W Sklepie Play znajdziemy sporo ciekawych przeglądarek internetowych. Są jednak takie, które zasługują na szczególne zainteresowanie. Jedną z nich jest Kiwi Browser, która jest zmodyfikowaną wersją mobilnego Chrome’a.
Kiwi Browser to przeglądarka typu open-source (w momencie publikacji artykułu kod nie został jeszcze udostępniony), bazująca na innej otwartoźródłowej przeglądarce – Chromium w wersji 69.0.3462. Co ważne, znajdziemy w niej wszystkie najnowsze dodatki przygotowane przez Google, które znajdują się w Chrome Canary. Ale zacznijmy od początku.
Kiwi Browser
Nie będę się skupiał na samym wyglądzie i interfejsie, bowiem mamy tutaj dokładnie to samo, co znajdziemy w normalnym Google Chrome. Oczywiście autor nie tworzyłby tej aplikacji jako kopii produktu Google. Kiwi Browser wyróżnia kilka ważnych dla użytkowania funkcji.
Po wyciągnięciu menu, ukażą nam się dobrze znane z Chrome’a pozycje. Znajdziemy tutaj również kilka nowych – Hide annoying ads i Turn on Night mode. Na samym końcu mamy z kolei podaną liczbę zablokowanych reklam i trackerów.
Funkcji ukrywania irytujących reklam chyba nie muszę tłumaczyć – aplikacja blokuje te reklamy, które negatywnie wpływają na konsumcję treści – zwłaszcza reklamy pop-up. Tryb nocny (lub czarny motyw) to dodatek, mający ułatwić korzystanie z przeglądarki w nocy. Działa on dosyć kapryśnie, niekiedy zmiany kolorów wyglądają dosyć śmiesznie, lecz nie można powiedzieć, że działa źle. Na stronach, na których dominuje kolor biały, tryb nocny robi świetną robotę. Nieco gorzej wygląda to jednak, gdy wejdziemy na witrynę, gdzie dominują inne barwy.
Na przykład po wejściu na Tabletowo ujrzymy niepokojąco wyblakłe logo serwisu. Natomiast poniżej górnego paska reszta wygląda dosyć ok. Co ciekawe, w ustawieniach aplikacji możemy manipulować kontrastem. Po ustawieniu na 101% można powiedzieć, że jest wręcz idealnie – tło jest w pełni czarne, natomiast napisy bielutkie. Niestety, pasek menu nie zmienia koloru i dalej jest biały. W samych ustawieniach znajdziemy z kolei dokładnie to samo, co w Google Chrome.
Działanie. Jest dobrze, ale niekoniecznie idealnie
Zacznijmy od ogromnej wady tego produktu – Kiwi nie obsługuje synchronizacji Google. To oznacza, że nie będziemy mieli zapisanych haseł, zakładek oraz historii przeglądania z Google Chrome. W Kiwi nie znajdziemy również trybu oszczędzania transferu, który jest obecny w zwykłym Chromie (podobno autor pracuje nad własną technologią, która nazywać się ma Turbo Mode) i wbudowanego tłumacza.
Teraz czas przejść do zalet Kiwi, bowiem kilka ich ma.
Kiwi to zauważalnie lżejsza przeglądarka niż Google Chrome. Jest ona nieco szybsza, choć może to zasługa wyciętych (bądź bardzo przyspieszonych) animacji. Produkt ten obsługuje również wszystkie najnowsze dodatki, znane nam z Chrome Canary, w tym Chrome Duplex, chociaż akurat ta funkcja nie działa u mnie za dobrze. Poniżej macie screenshot prezentujący odpowiednie działanie tej opcji.
Tak, jak wspomniałem, aplikacja ta bazuje na Chromium, więc mamy w niej wszystkie gesty, znane nam z Chrome’a, dzięki czemu bardzo łatwo jest nam migrować z produktu Google na Kiwi. Dodatkowo aplikacja nie blokuje wykonywania zrzutów ekranu w trybie incognito oraz pozwala na puszczanie filmów i muzyki w tle, w tym również z serwisu YouTube, co wielu osobom może się spodobać.
Podsumowanie
Kiwi Browser to bardzo dobra przeglądarka, która ma kilka ciekawych dodatków i funkcji. Ma również taki sam interfejs, jak Google Chrome, dzięki czemu łatwo jest użytkownikowi odnaleźć się w nowym programie. Niestety, brak synchronizacji z Google dla mnie jest czymś nie do zaakceptowania. Jeśli jednak Chrome Sync nie jest dla Ciebie tak ważną funkcją, to Kiwi powinno Ci się spodobać.
Polecamy również:
Artykuł powstał na podstawie wpisu na XDA-Developers.