Z kamerkami sportowymi dotychczas było mi mocno nie po drodze. Na początku zeszłego roku zaopatrzyłam się w Yi 4K, ale odkąd zalałam w niej mikrofon, nieszczególnie pamiętam, że ją w ogóle mam (muszę się wreszcie zainteresować naprawą). Przez ostatnie tygodnie miałam okazję korzystać z GoPro Hero 6 Black, kamerki, która uznawana jest za jedną z lepszych, o ile nie najlepszą przedstawicielkę tego segmentu rynku.
Obudowa, jakość wykonania
Najważniejszą rzeczą, którą należy wiedzieć w przypadku Hero 6 jest fakt, że kamerka już po wyjęciu z opakowania jest wodoszczelna – bez najmniejszych problemów przetrwa kąpiel w wodzie na głębokości do 10 metrów. W zestawie z nią znajdziemy też obudowę, której założenie powoduje wzrost szczelności – wtedy jest odporna na głębokości do 50 metrów. Świetna sprawa, już za to duży plus. Kwestią nieco z tym związaną jest też gumowe pokrycie kamerki i zaślepki przy portach, odpowiadające za szczelność urządzenia. Sama guma sprawia natomiast, że nie musimy się bać o wyślizgnięcie się kamerki z ręki.
Drugą zaletą GoPro Hero 6 jest fakt, że jest wyposażona w USB typu C (podobnie zresztą, jak poprzednia generacja urządzenia) – dla mnie to plus, bo aktualnie w większości korzystam ze smartfonów z ładowarkami wykorzystującymi ten sam standard, przez co z kolei nie muszę nosić ze sobą większej liczby kabli. Tuż obok portu ładowania jest też HDMI w wersji micro, za pomocą którego możemy udostępnić nagrane multimedia bezpośrednio na duży ekran.
Dużym minusem jest za to dla mnie brak gwintu 1/4” – zarówno w samej kamerce, jak i w wodoszczelnej obudowie. W tej drugiej jest natomiast mocowanie wsuwane, dzięki któremu możemy wpiąć GoPro w przeróżne akcesoria, w tym przypiąć kamerkę do kasku czy opaski typu czołówka, w zależności od pory roku i uprawianego sportu.
Wspominałam już o portach, które znajdziemy pod zaślepką na krawędzi lewej kamerki, gdzie w takim razie jest slot kart microSD? Ten z kolei umiejscowiony został tuż obok baterii – na dole, również pod zasuwaną i szczelnie chronioną zaślepką. I o ile faktycznie obie zaślepki świetnie spełniają swoją rolę i odpowiednio chronią przed dostaniem się wody do środka, tak muszę przyznać, że po przejściu kamerki przez wiele testowych rąk, wyraźnie to widać po działaniu samego mechanizmu zamykania zaślepek – są maksymalnie „wyrobione”.
Wartym wspomnienia są jeszcze dwa przyciski. Pierwszy, ważniejszy, znajduje się na prawej krawędzi i odpowiada za włączenie kamerki i zmianę trybów nagrywania. Drugi natomiast mamy u góry i jest to spust migawki – odpowiada za rozpoczęcie nagrywania wideo lub za zrobienie zdjęcia.
Jeśli chodzi o sam wygląd urządzenia, nie powiem, żeby w jakikolwiek sposób zrobił na mnie wrażenie. Niespecjalnie przyciąga wzrok, jak to kamerka sportowa – ma działać, a nie wyglądać. W oczy rzuca się natomiast dość mocno wystający obiektyw (co ważne, nie rysuje się z biegiem kolejnych miesięcy), co do którego można mieć naprawdę duże oczekiwania (zwłaszcza patrząc przez pryzmat ceny GoPro Hero 6).
Obsługa GoPro Hero 6
Trochę wstyd się przyznać, ale Hero 6 jest pierwszą kamerką GoPro, której dane mi było używać przez dłuższy czas. Może to i dobrze, bo dzięki temu mogłam wczuć się w rolę użytkownika dopiero co wchodzącego w posiadanie kamerki, który musi nauczyć się jej obsługi od podstaw. Prawda jest jednak tak, że korzystanie z GoPro jest banalnie proste i wystarczy dosłownie chwila, by załapać, który przycisk do czego służy i jak korzystać z ekranu dotykowego i poleceń głosowych (tych ostatnich nie polecam, działają jako-tako). Samo korzystanie z GoPro, już podczas nagrywania, ułatwia mały ekran z przodu, który wyświetla najważniejsze informacje, jak czas nagrywania i stan naładowania baterii.
Jedną z pomniejszych wad kamerki jest fakt, że jej interfejs jest w języku angielskim i na próżno szukać polskiego. Mi akurat to nie przeszkadza, ale – jak Was znam – zaraz pojawią się głosy mówiące o tym, że skoro dany produkt sprzedawany jest na naszym rynku, to powinien również oferować obsługę w języku polskim. Niestety, nie tym razem. Zarówno, jeśli pod uwagę weźmiemy interfejs dotykowy, jak i głosowy.
Ekran dotykowy (2”, Gorilla Glass) jest dość czuły, by dobrze odczytywać polecenia wydawane przez użytkownika, ale nie na tyle, by reagować na każde (w tym przypadkowe) dotknięcie. Poruszanie się po menu jest bardzo proste i sprowadza się do ruchów lewo – prawo, góra – dół; można je złapać w mig. Od lewej przechodzimy do galerii, od prawej uruchamiamy ustawienia trybów, a od góry włączamy ustawienia kamerki. Wszystko prosto i intuicyjnie.
Kamerką możemy sterować za pomocą głosu, wydając takie polecenia, jak „GoPro, turn on/turn off” (możliwość uruchomienia kamerki z uśpienia lub wyłączenia), „GoPro, take a photo”, „GoPro, start/stop recording” czy „GoPro, shoot burst”. Tym sposobem możemy np. zrobić zdjęcie podczas nagrywania wideo. Oczywiście pod warunkiem, że kamerka nas usłyszy i zrozumie, co – niestety – nie zawsze ma miejsce. Sterowanie głosowe dostępne jest w takich językach, jak: angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański, japoński i chiński.
Aplikacja mobilna GoPro
Na początek ważna rzecz – GoPro Hero 6 wyposażone jest w dwuzakresowe WiFi (2,4 i 5 GHz), dzięki czemu obsługa kamerki za pomocą aplikacji, ale też przesyłanie materiału z urządzenia do programu, jest dużo szybsze. Sama aplikacja, jak już się zapewne domyślacie, działa w języku angielskim.
Aplikacja pozwala nie tylko przeglądać z poziomu smartfona zrobione zdjęcia i nagrane wideo, ale też tworzyć z nich krótkie filmy zwane QuickStories (z dedykowanymi przejściami, muzyką, etc.) i udostępniać znajomym. Dla wielu ważniejsze jednak będą same możliwości konfiguracji nagrywania wideo z poziomu aplikacji – jeśli ktoś nie chce przeklikiwać się przez ustawienia na kamerce, dużo szybciej zrobi to właśnie w programie na smartfonie. Bo opcje dostępne są dokładnie te same – począwszy od jakości nagrywanego wideo, przez klatkaż, balans bieli, ISO, pole widzenia, po format wideo, GPS czy ustawienia jasności ekranu i głośności dźwięków systemowych (w postaci krótkiego „beep”).
Muszę przyznać, że aplikacja działa dość stabilnie, choć raz na jakiś czas zdarza się, że wymusi zamknięcie lub przestanie odpowiadać sama z siebie. W większości przypadków jednak nie ma takich problemów.
GoPro 6 Hero Black – technikalia i działanie w praktyce
Z technicznych rzeczy, od których warto zacząć: GoPro Hero 6, dzięki matrycy 12 Mpix 1,2/3″ f/2.8, pozwala na nagrywanie wideo w następującej jakości: 4K 60 kl/s, 2.7K 120 kl/s, 1440p 120 kl/s oraz Full HD 240 kl/s. oraz robienie zdjęć w formacie JPEG lub RAW 12 Mpix.
Z ważniejszych funkcji należy wymienić: zdjęcia seryjne, zdjęcia nocne, film w pętli, film poklatkowy, zdjęcia HDR. Jest też opcja zoomu, z której można skorzystać przed rozpoczęciem nagrywania wideo – w trakcie nie jest dostępna. No dobrze. Procesor obrazu GP1, 3-osiowy żyroskop, matryca 1/2,3” – to wszystko na papierze brzmi świetnie, a jakie ma przełożenie na rzeczywistość?
Faktem jest, że sama obsługa GoPro Hero 6 jest bezproblemowa – kamerka działa szybko, natychmiastowo reagując na polecenia wydawane przez użytkownika. Oferuje masę trybów, w tym zaawansowany, dzięki czemu każdy może ustawić wybrane parametry pod indywidualne preferencje. Zaobserwowałam jednak jedną prawidłowość: obraz wyświetlany na ekranie prezentuje się ciekawiej i trochę lepiej niż w rzeczywistości. Widać to wyraźnie nagrywając choćby przy jednym ze stadium zachodu słońca – w realu niebo jest ledwo różowe, a na ekranie GoPro, a co za tym idzie później na odtwarzanym obrazie, bardziej żywe i nasycone. Czy to źle? To już musicie ocenić sami. Jest to jakieś przekłamanie kolorów, które jednak sprawia, że obraz z kamerki wygląda ciekawiej, lepiej i może trochę bardziej plastycznie. W ogólnym rozrachunku muszę stwierdzić, że GoPro zrobiło wszystko, by nagrywany obraz cieszył oko i po prostu się podobał. I to się firmie niewątpliwie udało, bo „szóstka” nagrywa świetne materiały. Co ważne, trzymając kamerkę „do góry nogami” obraz jest automatycznie obracany o 180 stopni do właściwej pozycji.
Nie tylko pod względem kolorów, ale również samej jakości, ostrości i szczegółowości. Choć moim zdaniem na uwagę zasługuje tu stabilizacja obrazu, którą w tym modelu zawdzięczamy 3-osiowemu akcelerometrowi. Jak możecie zobaczyć na przykładowym wideo poniżej, stabilizacja naprawdę dobrze daje sobie radę i świetnie stabilizuje nie tylko zwykłe chodzenie, ale też m.in. wchodzenie/schodzenie po schodach. Warto mieć jednak na uwadze, że wspomniana elektroniczna stabilizacja obrazu nie jest dostępna przy ustawieniach 3840×2160 50fps w trybie wide (szerokim, tzw. rybim oku); w trybie standardowym już tak.
Podczas nagrywania wideo tak samo istotny, jak obraz, jest też dźwięk. GoPro Hero 6 została wyposażona w trzy mikrofony z redukcją szumów, które naprawdę dobrze zbierają dźwięk, jeśli tylko użytkownik znajduje się blisko kamerki – im dalej, tym gorzej. Faktem jest jednak, że jeśli zdarzy się zasłonić (np. palcem) jeden z mikrofonów, automatycznie nagrywany dźwięk jest tłumiony i niewiele słychać. Zdarzyło mi się to wielokrotnie, na samym początku testów kamerki, więc doskonale wiem, co Wam przekazuję.
Full HD ze stabilizacją:
4K 50fps wide – bez stabilizacji:
I kilka przykładowych zdjęć:
Tym, na co chciałabym jeszcze zwrócić Waszą uwagę jest fakt, że podczas dłuższego nagrywania kamerka potrafi się odczuwalnie nagrzać. Ciepła staje się frontowa jej część, zwłaszcza w okolicy wystającego obiektywu.
A jaki jest sam czas pracy kamerki? W moich rękach GoPro Hero 6 rozładowywała się po ok. 2 godzinach nagrań wideo w Full HD przy włączonym WiFi i GPS. Pełne naładowanie natomiast zajmowało 1,5 godziny. Urządzenie można ładować zarówno za pomocą standardowej ładowarki, ale też po podłączeniu do komputera czy powerbanku.
Zanim zakończę, jeszcze jedna rzecz – kilka słów na temat problemu, który napotkałam podczas obróbki materiału w Sony Vegas. Okazało się bowiem, że wideo 4K nagrane GoPro nie lubi się z tym programem. Co ciekawe, jest to problem powszechnie znany, ale jeszcze nikt nie zrobił nic w kierunku tego, by to rozwiązać – najprawdopodobniej wystarczyłaby aktualizacja Vegasa. W moim przypadku pomogło przekonwertowanie plików za pomocą programu HandBrake do innego formatu. Bez tego, po wrzuceniu wideo do Vegasa, zamiast dźwięku słychać w tle wyłącznie głośne, nieprzyjemne dla uszu piszczenie.
Podsumowanie
1849 złotych – właśnie tyle przyjdzie nam zapłacić za GoPro Hero 6 Black. To dużo, biorąc pod uwagę, że dla wielu będzie to tylko kolejny gadżet. Ale według mnie jest to odpowiednia kwota (zwłaszcza, gdy cena spadła względem premierowej o ok. 350 złotych), jeśli często podróżujemy lub uprawiamy sport, i chcemy mieć materiały naprawdę świetnej jakości, w dodatku z doskonałą stabilizacją obrazu.
Zastanawiam się jednak, czy dla wielu osób, wystarczająca nie okazałaby się kamerka o połowę tańsza, jak np. Yi 4K? Po krótkiej chwili namysłu dochodzę do wniosku, że nie, bo GoPro jest trochę jak Apple na rynku smartfonów – kto ma kupić iPhone’a, to i tak kupi, niezależnie od tego, jakie konkurencyjne produkty są na rynku. Odnoszę wrażenie, że podobnie jest z GoPro. Ale może tylko mi się wydaje? Dajcie znać w komentarzach, jak oceniacie GoPro Hero 6 Black.
A jako że moje doświadczenie z kamerkami sportowymi jest marne i nie mam zbyt szerokiego porównania z innym sprzętem tego typu, polecam Wam zajrzeć do materiału przygotowanego przez zaprzyjaźnioną ekipę RootBlogIT. Chłopaki porównują w nim GoPro Hero 6 Black z jej chyba największym konkurentem (tańszym o ok. 300 złotych) – Yi 4K+. Spójrzcie sami:
Recenzja FeyiuTech G5 – jednego z najbardziej popularnych gimbali do kamerek sportowych
GoPro Hero 6 Black kupicie oczywiście w Komputroniku!