Wiecie, jak to jest czuć niesamowitą satysfakcję z tego, co się robi? Patrzeć, jak biznes, który początkowo był niewielkim przedsięwzięciem, rośnie z miesiąca na miesiąc? Mam nadzieję, że dane było Wam to poczuć. A piszę o tym nie bez powodu. Bo dziś będzie o cyferkach… bo, tak, to właśnie one sprawiają, że na mojej twarzy nieustannie gości szeroki uśmiech. Zwłaszcza teraz, gdy – wreszcie – przekroczyliśmy barierę MILIONA unikalnych użytkowników w miesiącu!
Bardzo, ale to naprawdę bardzo cieszy mnie ta liczba. Powiem więcej: wynik ten strasznie mnie jara. A to jest idealnym dowodem, że to, co robię, to całe moje życie. I nie zamieniłabym tego na nic innego. Wiecie, co mnie dodatkowo cieszy i jednocześnie motywuje? Że ja, kobieta, 26-letnia, prężnie działam w typowo męskim świecie, w którym właściciele największych portali technologicznych są dużo starsi, co przekłada się na ich dużo większe doświadczenie w branży i dużo lepsze znajomości. Ale, spokojnie, zdaję sobie sprawę, że ciężką pracą… i tak dalej. Więc, tak, zdecydowanie mam dziś powody do radości i – wybaczcie – skromność odstawiam na bok.
200 tys. UU wzrostu w nieco ponad miesiąc
Dynamika wzrostu Tabletowo w ostatnim czasie jest niesamowita. Niech potwierdzeniem tych słów będzie fakt, że ostatnie 200 tys. UU przybyło w ciągu miesiąca! To jest mega wielki powód do dumy i zadowolenia, ale wiecie – nie jest sztuką zdobycie nowych czytelników. Sztuką jest utrzymać wynik i dalej go podnosić. Wierzę, że nam się to uda, bo rozpędziliśmy maszynę, którą bardzo trudno będzie teraz zatrzymać. Zwłaszcza, że najlepszy czas w ciągu roku, czyli czwarty kwartał, dopiero przed nami. Trzymajcie kciuki!
Wielkie DZIĘKUJĘ dla całej ekipy
Czasy, w których Tabletowo tworzyłam sama, dawno odeszły w zapomnienie (ktoś to w ogóle jeszcze pamięta?). Na sukces Tabletowo składa się zaangażowanie bardzo fajnej, zgranej ekipy. Nie tylko tej aktualnej, ale też poprzednich – drodzy, wiedzcie, że bez Was Tabletowo nie byłoby w tym miejscu, w którym jest.
Każdy z redaktorów Tabletowo jest bardzo ważnym rdzeniem tego tworu. Każdy wkłada w to serce i zaangażowanie, dzięki czemu ja mogę zająć się tematami będącymi nieco z boku – dlatego też publikuję relatywnie mało wpisów. W stosunku do tego, ile kiedyś „produkowałam”, powiedziałabym nawet, że bardzo mało. Ale to nieistotne – mam ekipę, na którą mogę zawsze liczyć. I świadomość tego, wierzcie mi, jest naprawdę super.
No i Łukasz. Działań Łukasza nie widzicie podpisanych z imienia i nazwiska. Ale to właśnie dzięki niemu Tabletowo wygląda tak, jak wygląda, i działa tak, jak działa – czyli świetnie. Nasz CTO, magik od spraw technicznych. Wierzcie mi, czasem podziwiam go za cierpliwość do mnie ;)
Wam też dziękuję
Tabletowo tworzymy dla Was. Gdyby nie Wy, Tabletowo by nie było. Gdyby nie miał kto czytać tego, co publikujemy, szybko byśmy się zawinęli z rynku, bo nie miałoby to najmniejszego sensu. Ale jesteście, czytacie, komentujecie – dajcie tym samym znać, że to, co robimy, jednak ten sens ma. A mnie to naprawdę cieszy.
Zwłaszcza, że Tabletowo przeszło bardzo długą drogę – tematycznie wyszliśmy od tabletów i – gdyby nie moja decyzja, że zaczynamy zajmować się smartfonami – w styczniu 2013 roku, kiedy zaczęły się spadki, mogłabym powiedzieć, że zamykam portal, bo tabletami zaczyna się interesować coraz mniej osób. Bo taka była prawda – rynek się nasycił, a Tabletowo, będące w tamtym czasie największym polskim blogiem o tabletach, zaczęło odnotowywać spadki UU i odsłon.
Ale szybko wróciliśmy do gry i dziś jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy. Z milionem czytelników miesięcznie. To brzmi naprawdę dumnie.
Milion otwiera wiele drzwi. Ale daje też nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Jeśli chcecie mi i całej ekipie czegoś życzyć, to chyba właśnie tego: dalszego rozwoju i jeszcze więcej czytelników.
Fajnie, że z nami jesteście. Bądźcie ciągle! I niech będzie Was więcej!