Plotki o wykupieniu HTC przez Google krążyły po sieci przez ostatnich kilka tygodni. Nikt jednak nie wiedział, jak miałoby to wyglądać. Czy będzie to transakcja podobna do tej, gdy Google kupowało Motorolę? A może raczej będzie przypominać przejęcie samego działu mobilnego, jak w wypadku Nokii i Microsoftu? Okazuje się, że nie mamy do czynienia z niczym tak ekstremalnym, ale i tak porozumienie między HTC i Google może sporo namieszać.
Zasadniczo chodzi o to, że Google wydziela wszystko, co jest związane z Pixelami produkowanymi dotąd przez HTC i zagarnia to do siebie. HTC w dalszym ciągu będzie produkować swoje smartfony, w tym flagowe urządzenia.
Google płaci Tajwańczykom 1,1 miliarda dolarów za przeniesienie około 2 tysięcy (!) pracowników z działu badań i rozwoju, z HTC do Google. Większość tych osób pracowała dotąd na sukces Pixeli. To spora liczba, sięgająca niemal 19% siły roboczej HTC.
Oprócz wykupienia zespołu odpowiedzialnego za powstawanie smartfonu giganta z Mountain View, firma zyska niewyłączną licencję na korzystanie z własności intelektualnej HTC. Technologie i patenty, do których Google będzie miało teraz prawny dostęp, będą wykorzystywane w sprzęcie zaprojektowanym w Stanach Zjednoczonych.
Od teraz Google zyska całkowitą kontrolę nad wytwarzaniem swoich telefonów. Do tej pory było tak, że firma projektowała urządzenie wraz z całym oprogramowaniem, ale konkretne kwestie związane z inżynierią produkcji oraz sama produkcja była nadzorowana przez HTC. Dzięki umowie, Google będzie samo dopilnowywać cały proces powstawania Pixeli – od początku do końca.
Po odejściu ekipy pracującej dotąd przy Pixelach, HTC uważa, że będzie mogło bardziej zaangażować się w projektowanie i produkcję własnych smartfonów. Trwają już prace nad następnym po modelu U11, nowym flagowcem HTC. Ponad miliard dolarów w gotówce, jakie Google przekaże Tajwańczykom, może bardzo się przydać. Zyska też na tym dział wirtualnej rzeczywistości, w którą HTC mocno inwestuje.
„HTC był wieloletnim partnerem Google i stworzył jedne z najpiękniejszych i najlepszych urządzeń na rynku. Nie możemy się doczekać powitania członków zespołu HTC, którzy dołączą do Google, aby przynosić kolejne innowacje i zapewniać rozwój produktów w dziale sprzętowym.”
– Rick Osterloh, wiceprezes działu sprzętowego Google
Jednak umowa między HTC a Google nie rozwiązuje z miejsca problemów tego pierwszego. Skoro HTC nadal zamierza produkować smartfony, musi je uczynić bardziej atrakcyjnymi dla klienta. To może być jeszcze trudniejsze, biorąc pod uwagę, że kawał talentu inżynieryjnego właśnie zmienia pracodawcę.
Jeśli sytuacja się nie poprawi, i firma nadal będzie raportować same straty kwartalne, trudno spodziewać się od HTC wyjścia na prostą, nie mówiąc już o powrocie do lat świetności. Za rok czy dwa okaże się, czy Tajwańczycy dadzą sobie radę na trudnym smartfonowym rynku. Wydaje mi się jednak, że wtedy Google może być znacznie mniej skłonne rzucać liny ratunkowe w stronę HTC. W końcu to, na czym zależało Amerykanom, mają już w garści – cały team odpowiedzialny za Pixele.
źródło: Google przez AndroidPolice, BGR, TechCrunch