W życiu każdego człowieka w pewnym momencie przychodzi czas na zmiany. A że producent też człowiek, to i on od czasu do czasu potrzebuje wprowadzić jakiś powiew świeżości. Plotka głosi, że Samsung odczuł właśnie taką potrzebę i zamierza porzucić dotychczasowy schemat nazewnictwa smartfonów z serii Galaxy S.
Galaxy S zadebiutował w 2010 roku. Od tamtej pory flagowa rodzina wzbogaciła się o ponad dziesięciu nowych członków, oznaczanych kolejnymi cyframi, a czasami również dopiskami Plus czy Edge (albo jednym i drugim, jak Galaxy S6 Edge+). I jako że wypatrujemy rychłej premiery Galaxy S9 i Galaxy S9+, nie przeszło nam przez myśl, że kolejna generacja może nazywać się inaczej niż Galaxy S10. Tymczasem takiego modelu możemy się nigdy nie doczekać.
Źródła z Korei Południowej informują, że Samsung w 2019 roku zmieni schemat nazewnictwa swoich flagowców. Przynajmniej z serii Galaxy S, lecz sądząc po niedawnym przeskoczeniu numeracji w linii Galaxy Note (przypominam: po Galaxy Note 5 zadebiutował od razu Galaxy Note 7), można się spodziewać, że jednocześnie wpłynie to na nazwy kolejnych Notatników. A kto wie, może nawet i rodziny Galaxy A, która w 2018 roku również przecież została ściślej powiązana z serią Galaxy S.
Jak podaje przywoływane źródło z Korei Południowej, Galaxy S 10. generacji będzie się nazywał Galaxy X. I chociaż od razu nasuwają się skojarzenia z iPhonem X, to Samsungiem podobno głównie kieruje chęć uproszczenia nazewnictwa i uniknięcia wypuszczania w przyszłości smartfonów z dwucyfrowymi numerami. Ja osobiście to pochwalam, ponieważ prywatnie rażą mnie w oczy takie nazwy – szczególnie, że producenci potrafią przeskoczyć o kilka, a nawet i kilkanaście numerów w kolejnej generacji, co wprowadza ogromne zamieszanie.
*Na zdjęciu tytułowym Samsung Galaxy S8+ (pod linkiem znajdziecie jego recenzję)
Źródło: GizChina