złotych na start, 245 złotych miesięcznie |
Z tyłu głowy miałem również powrót do Androida. Spytałem konsultanta o opcję z Samsungiem Galaxy S21+ i otrzymałem informację o jednej opcji, gdzie za smartfon musiałbym na start zapłacić 59 złotych (po odliczeniu wspomnianych 800 zł rabatu), a oprócz tego spłacać miesięczne raty w wysokości 160 złotych, co razem z tym samym abonamentem daje nam 225 złotych płatne co miesiąc.
Co z Galaxy S7? Przygody w kolejnych punktach operatora
Przyznam się bez bicia, że zapomniałem zabrać ze sobą swojego starego Samsunga, którego odsprzedaż w ramach akcji T-Mobile również rozważałem. Po powrocie do domu wrzuciłem więc tego smartfona do plecaka i wyruszyłem do innego salonu operatora, chcąc spytać o możliwy rabat za to urządzenie. Z doświadczenia wiem również, że w różnych miejscach można uzyskać zupełnie inne informacje na temat tej samej promocji. Tak też było w tym przypadku.
Na miejscu usłyszałem, że Samsung Galaxy S7, znajdujący się na liście smartfonów skupowanych przez T-Mobile, w ogóle nie bierze udziału w akcji operatora. Nieco mnie to zdziwiło, więc postanowiłem po raz kolejny zapytać o używanego przeze mnie na co dzień iPhone’a 7 Plus. Szczęka mi opadła, gdy z ust konsultanta usłyszałem wycenę w wysokości… 60 złotych.
Nieco zbity z tropu chciałem spróbować swoich sił w kolejnym punkcie operatora, gdzie odbiłem się od ściany. Błędem z mojej strony było udanie się tam korzystając z Map Google, ponieważ okazało się, że był to jedynie salon partnerski T-Mobile (a dokładniej, punkt dealerski). Skorzystanie z akcji Odkup Telefonu jest możliwe jedynie w salonach firmowych operatora, więc uczcie się na moich błędach i przed wyjściem z domu sprawdźcie, czy aby na pewno macie w okolicy taki punkt.
Do trzech czterech razy sztuka. Sprawdziłem, czy ostatni salon, do którego zdążyłbym dojechać, to aby na pewno salon firmowy i udałem się na miejsce, by w jakiś sposób wypośrodkować zdobyte do tej pory informacje, lecz i tym razem odesłano mnie z kwitkiem. Mimo, że akcja oficjalnie rozpoczęła się w ten czwartek (15 lipca), konsultant poinformował mnie, że rozpoczyna się ona dopiero w poniedziałek, 19 lipca. Nie udzielił mi on zbyt wielu informacji, poza tym, że jego prywatny iPhone XS został wyceniony na 900 złotych.
Czy Odkup telefonu to niewypał? Niekoniecznie
Wracając do domu starałem się przemyśleć wszystko jeszcze raz. Nowa akcja T-Mobile to z jednej strony świetny sposób na pozbycie się zalegających w domach wielu z nas starych urządzeń. Dzięki możliwości odsprzedania ich w zamian za zniżkę na nowy smartfon, mamy szansę dać im drugie życie. Jak zapewnia operator, nasz poprzedni smartfon zostanie odnowiony lub poddany recyklingowi.
Z drugiej strony, oferta ta nie wydała mi się wystarczająco interesująca, by zdecydować się na skorzystanie z niej. Obecnie bliżej mi do wystawienia iPhone’a 7 Plus oraz Samsunga Galaxy S7 na portal z ogłoszeniami i sprzedanie ich na wolnym rynku. Zarobioną kwotę mogę przeznaczyć na zakup smartfona w sklepie, a do operatora pójść z zamiarem podpisania nowej umowy bez urządzenia w zestawie.
Absolutnie nikogo nie zniechęcam do skorzystania z nowej akcji T-Mobile, lecz warto się zastanowić nad innymi dostępnymi opcjami. Moje sobotnie doświadczenia, które miały ułatwić mi podjęcie decyzji o zmianie operatora, jeszcze bardziej skomplikowały całą sprawę.
Myślę, że zostanę, póki co, przy obecnej umowie na czas nieokreślony i rozważę jeszcze raz oferty wszystkich czterech operatorów, łącznie z propozycją sprzedaży mojego smartfona w T-Mobile.
A co do samej akcji – rozumiem, że ledwo wystartowała, ale spodziewałbym się, że konsultanci w salonach będą bardziej obeznani w temacie, niż pokazała to rzeczywistość…