Charakterystyczną cechą Apple jest to, że w zdecydowanej większości kwestii postępuje według własnych zasad, nie oglądając się na poczynania konkurencji. Wkrótce jednak iPhone’y i iPady mogą zyskać coś, co jest coraz bardziej popularne w urządzeniach z Androidem, a mianowicie port USB Typu C.
Smartfony i tablety Apple wykorzystują złącze Lightning, które zadebiutowało w 2012 roku wraz z iPhonem 5. O USB Typu C nikt wtedy jeszcze nie słyszał, gdyż specyfikację dla USB Typu C 1.0 opublikowano dopiero w sierpniu 2014 roku. Lightning i USB Typu C łączy jednak to, że w obu przypadkach wtyczki są symetryczne, więc można je wsadzić do portu w urządzeniu w dowolną stronę (w przeciwieństwie do m.in. microUSB).
Jak donosi serwis DigiTimes, od przyszłego (2019) roku wszystkie iPhone’y i iPady będą miały USB Typu C. Zapewne pojawią się liczne głosy, że Apple kopiuje Androida, lecz w tym przypadku – przynajmniej moim zdaniem – będzie to dobra zmiana z punktu widzenia klientów. Nareszcie bowiem skończą się zdarzać sytuacje, że w towarzystwie jako jedyni mają iPhone’a i nikt inny nie ma odpowiedniej ładowarki, a akurat potrzebowaliby podładować smartfon.
Co więcej, przerzucenie się Apple na złącze USB Typu C zapewne sprawi, że stanie się ono standardem również w urządzeniach z Androidem. Aktualnie bowiem zdecydowana większość smartfonów z Zielonym Robocikiem na pokładzie wciąż wyposażana jest w przestarzałe już złącze microUSB. Zdaje się więc, że tym razem będzie to sytuacja typu win-win i koncernowi z Cupertino wszyscy za to podziękują.
Na koniec warto jeszcze dodać, że swego czasu mówiło się, że już tegoroczne iPhone’y zostaną wyposażone w złącza USB Typu C, lecz podobno Apple nie wyrobiło się z przeprojektowaniem wszystkich akcesoriów i planuje uzbroić w nowy port dopiero modele, które zadebiutują w 2019 roku.
*Na zdjęciu tytułowym iPad Mini 4 (pod linkiem znajdziecie jego recenzję, przygotowaną przez jednego z naszych Czytelników)
Źródło: DigiTimes