Niezaprzeczalną zaletą smartfonów LG jest to, że… bardzo szybko tracą na wartości. Śmiem nawet podejrzewać, że większość sprzedaży danego flagowca odnotowywana jest właśnie wtedy, kiedy jest on tańszy o co najmniej połowę niż w dniu premiery (LG G6 za ~1500 złotych? No bajka po prostu). Koreańczycy przygotowują jednak model, przy którym iPhone X – i to w wersji 256 GB za 1149 dolarów/5729 złotych – określony zostanie „taniochą”.
Super drogie i ekskluzywne wersje smartfonów jakoś nigdy do mnie nie przemawiały. Być może jednak bogaci ludzie lubią kupować takie urządzenia – bo gdyby tak nie było, to nie pojawiałyby się one na rynku. Coraz więcej producentów nawiązuje współpracę z luksusowymi markami, wypuszczając specjalne edycje swoich flagowców z logo danej firmy. Za przykład niech posłużą Huawei Mate RS Porsche Design i Oppo Find X Lamborghini Edition – pierwszy z ww. kosztuje 1695 (256 GB) lub 2095 euro, natomiast drugi 1699 euro (256 GB).
LG również zamierza wypuścić na rynek baaardzo drogi smartfon – LG V35 Signature Edition. W tym miejscu warto przypomnieć, że nie będzie to pierwszy raz, bowiem Koreańczycy zaprezentowali już LG V30 Signature Edition (w grudniu 2017 roku). Co ciekawe, okazał się on oszałamiającym sukcesem, ponieważ wszystkie 300 sztuk rozeszło się jeszcze w trakcie przedsprzedaży i nikt nie anulował zamówienia (choć mogło to wynikać z faktu, że trzeba było wpłacić „wpisowe”, a to zawsze zmniejsza prawdopodobieństwo rezygnacji).
Z dużym prawdopodobieństwem LG V35 Signature Edition również będzie dostępny w bardzo limitowanym nakładzie. Jak przekazuje południowokoreański serwis Asiae, smartfon ma oferować 256 GB pamięci wbudowanej i odporną na zarysowania obudowę. Niewykluczone, że mowa tu o ceramicznych pleckach z cyrkonu, jak w LG V30 Signature Edition.
Jeśli wierzyć doniesieniom serwisu źródłowego, LG V35 Signature Edition ma kosztować ~2 miliony wonów, tj. równowartość ~1790 dolarów amerykańskich lub ~1520 euro albo ~6500 złotych. Pozostała specyfikacja smartfona ma być taka sama, jak w LG V35 ThinQ. Wątpliwe, aby LG pokusiło się również o 8 GB – na taką hojność nie ma chyba co liczyć.
Można się zastanawiać, po co LG zamierza wypuszczać na rynek LG V35 Signature Edition, ale – jak sugeruje serwis Asiae, i z czym sam się też zgadzam – może tu chodzić o kwestie wizerunkowe. Producent rzekomo chce zwiększyć takim (kolejnym już) posunięciem wartość marki w oczach klientów, aby postrzegali ją jako bardziej premium.
Chyba jednak za bardzo to nie działa, a przynajmniej nie na taką skalę, abyśmy mogli to zauważyć. Bo chociaż LG V30 Signature Edition wyprzedał się na pniu, to dział mobilny LG już ponad trzy lata przynosi straty… Mimo to podejrzewam, że LG V35 Signature Edition powtórzy sukces poprzednika i także sprzeda się jak ciepłe bułeczki.
*Na zdjęciu tytułowym LG G7 ThinQ i LG V30 (pod linkiem znajdziecie ich porównanie, przygotowane przez Kasię)
Źródło: Asiae przez Android Authority