Rynek samochodów elektrycznych w Polsce ma się coraz lepiej. Idealnie rzecz jasna póki co jeszcze nie jest, ale jak wskazują statystyki, wszystko idzie w dobrą stronę. I nie chodzi tylko o sam wzrost liczby sprzedanych egzemplarzy, ale także rozbudowę niezbędnej do ich obsługi infrastruktury. Tymczasem coraz realniejsze wydaje się, że całkiem niedługo na drogach zobaczymy tego typu pojazd rodzimej produkcji.
Firma ElectroMobility Poland w marcu ogłosiła konkurs na projekt polskiego samochodu elektrycznego. Choć początki łatwe nie były, w dużej mierze ze względu na wątpliwą jakość nadsyłanych prac (patrz niżej), coraz bliżej do ostatecznego rozstrzygnięcia. Z grona ponad 100 przesłanych propozycji, w lipcu udało się wyłonić finałową dziewiątkę, z kolei wczoraj ogłoszono nazwiska czterech projektantów, których prace zostały nagrodzone.
A mowa tutaj o: Concept Curie (autorstwa Mateusza Tomiczka), Be-E (Sebastian Nowak), JUNIOR (Łukasz Myszyński) i SE1 (Damian Woliński). Fotografie najlepszych projektów, wybranych przez jury (w skład którego weszli między innymi dziennikarze z branży motoryzacyjnej) możecie zobaczyć poniżej. Podczas wyłaniania zwycięskich prac pod uwagę brano między innymi bezpieczeństwo pojazdu, jego ergonomię i możliwość wyprodukowania.
Ok, skoro najlepszą czwórkę już znamy, a każdy z laureatów otrzymał w ramach nagrody kwotę w wysokości 50 000 złotych, to co dalej? W gruncie rzeczy teraz zaczyna się prawdziwa gra. Do kolejnej fazy konkursu zaproszeni mają bowiem zostać producenci. – W październiku br. spółka ogłosi konkurs na prototyp auta elektrycznego, skierowany do firm z branży motoryzacyjnej. Konkurs zostanie przeprowadzony we współpracy z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju – mówi Piotr Zaremba, szef ElectroMobility Poland. Podstawą do produkcji prototypu mają być właśnie zwycięskie prace.
Wiosną przyszłego roku autorzy najlepszych spośród tych, które będą spełniać założenia organizatorów, w ramach nagrody otrzymają kwotę 100 tysięcy złotych. W kolejnym kroku producenci będą musieli postarać się o homologację, wyprodukowanie i przetestowanie niewielkiej serii swojego samochodu, które maksymalnie mają liczyć 100 egzemplarzy. Na koniec całego procesu wybrany zostanie najlepszy pojazd, który trafi do produkcji. Firma szacuje, że możemy zobaczyć go w okolicach 2020 roku.
Biorąc pod uwagę jak zaczynał się sam konkurs, można śmiało powiedzieć że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wydaje się, że przed przejściem na elektryczną motoryzację nie uchroni nas już nic. Kolejni producenci zdradzają swoje plany na rozwój samochodów elektrycznych. Całkiem niedawno swoją wizję pojazdu elektrycznego przedstawiła nawet Białoruś. To, jak potoczy się to w polskim wydaniu, może zależeć od dalszych losów przywoływanego w tym artykule konkursu.
Myślicie, że się uda?
Źródło: Moto.pl (1), (2), konkurs.ElectroMobility.pl