Nie ukrywam, że byłem ciekawy, czy HMD Global wypuści na rynek Nokię 1. Najnowsze doniesienia sugerują, że tak się stanie. Smartfon ma podobno zadebiutować w marcu 2018 roku i – co ciekawe – może działać nawet nieco lepiej niż zaprezentowana dwa miesiące temu Nokia 2.
Nie jestem szczególnym zwolennikiem wypuszczania na rynek ultrabudżetowych modeli, ponieważ wiem, jak one działają i jako zorientowany w temacie użytkownik nie jestem w stanie tego zaakceptować. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że dla osób, do których są one kierowane, będą one zupełnie wystarczające i spełnią ich oczekiwania (bo wymagań ta grupa nie ma zbyt wygórowanych, jeżeli w ogóle jakiekolwiek ma).
Na horyzoncie pojawiło się jednak rozwiązanie największej bolączki budżetowców, popularnie zwane muleniem. Remedium na powolny i zawieszający się system ma być Android Go, lub też Android Oreo (Go edition), czyli maksymalnie „odchudzony” Android z „lekkimi” wersjami aplikacji od Google (m.in. YouTube Go i Google Maps Go). Nokia 1 ma zostać wyposażona właśnie w taki system, dzięki czemu może działać nawet nieco lepiej niż Nokia 2.
Smartfon dostanie bowiem bardzo podobny zestaw podzespołów, co dwójka, tzn. wyświetlacz IPS o rozdzielczości HD (na 99% o przekątnej 5 cali), 1 GB RAM i 8 GB pamięci wbudowanej. Do tego ma oferować „przyzwoitą obudowę” i kosztować 5990 rubli rosyjskich, czyli równowartość około 340 złotych. Dla przypomnienia, za model Nokia 2 w Stanach Zjednoczonych trzeba zapłacić bardzo podobne pieniądze, więc Nokia 1 powinna oferować identyczną specyfikację.
Co ciekawe, przy okazji dowiadujemy się, że Huawei również szykuje smartfon z systemem Android Go, który ma kosztować 4990 albo 5490 rubli (~280-310 złotych). Nie ukrywam, że dla mnie to nie lada zaskoczenie, ponieważ jeszcze niedawno producent zarzekał się, że rezygnuje z produkcji takich urządzeń, ponieważ jest to nieopłacalne.
*Na grafice tytułowej Nokia 2
Źródło: @eldarmurtazin