Przed wprowadzeniem na rynek Galaxy Note 9, Samsung poddał go szeregowi testów wytrzymałościowych. Wszystko po to, żeby najnowszemu phabletowi Koreańczyków nie było czego zarzucić. I rzeczywiście – trudno jest to zrobić, a jednym z nielicznych minusów tego sprzętu może być wtórność względem poprzednika. Są jednak ludzie, którzy specjalizują się w wykonywaniu rozbudowanych testów nowych sprzętów. Posuwają się do sprawdzania rzeczy, które nie przyszłyby nam nawet do głowy.
Nie mówię tutaj o wrzucaniu smartfonów do miksera, choć i takie materiały można znaleźć w sieci. Chodzi bardziej o podatność na ekstremalne wyzwania, ale takie, przed którymi urządzenie ma rzeczywiście szansę stanąć w trakcie codziennej eksploatacji. Na przykład właściciel kanału JerryRigEverything jest znany z tego, że na każdym nowy smartfonie przeprowadza serię metodycznych testów, pozwalających określić poziom odporności na fizyczne przeciwności losu (któremu Zack bardzo pomaga).
Jak stwierdził Zack, „Samsung Galaxy Note 9 okazał naprawdę wytrzymałym urządzeniem” – dzielnie znosił próby zarysowania, rozgrzewania ekranu zapalniczką czy zginania. Jak można było łatwo się domyślić, podatny na złamanie okazał się rysik S-Pen, ale trzeba się postarać, żeby go zniszczyć.
Interesująca okazała się jednak inna właściwość obudowy Note’a 9 – każdy przycisk można samodzielnie usunąć. Oczywiście to, ze można, nie znaczy, że trzeba. Metalowa obudowa trzyma je na tyle mocno, by nie były luźne ani nie wypadły podczas potrząsania smartfonem czy nawet podczas jego upadku. Jednak przy odrobinie samozaparcia, można je zdemontować nawet bez użycia narzędzi, posługując się po prostu własnym paznokciem.
To prowadzi to zabawnej konkluzji – jeśli irytowałoby nas ciągłe omyłkowe wciskanie przycisku Bixby, to oprócz rozwiązania typowo programowego, pozwalającego wyłączenie odwołania do asystenta, możemy posłużyć się brutalną siłą i wyciągnąć go „ręcznie”. Tak, to powinno załatwić sprawę permanentnie.
Godnym odNote’owania szczegółem jest, że funkcjonalność skanera linii papilarnych nie zmniejsza się, nawet gdy pojawi się na nim kilka brzydkich, głębokich rys.
Tego typu próby naprawdę bywają przydatne. Dzięki temu, że ktoś za nas katuje smartfony na różne sposoby, nie tylko sprawdzając ich działanie w idealnych warunkach, nie musimy robić tego my. Możecie więc potraktować film Zacka jako uzupełniające naszą recenzję Galaxy Note 9, kiedy tylko zostanie opublikowana. Na razie możecie zapoznać się z pierwszymi wrażeniami z użytkowania tego phableta, spisane przez Kasię.
źródło: JerryRigEverything