Jeżeli chodzi o smartfony, to LG nie wiedzie się najlepiej. Na taką, a nie inną sytuację składa się wiele czynników, lecz nie bez znaczenia jest też kiepska sprzedaż flagowców. Koreańczycy łapią się różnych sposobów, aby przezwyciężyć tę niekorzystną passę. Najnowszym pomysłem jest rebranding flagowej serii G.
Pierwszy smartfon z tej linii zadebiutował w 2012 roku i miał dodatkowo dopisek Optimus. W kolejnych latach LG z niego zrezygnowało i nazywało swoje flagowce po prostu G2, G3, G4, G5 i G6. Naturalne więc, że w tym roku spodziewaliśmy się premiery LG G7. Tymczasem okazuje się, że portfolio producenta czeka mała rewolucja.
Jest w zasadzie przesądzone, że w tym roku nie zobaczymy modelu o nazwie LG G7. Premiera nowego high-enda na targach MWC 2018 w Barcelonie raczej nie jest jednak zagrożona, chociaż nie wiemy, jak będzie się on nazywać. Ba, nie wie tego jeszcze nawet sam producent! Serwis źródłowy informuje bowiem, że LG rozważa różne scenariusze: jednym jest zastosowanie dwucyfrowej liczby, drugim z kolei całkowita zmiana nazewnictwa, ale na stole jest również wiele innych propozycji.
Rebranding flagowej serii jest mimo wszystko zaskakujący, chociaż na analogiczny krok zdecydował się chociażby Samsung, pomijając Galaxy Note 6 i prezentując bezpośrednio po Galaxy Note 5 model Galaxy Note 7. Nie mówiąc już o chińskich producentach, którzy robią to nagminnie. Huawei również podobno zamierza po Huawei P10 wypuścić na rynek od razu Huawei P20.
Niektórzy obserwatorzy rynku są zdania, że powodem, dla którego LG zmieni nazewnictwo, jest fakt, że niektórzy klienci mogliby uważać, że LG G7 musi być o wiele gorszy od Samsunga Galaxy S9 czy Huawei P20, skoro ma tylko „siódemkę” w nazwie. Nie wiadomo jednak, czy ostatecznie producent jedynie „przeskoczy” numerację, czy zdecyduje się na większe zmiany.
*Na zdjęciu tytułowym LG G6 (pod linkiem znajdziecie jego recenzję)
Źródło: The Investor