Recenzja telewizora Sony XF90 4K – obraz, który po prostu cieszy oko

Najwyższym przedstawicielem serii LCD UHD od Sony na 2018 rok jest model XF90. Występuje on w czterech wersjach ekranu: 49″, 55″, 65″ i 76″. Do recenzji otrzymałem telewizor o przekątnej 55 cali, tj. 139 cm. Model ten wymieniałem już i krótko opisywałem w poprzednim artykule – teraz nadszedł czas, by przyjrzeć mu się bardziej uważnie.

Według mnie, największą zaletą XF90 jest tzw. stosunek jakości do ceny, choć zdaję sobie sprawę z tego, że w kilku aspektach ten produkt mógł zostać lepiej dopracowany. TV można kupić za około 6 tys. złotych i obecnie jest to najtańszy model na polskim rynku, oferujący Direct LED z lokalnym wygaszaniem – to właśnie moim zdaniem przesądza o atutach tego urządzenia. Dla uściślenia przypomnę, że Direct LED pozwala uzyskać równomierne podświetlenie obrazu, gdyż źródło światła znajduje się pod całą powierzchnią ekranu, a nie tylko krawędziowo. Z kolei system lokalnego wygaszania ma za zadanie uzyskanie jak najgłębszej czerni. Ponadto telewizor ma matrycę VA, która dobrze odwzorowuje czerń oraz kontrast. W praktyce wszystkie te elementy robią konkretną robotę. Obraz w trakcie nocnych seansów, szczególnie w momentach, w których pojawiają się ciemne sceny, jest dobrze odwzorowany, brak jasnych poświat tzw. cloudingu . Czerń jest mocno zarysowana, choć oczywiście nie tak idealna, jak w TV OLED. Nie zmienia to faktu, że konsumenci powinni być zadowoleni z uzyskania bardzo przyzwoitej ciemnej palety barw.

XF90 sprawdzałem wielokrotnie na różnych materiałach filmowych. Oczywiście największe przysłowiowe WOW! pojawia się w chwili wyświetlania obrazu w 4K z HDR: odwzorowanie szczegółów, jakość, nasycenie barw prezentują się bardzo dobrze – po prostu cieszą oko. Można sobie tylko życzyć, aby format ten stał się bardziej powszechny i szerzej dostępny na rynku audiowizualnym.

Postanowiłem też przeprowadzić mały eksperyment z wymuszonym ustawieniem HDR na materiale Full HD (menu/obraz/ustawienia zaawansowane/opcje wideo/tryb HDR). W efekcie takich ustawień obraz był mocno przekoloryzowany, dość dużo czerwieni, którą jednak można zredukować poprzez ustawienie w menu/obraz/ustawienia zaawansowane/nasycenie/zaawansowana temperatura barw/wzmacnianieR. Przy okazji trybu HDR, który potrafi w najwyższym momencie sięgnąć nawet 988 cd/m2 (dane z testu Ritings), warto dodać, że TV obsługuje też inny format – HLG.

Opisując obraz nie sposób nie wspomnieć o jego trybach. Do wyboru jest kilka ustawień m.in. standardowy, kino domowe, żywy (podwyższający kontrast), grafika, sportowy (wykorzystywałem chętnie podczas transmisji Mistrzostw Świata 2018).  Z mojego punktu widzenia ważnym i potrzebnym elementem jest funkcja temperatura barw, w której polecam ustawienie naturalne oraz ciepłe, choć kwestia konfiguracji jest dość indywidualną sprawą każdego widza. Ja osobiście lubię obrazy o dużej jasności i dużym nasyceniu kolorów – stąd mój wybór padł na tryb żywy oraz ciepłą temperaturę barw, która w pełni usatysfakcjonowała moje wizualne doznania z użytkowania sprzętu. Telewizor oferuje ponadto inne zaawansowane ustawienia np.: Motionflow odpowiedzialny za płynność obrazu, Mastered In 4K, cyfrowa redukcja zakłóceń, dostosowanie czerni, X-tended Dynamic Range, który – jak twierdzi producent – „przez równoważenie ilości światła na ekranie, zaciemnianie części obszarów i rozjaśnianie innych (…) zapewnia trzy razy większą jasność niż zwykłe telewizory z podświetleniem LED”. Z informacji prasowych wynika, że ważną rolę w jakości obrazu odgrywa dedykowany procesor X1 Extreme i niewątpliwie jest to fakt. Za system operacyjny w TV odpowiada niezależny układ, o czym w dalszej części recenzji będę wspomniał przy aplikacji „Album”.

Dźwięk z telewizora niczym szczególnym nie zaskakuje (moc wyjściowa 2 x 10W). Nie zmienia to faktu, że podczas używania XF90 otrzymujemy bardzo przyzwoite brzmienie. Do dyspozycji mamy dwa klasyczne tryby ustawień – w zależności od miejsca, w jakim znajduje się TV (na stoliku lub ścianie). Głośniki zamontowane są pod panelem matrycy, więc jeśli planujecie wstawienie np. odtwarzacza Blu-ray bezpośrednio pod odbiornikiem (pomiędzy stojaki od TV), to jest to rozwiązanie słabe, gdyż dźwięk będzie lekko stłumiony. W menu odpowiedzialnym za audio znajdziemy kategorię „korektor graficzny” (Equalizer), umożliwiającą ustawienie dźwięku w oparciu o różne częstotliwości. Dobrym rozwiązaniem są tzw. tryby dźwięku, choć przyznam, że początkowo podczas eksploatacji TV byłem sceptycznie nastawiony do  tej funkcji. Z biegiem czasu jednak muszę przyznać, że dobrze spełniają swoją rolę. Do wyboru mamy m.in. tryb dialogi, wzmacniający mowę aktorów (co okazuje się przydatne szczególnie w polskich produkcjach, które bardzo często mają słabo wgraną ścieżkę dźwiękową), tryb kino, który bardzo fajnie sprawdza się podczas oglądania filmów oraz widowisk sportowych, nadając lekką przestrzeń oraz tryb muzyka – idealny do odtwarzania utworów muzycznych, mających wyżej ustawione niskie tony.

Systemem TV jest Android 7.0, podsiadający stan aktualizacji zabezpieczeń z dn. 5. kwietnia 2018. Trzeba przyznać, że w porównaniu do niektórych producentów smartfonów, wynik ten jest bardzo przyzwoity. Sam system jest stabilny, choć trochę powolny. W ciągu 14 dni używania odbiornika tylko raz uległ zawieszaniu i to w chwili niechlujnego wprowadzania przeze mnie kilku komend za pomocą pilota. Smart TV / aplikacje działały poprawnie, choć mogłyby mieć bardziej rozbudowaną  formę. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że istnieje duża grupa konsumentów, dla których liczy się tylko tradycyjne korzystanie z TV, w oparciu np. o sygnał z dekodera. Dla nich możliwości rozbudowy interaktywnego systemu stanowi drugorzędną sprawę.  Do wyboru mamy kilka standardowych aplikacji (m.in. Ipla, Chili, Netflix, Showmax) plus możliwość zainstalowania dodatkowych ze sklepu Google Play. Rzeczą, która zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, jest wprowadzanie głosowe komend za pomocą mikrofonu umieszczonego w pilocie. Telewizor bezbłędnie radził sobie z rozpoznawaniem mowy – w 99% przypadków prawidłowo odczytywał przesyłane polecenia (zarówno w języku polskim, jak i angielskim).

Podczas korzystaniu ze sprzętu, problem pojawił się dopiero w chwili podpięcia do odbiornika zewnętrznego dysku, na którym znajdowały się pliki multimedialne. Okazało się, że  telewizor nie jest w stanie szybko i poprawnie odczytać zawartości dysku w funkcji aplikacje/album. Zdaję sobie sprawę, że TV to nie komputer, a materiał, z którym musiał sobie poradzić XF90 zajmował w sumie 205GB. Oczekiwałbym jednak zdecydowanie szybszej reakcji – tym bardziej, że dysk jest wyposażony w interfejs USB 3.0, który został podłączony do kompatybilnego złącza.

Sytuacja wyglądała lepiej podczas odtwarzania materiałów / filmów zapisanych na dysku poprzez menu/aplikacje/wideo. Tu również wystąpiło powolne wczytywanie plików, ale na akceptowalnym przeze mnie poziomie. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość wybrania muzyki do pokazu slajdów tak, aby przy akompaniamencie można było obejrzeć np. zdjęcia z wakacji. Do dyspozycji mamy następujące kategorie: utwory z „aplikacji muzyki” oraz „listę odtwarzania z aplikacji muzyki.” Ta druga funkcja jest dość enigmatyczna – konia z rzędem temu, kto jest w stanie ustawić tę listę!

Zauważyłem również, że podczas oglądania materiałów w wysokiej rozdzielczości UHD np. na YouTube lub FHD w serwisach VOD, telewizor po uruchomieniu z pilota tzw. Action menu (szybkie-skrócone menu) i wybraniu ustawień dla obrazu, miał dość powolną reakcję. Zastanawiam się, czym to jest spowodowane – zarówno w przypadku wolnego odczytu dysku, jak i opóźnionego wyświetlenia menu obrazu. Problem być może stanowi procesor, choć bardziej prawdopodobną wersją jest zbyt mała pamięć operacyjna lub oprogramowanie, które w najbliższym czasie zapewne zostanie zaktualizowane. W chwili obecnej trudno jest mi odpowiedzieć jednoznacznie.

Pilot ma wymiary około 20 cm x 4,5 cm. Ma klasyczne funkcje oraz zawiera klawisze skrótów do aplikacji Netfilix i Google Play. Funkcja Guide dobrze współpracuje z Cl+ – jest wyświetlany bieżący program oraz mamy możliwość sprawdzenia (w miarę dostępności) szczegółowych informacji o programie, np. obsady, powiązanych treści czy nagrania programu. Według mnie klawisze nawigacyjne w pilocie powinny mieć trochę większą odległość od funkcyjnych (Back, TV, Home, Apps, Action menu, Guide)  – wielokrotnie zdarzyło mi się bowiem nacisnąć niewłaściwy przycisk.

Z punktu widzenia rodzica, solidna konstrukcja sprzętu to bardzo ważny temat. TV z podstawą waży około 20 kg, stoi stabilnie na podstawie, nie chwieje się nawet podczas małych przypadkowych uderzeń w komodę, na której się znajdował. Na pewno wszystkich miłośników konsol zainteresuje temat Input lag – wynosi on 1080p @60Hz 40,9 ms (dane Retings).

Drażniącą kwestią jest brak możliwości wyboru przeźroczystego tła menu, na którym pojawiają się wyświetlane ustawienia, ale uznajmy to za moją fanaberię.

Podsumowując, po czternastu dniach korzystania z telewizora XF90 ze smutkiem przekazuję urządzenie z powrotem producentowi, tj. Sony Polska. Telewizor – oprócz kilku mankamentów – spisywał się bardzo dobrze. Zdaję sobie sprawę z tego, że to, co dla mnie było największa wadą (współpraca z dyskiem zewnętrznym), dla innych użytkowników będzie zupełnie nieistotne. Najmocniejsze strony to: rozpoznawanie mowy oraz dobre odwzorowanie czerni przy nocnych seansach i ciemnych kadrach filmowych. Jak już wspominałem, głównym atutem TV jest stosunek jakości do ceny – tym bardziej, że pod koniec 2018 roku oczekiwałbym wyprzedaży.

Na koniec mała anegdota, która miała miejsce w dniu oddania telewizora. Moja trzyletnia córka po powrocie z przedszkola zapytała „tata, gdzie tewizor?”. Odpowiedziałem „Myszko, będzie inny, nawet dziesięć innych…”, na co ona: „Nie chcę dziesięciu, tamten dobry”. Dobra rekomendacja, czyż nie? ;)

Recenzja telewizora Sony XF90 4K – obraz, który po prostu cieszy oko
Zalety
podświetlenie Direct LED, local dimming
dobre odwzorowanie czerni
bardzo dobra paleta barw
HDR oraz wsparcie dla HLG
wprowadzanie głosowe komend i ich rozpoznawanie przez system TV
stabilna konstrukcja
bardzo dobre wykonanie produktu
Wady
wolne wczytywanie dużej ilości danych (205GB) z zewnętrznego nośnika (dysk posiadający USB 3.0)
sporadycznie występujące opóźnienie podczas wywołania tzw. Action Menu
9
OCENA