Dokładniej rzecz ujmując, to nie Poczta Polska wpadła na pomysł uruchomienia konkurencji dla InPostu. Biedronka już w maju podpisała umowę z firmą SwipBox, która jest dostawcą automatów pocztowych i w wybranych sklepach obsługuje wydawanie przesyłek kurierskich DHL. Poczta Polska chce jednak wyjść ze swoimi maszynami także poza sklepy, i tak najpewniej się stanie.
Maszyny paczkowe, które będzie dostarczać dla Poczty Polskiej SwipBox, staną w sąsiedztwie Biedronek, na dworcach kolejowych i stacjach benzynowych firmy Lotos – o ile rozmowy z właścicielem sieci stacji się powiodą. Mówi się o uruchomieniu 1000 maszyn do końca 2019 roku. Zyskają one charakterystyczne malowanie: tak jak przyzwyczailiśmy się, że paczkomaty InPostu są żółte, tak automaty Poczty Polskiej zyskają czerwony kolor.
Zadaniem maszyn paczkowych Poczty Polskiej będzie wydawanie przesyłek odbiorcom, którzy zamówili towar online. Z automatu będzie można wyciągnąć także przesyłki nadane przez prywatnych użytkowników. Wychodzi więc na to, że mają to być urządzenia dość uniwersalne.
https://www.tabletowo.pl/2018/05/15/inpost-ma-konkurencje-paczkomaty-w-biedronce/
Jako że nazwa „Paczkomat” zastrzeżona jest tylko dla maszyn InPostu, Poczta Polska musiała wykorzystać jakiś inny, chwytliwy termin. Padło na „paczkoboty”, choć powszechnie wiadomo, że „paczkomaty” tak mocno wbiły się w świadomość Polaków jak inne nazwy charakterystyczne, które odnosimy do całych kategorii produktów, np. „pampersy” czy „adidasy”.
Na ten moment w Biedronkach działa 50 paczkobotów, zaś zgodnie z planem, wkrótce ma dołączyć do nich kolejne 150. W samych sklepach tej sieci (lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie) do końca bieżącego roku ma stać 300 maszyn wydających paczki Poczty Polskiej. Jak widać, konkurencja na rynku przesyłek zaczyna się zaostrzać.
źródło: Rzeczpospolita przez wirtualnemedia