Dla algorytmu Google, ludzie to nadal goryle, ale nam tego nie powie

Ta historia sięga swymi początkami 2015 roku, kiedy to algorytm rozpoznawania obrazów Google wzbudził poważne kontrowersje po zakwalifikowaniu pewnej czarnoskórej pary do kategorii „Goryle”. Jak się okazuje, sztuczna inteligencja Google nadal nie działa tak, jak trzeba.

Po ujawnieniu błędu, Google opublikowało przeprosiny w obliczu tematu, który stał się szeroko znany. Firma obiecała także dokonać zmian w algorytmach sztucznej inteligencji rozpoznającej obiekty na zdjęciach. Redakcja Wired donosi, że poprawka zastosowana przez firmę to właściwie czysta partyzantka, ponieważ teraz rozpoznawanie obrazów Google… w ogóle nie widzi goryli. Chyba nie o takie rozwiązanie chodziło.

https://twitter.com/jackyalcine/status/615329515909156865?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=http%3A%2F%2Fwww.firstpost.com%2Ftech%2Fnews-analysis%2Fgoogle-has-fixed-its-algorithm-that-categorised-people-as-gorillas-with-a-not-so-elegant-solution-4303613.html

Wygląda na to, że zamiast nauczyć algorytm różnicy między czarnoskórymi ludźmi a gorylami, Google zdecydowało szybko usunąć termin „goryle” z technologii opisywania obrazów. Po prostu zablokowano algorytm, by nie rozpoznawał małp na zdjęciach. System uparcie odmawia identyfikacji szympansów, goryli i innych naczelnych. Co ciekawe, taki Google Assistant potrafi już poprawnie rozpoznać goryla na fotografii.

Google Lens nie widzi goryli na tym zdjęciu
(zdj. Wired)

Przedstawiciel Google przekazał, że termin „goryl” został ocenzurowany jako tag określający zawartość zdjęcia, zaraz po incydencie. Dodał, że technologia oznaczania obrazów nadal jest we wczesnej fazie rozwoju i daleko jej do ideału. Niezależnie od tego, wciąż nie jest jasne, dlaczego Google nie postarało się o stworzenie bardziej kompleksowego rozwiązania zamiast zastosowania kiepskiej jakości protezy.

źródło: Wired przez Tech2
grafika tytułowa: gorillaz.com