Właściciel Tesli 3, który prowadząc auto miał wypadek, postanowił podzielić się na Reddicie swoimi spostrzeżeniami co do bezpieczeństwa samochodu i ewentualnych niedociągnięć. Bardzo szybko zareagował na to Elon Musk, który zapowiedział prace nad wprowadzeniem poprawek.
Tym razem wypadek nie jest związany z żadnym z systemów autonomicznych. To jeden z tych, jakich niestety zarówno na polskich, jak i światowych drogach nie brakuje. Nikt na szczęście poważnie w nim nie ucierpiał, a właściciel samochodu postanowił podzielić się ze światem swoimi spostrzeżeniami, które mogłyby pomóc w przyszłości.
Jednym z problemów, jakie kierowca miał po zdarzeniu, było… wydostanie niezbędnych dokumentów ze schowka. Ten bowiem otwiera się za pomocą ekranu dotykowego. Pech chciał jednak, że podczas wypadku pasażer samochodu uszkodził go uderzając ramieniem, uniemożliwiając tym samym jego obsługę. Elon Musk zapowiedział już na Twitterze, że będzie chciał wprowadzić aktualizację wprowadzającą automatyczne otworzenie schowka po kolizji.
Adding software feature to open glovebox automatically when car comes to a stop after a crash. Will look at bonding a thin plastic sheet to the front or back of screen.
— Elon Musk (@elonmusk) February 16, 2018
Z pękniętym ekranem dotykowym wiąże się również druga z uwag. Mianowicie, uderzenie w niego przez pasażera skutkowało rozcięciem na ramieniu, spowodowanym przez jego elementy . Właściciel Tesli zapowiedział więc również, że rozważy zabezpieczenie wyświetlacza folią, aby zminimalizować ryzyko jego pęknięcia.
Aktualizacja oprogramowania nie jest w przypadku Tesli niczym nowym. Niedawno, również w przypadku Modelu 3, dodano w ten sposób dostęp do radia. Podobnie będzie zapewne w przypadku opcji z otwieraniem schowka. Kwestia zabezpieczenia ekranu będzie jednak wymagała pewnych zmian podczas produkcji auta, a właściciele odebranych już samochodów będą musieli udać się do serwisu.
Moją uwagę na zdjęciu, zarówno tym które widzicie wyżej, jak i na pozostałych, które znajdziecie w źródle, przykuł jednak stan nadwozia. Wypadek nie był tym z rodzaju niewielkiej stłuczki, auto uderzyło w stojący pojazd przy prędkości 60 mil na godzinę (niespełna 100 km/h). Przód samochodu jest dość mocno zniszczony, kabina pasażerska jest jednak nietknięta. Kierowca przyznał zresztą, że już ratownicy poinformowali go, że niewielkie obrażenia jakie odniósł on i jego pasażer, są w dużej mierze właśnie zasługą pojazdu, którym podróżowali. Jakkolwiek okoliczności nie są przyjemne, będzie to pewnie dobra laurka dla Tesli.
*Zdjęcie tytułowe pochodzi z serwisu tesla.com