Sceną wspólną dla wielu westernów jest obowiązkowy, rewolwerowy pojedynek dwóch największych filmowych antagonistów. Najlepiej na środku miasta, w samo południe. Nie ważne, czy bohater jest dobry, zły czy brzydki: w miasteczku może być tylko jeden szeryf, a ilość kilerów w więzieniu musi się zgadzać. Do tak emocjonujących spotkań dochodzi dzisiaj już rzadko kiedy. Chyba, że mijają się samochody robiące zdjęcia do Map Google i microsoftowego Binga.
Technologiczni giganci z Mountain View oraz Redmond operują na co dzień w trochę odmiennych dziedzinach. Jednak ze względu na to, że ich działania dotyczą konkretnych sfer naszego życia, bywa, że zarówno Google jak i Microsoft pracują w tym samym czasie nad podobnymi rozwiązaniami. W 2014 roku były to na przykład mapy.
Google ma swoje Street View, a Microsoft swoje Mapy Bing – ale żeby je skompletować, konieczne było przejechanie milionów kilometrów, i wykonanie miliardów fotografii, które składane później do postaci panoram w 360 stopniach, mogły być udostępnione użytkownikom. Do robienia zdjęć wykorzystywano między innymi samochody.
Jednym z ostatnich odkryć na Tumblrze jest prosta dokumentacja spotkania dwóch pojazdów, kompletujących materiał zdjęciowy dla rywalizujących ze sobą firm. Pewnego pochmurnego dnia w lipcu 2014 roku na ulicy w Plymouth spotkały się wozy Street View i Binga. Jak się okazało, to miasto było za małe dla tych dwóch pojazdów, więc Microsoft postarał się o usunięcie z zapisów bryły samochodu konkurencyjnej firmy. Google z kolei nie miało z tym żadnego problemu: zdjęcie nadal można odnaleźć, odbywając wirtualny spacer po uliczkach Plymouth.
Od 2014 roku mapy tej części Minessoty nie były aktualizowane, więc nadal można niejako zostać świadkiem tego niecodziennego spotkania. To prawie jak pojedynek dwóch rewolwerowców.
Google Street View pełne jest zdjęć, które uwieczniają różne dziwne zdarzenia. Błąkając się po galerii zdjęć miejsc, w których żyjemy, możemy natrafić na naprawdę ciekawe „kwiatki”. W losowe miejsca na mapie świata zabiera nas na przykład strona randomstreetview.com. Sam natrafiłem w ten sposób na kilka interesujących zdjęć. To idealny materiał dla zawodowego prokrastynatora.
źródło: fruitsoftheweb